Professional Documents
Culture Documents
oryginau
THE VITAL QUESTION
Why is Life the Way it is?
Projekt okadki
Prszyski Media
Ilustracja na okadce
Science Photo Library/Indigo Images
Redaktor serii
Adrian Markowski
Redakcja
Adam Wawrzyski
Korekta
Anna Kaniewska
ISBN 978-83-8097-491-3
Warszawa 2016
Wydawca
Prszyski Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28
www.proszynski.pl
Powicam Anie,
mojej inspiracji i towarzyszce
w tej czarodziejskiej podry
WSTP
W samym sercu biologii zieje czarna dziura. Szczerze mwic, nie wiemy, dlaczego
ycie toczy si wanie tak, jak to si dzieje. Wszystkie zoone formy ycia na Ziemi
maj wsplnego przodka: komrk, ktra rozwina si z prostych bakteryjnych
poprzednikw 4 miliardy lat temu. Zdarzyo si to tylko raz. Czy by to naprawd
niezwyky przypadek, a moe inne eksperymenty w ewolucji zoonych organizmw
poniosy fiasko? Nie wiadomo. Wiemy natomiast, e w wsplny przodek ju by
komrk o bardzo zoonej budowie. Odznacza si mniej wicej takim samym
stopniem zaawansowania jak komrki ludzkie i przekaza ogromn zoono struktury
nie tylko nam, lecz take wszystkim potomnym organizmom, od drzew a do pszcz.
Spjrzmy pod mikroskopem na jedn z naszych komrek i sprbujmy j odrni
od komrek grzyba. Dostrzeemy, e praktycznie s one identyczne. Znaczco rnimy
si trybem ycia od grzybw, skd zatem tak due podobiestwo naszych komrek? Nie
chodzi tylko o podobny wygld. Wszystkie zoone formy ycia dziel zdumiewajcy
spis skomplikowanych cech: od pci przez zaprogramowane samobjstwo komrek a
do zmian powstajcych wskutek starzenia si organizmu, nieobecnych
w porwnywalnej postaci u bakterii. Nie ma zgodnego stanowiska co do przyczyn
nagromadzenia si tylu niepowtarzalnych cech u tego jedynego przodka; podobnie jak
nie rozstrzygnito, dlaczego adna z tych cech nie rozwina si niezalenie w ewolucji
bakterii. Skoro wszystkie wspomniane cechy powstay na drodze doboru naturalnego,
na ktrej kady krok przynosi drobny postp, dlaczego podobne nie pojawiy si kiedy
indziej take u innych grup bakterii?
Takie pytania podkrelaj osobliwy przebieg ewolucji ycia na Ziemi. ycie
powstao okoo p miliarda lat po utworzeniu si naszej planety, prawdopodobnie
4 miliardy lat temu, po czym utkno na typowym dla bakterii poziomie zoonoci na
przeszo 2 miliardy lat poow okresu istnienia Ziemi. Bakterie w istocie przez cae
4 miliardy lat zachoway prostot morfologii (cho nie biochemii). Kontrastuj z nimi
wszystkie organizmy o zoonej budowie roliny, zwierzta, grzyby, wodorosty
i jednokomrkowe protisty, takie jak ameby ktre 1,52 miliardy lat temu wziy
swj pocztek od tamtego pojedynczego przodka. w przodek by wyranie
nowoczesn komrk o wyrafinowanej strukturze wewntrznej i bezprecedensowej
dynamice czsteczkowej, kontrolowanej przez skomplikowane biakowe nanomaszyny
zakodowane w tysicach genw, w wikszoci nieznanych w wiecie bakterii. Nie ma
ewolucyjnych form porednich, adnych brakujcych ogniw wskazujcych sposb
i przyczyn powstania tych zoonych cech tylko niewyjaniona pustka midzy
morfologiczn prostot bakterii i fantastyczn zoonoci wszystkich pozostaych
organizmw. Ewolucyjna czarna dziura.
Wydajemy rokrocznie miliardy dolarw na badania biomedyczne, wynajdujc
odpowiedzi na niewyobraalnie skomplikowane pytania o przyczyny chorb.
Szczegowo zgbiamy relacje czce geny i biaka, dociekamy zoonoci sieci
regulacyjnych. Opracowujemy wymylne modele matematyczne i projektujemy
komputerowe symulacje, w ktrych testujemy nasze przewidywania. A jednak wci
nie wiemy, jak przebiegaa ewolucja podstawowych czci skadowych naszych
organizmw! Jak mamy uchwyci istot choroby, skoro nie mamy pojcia, dlaczego
komrki dziaaj tak, a nie inaczej? Nie da si zrozumie spoeczestwa bez
znajomoci jego historii. Nie zrozumiemy rwnie funkcjonowania komrki, o ile si
nie dowiemy, jak przebiegaa jej ewolucja. To nie jest wycznie kwestia o znaczeniu
praktycznym. To ludzkie pytania o przyczyn naszego istnienia. Jakie reguy zrodziy
Wszechwiat, gwiazdy, Soce, Ziemi i samo ycie? Czy te same prawida zrodz je
w innym obszarze kosmosu? Czy kosmiczne formy ycia pod jakim wzgldem
przypominayby nas? Takie metafizyczne pytania tworz samo sedno naszego
czowieczestwa. Okoo 350 lat od odkrycia komrek nadal nie wiemy, dlaczego
historia ycia na Ziemi potoczya si akurat w taki sposb.
Moglicie nie dostrzec naszej niewiedzy. To nie wasza wina. Podrczniki
i czasopisma pkaj w szwach od informacji, ale czsto nie odnosz si do tych
dziecinnych pyta. Internet zasypuje nas bezkrytycznie przytaczanymi faktami
wymieszanymi w rozmaitych proporcjach z nonsensami. Jednak nie chodzi tylko
o nadmiar informacji. Niewielu biologw wyraniej uwiadamia sobie istnienie
czarnej dziury w samym rodku dziedziny nauki, ktr si zajmuj. Wikszo pracuje
nad innymi zagadnieniami. Przewaajca cz z nich bada due organizmy, wybrane
grupy rolin lub zwierzt. Stosunkowo niewielu pracuje nad mikroorganizmami,
a jeszcze mniej liczni zgbiaj wczesne stadia ewolucji komrek. Jest te sprawa
kreacjonistw i inteligentnego projektu stwierdzenie, e nie znamy wszystkich
odpowiedzi, otwiera pole sceptykom zaprzeczajcym, i dysponujemy jakimikolwiek
wakimi argumentami dowodzcymi prawdziwoci teorii ewolucji. Oczywicie, e
dysponujemy. Wiemy o niej strasznie duo. Hipotezy dotyczce pocztkw ycia
i wczesnego stadium ewolucji komrek musz wyjania ca encyklopedi faktw,
wpasowa si w ciasny gorset wiedzy, a take przewidzie nieoczekiwane relacje,
ktre daj si empirycznie zbada. Bardzo wiele wiemy o doborze naturalnym
i pewnych bardziej przypadkowych procesach ksztatujcych genomy. Wszystko to
potwierdza ewolucj komrek. Jednak przymus pozostawania w ciasnym gorsecie
faktw tworzy inny problem. Nie wiemy, dlaczego ewolucja ycia obraa akurat taki
kurs, jaki obraa.
Naukowcy to ciekawscy ludzie i gdyby ten problem rysowa si tak jaskrawo, jak to
przedstawiam, zostaby ju pewnie dobrze zgbiony. Jednak tak naprawd daleko mu
do oczywistoci. Rozmaite konkurujce ze sob odpowiedzi brzmi tajemniczo,
a wszystkie tylko zaciemniaj istot pytania. Ponadto wskazwki do rozwizania tego
problemu pochodz z wielu zasadniczo odmiennych dyscyplin nauki: biochemii,
geologii, filogenetyki, ekologii, chemii oraz kosmologii. Niewielu moe przypisywa
sobie prawdziwe obeznanie ze wszystkimi powyszymi dziedzinami wiedzy. Obecnie
za trwa jeszcze rewolucja w genomice. Odczytalimy ju tysice kompletnych
sekwencji genomu, odcinkw liter alfabetu DNA liczonych w miliony lub miliardy,
i nazbyt czsto zawierajcych sprzeczne sygnay z odlegej przeszoci. Interpretowanie
tych danych wymaga rygorystycznej znajomoci logiki, technik obliczeniowych
i statystyki; wszelkie wiadomoci z zakresu biologii stanowi dodatkowy atut. Trwaj
spory, sytuacja stale si zmienia, ale wyrany obraz przysaniaj kbice si chmury.
Kiedy tylko pojawi si w nich jaka przerwa, odsania si coraz bardziej
surrealistyczny krajobraz. To, co do niedawna wydawao si krzepico pewne,
rozwiao si niczym dym. Stoimy w obliczu cakiem nowego obrazu, zarazem
prawdziwego i niepokojcego. Ale dla badacza poszukujcego nowego i znaczcego
problemu do rozwizania to wspaniaa okazja! Oto najwiksze zagadki biologii wci
oczekuj na rozwikanie. Niniejsza ksika to moja osobista prba zapocztkowania
tego przedsiwzicia.
Jaki jest zwizek midzy bakteriami a zoonymi formami ycia? Korzenie tego
pytania sigaj a do lat siedemdziesitych XVII wieku, kiedy Antonie van
Leeuwenhoek, holenderski badacz posugujcy si mikroskopem, odkry
mikroorganizmy. Do trudno byo wspczesnym da wiar w opisywan przeze
menaeri maych yjtek, bytujc pod mikroskopem, lecz wkrtce jej istnienie
potwierdzi rwnie pomysowy Robert Hooke. Leeuwenhoek zwrci nawet uwag na
bakterie i opisa je w synnej publikacji z 1677 roku jako niewiarygodnie mae;
powiem nawet, e na moje oko tak drobne, i w mojej ocenie nawet sto tych malekich
yjtek, uoonych jedno przy drugim, nie dorwnaoby dugoci ziarna grubego piasku.
Jeli za to prawda, wwczas i milion owych stworze ledwie mogoby si rwna
z ogromem ziarna grubego piasku. Wielu wtpio, czy Leeuwenhoek za pomoc
swoich prostych mikroskopw z pojedyncz soczewk mg dojrze bakterie, cho
obecnie uznaje si to za niezaprzeczalny fakt. wiadcz o tym dwie kwestie.
Leeuwenhoek znajdowa bakterie wszdzie w deszczwce i wodzie morskiej, nie
tylko na swoich zbach. Intuicyjnie odrnia wspomniane malekie yjtka
od gigantycznych potworw mikroskopijnych protistw! odznaczajcych si
fascynujcym zachowaniem i wyposaonych w mae odna (rzski). Dostrzeg
nawet, e niektre wiksze komrki s zbudowane z wielu drobnych kulek, ktre
porwnywa do bakterii (cho nie w takich sowach). Wrd owych drobnych kulek
Leeuwenhoek prawie na pewno widzia jdro komrkowe skarbnic genw
we wszystkich komrkach o zoonej strukturze. Taki stan rzeczy trwa kilka stuleci.
Synny twrca systemu klasyfikacji organizmw Karol Linneusz pidziesit lat po
odkryciach Leeuwenhoeka po prostu wrzuci wszystkie mikroorganizmy do jednego
rodzaju Chaos (bezksztatne), nalecego do typu Vermes (robaki). W XIX wieku
wielki niemiecki ewolucjonista Ernst Haeckel, yjcy w czasach Darwina, ponownie
sformalizowa gbokie rozgraniczenie, oddzielajc bakterie od pozostaych
drobnoustrojw. Jednak pod wzgldem pojciowym niewiele si zmienio a do
poowy XX wieku.
Ujednolicenie biochemii doprowadzio do nowych rozstrzygni. Ze wzgldu na
wirtuozeri swojego metabolizmu bakterie wydaway si niemoliwe do
sklasyfikowania. Mog rosn we wszystkich rodowiskach: od betonu przez kwas
zawarty w akumulatorach a po gazy. Skoro te cakowicie odmienne sposoby
bytowania nie czy nic wsplnego, to jak mona bakterie klasyfikowa? A jeli tego
nie da si zrobi, jak mamy je zrozumie? Podobnie jak ukad okresowy pierwiastkw
nada spjno chemii, tak samo biochemia wniosa porzdek do bada nad ewolucj
komrek. Kolejny Holender, Albert Kluyver, wykaza, e niezwyke zrnicowanie
form ycia opiera si na podobnych procesach biochemicznych. Takie procesy jak
oddychanie, fermentacja i fotosynteza maj wspln podstaw a ich koncepcyjna
spjno potwierdza pochodzenie wszystkich form ycia od wsplnego przodka. Na
tym poziomie to, co odnosi si do bakterii, tak samo odnosi si do soni stwierdzi.
Gdy zwrci uwag na biochemi, granica midzy bakteriami a komrkami o zoonej
budowie zaledwie si zaznacza. Bakterie s o wiele wszechstronniejsze, lecz
podstawowe procesy yciowe przebiegaj u nich podobnie. Student Kluyvera Cornelis
van Niel oraz Roger Stanier by moe najcilej zdali sobie spraw z tej rnicy.
Bakterie, stwierdzili, podobnie jak atomy nie daj si ju rozbija na mniejsze czstki
s najmniejszymi jednostkami funkcjonalnymi. Wiele bakterii oddycha tlenem tak jak
my, lecz kada z nich robi to jako cao. W odrnieniu od komrek naszych
organizmw bakterie nie maj wyspecjalizowanych, oddzielnych struktur
przeznaczonych do oddychania. Rozmnaaj si przez podzia, lecz pod wzgldem
funkcji s niepodzielne.
Wwczas nadesza pierwsza z trzech rewolucji, ktre w ostatnim pwieczu
wywrciy do gry nogami obowizujce dotd pogldy na to, czym waciwie jest
ycie. T pierwsz wszcza Lynn Margulis w czasie lata mioci w 1967 roku.
Argumentowaa, e ewolucja zoonych komrek nie przebiegaa wedug
standardowego doboru naturalnego, lecz w orgii wsppracy, w ktr komrki
angaoway si tak cile, i nawet wnikay sobie nawzajem do wntrza. Symbioza to
dugotrwaa interakcja dwch lub wicej gatunkw, zwykle polegajca na jakiej
wymianie artykuw bd usug. U mikroorganizmw takimi artykuami s potrzebne
do ycia substancje, substraty metabolizmu, zasilajce procesy yciowe komrek.
Margulis miaa na myli endosymbioz ten sam rodzaj wymiany, lecz wicy
wsppracujce komrki tak cile, e niektre fizycznie bytuj we wntrzu komrki
gospodarza jak handlarze prowadzcy sprzeda we wntrzu wityni. Tego typu
pomysy, ktre narodziy si na pocztku XX wieku, zaskakujco wiele czy z histori
narodzin teorii tektoniki pyt. Afryka i Ameryka Poudniowa wygldaj, jakby byy
niegdy poczone, pniej za si rozdzieliy, jednak to dziecinne twierdzenie dugo
wymiewano jako absurdalne. Podobnie niektre struktury wewntrz komrek
o zoonej budowie wygldaj jak bakterie, a nawet sprawiaj wraenie, e rosn
i ulegaj niezalenym podziaom. By moe wyjanienie naprawd jest a tak proste
to bakterie!
Takie hipotezy, podobnie jak tektonika pyt, wyprzedzay swj czas i dopiero w erze
biologii molekularnej w latach szedziesitych XX wieku mona byo przedstawi
przekonujce argumenty. Margulis uczynia to w odniesieniu do dwch
wyspecjalizowanych struktur wewntrzkomrkowych: mitochondriw, orodkw
oddychania, spalajcych z udziaem tlenu skadniki odywcze i dostarczajcych tym
samym energii potrzebnej do ycia, oraz chloroplastw, rolinnych motorw
fotosyntezy, przeksztacajcych energi soneczn w chemiczn. Obie wymienione
organelle (dosownie miniaturowe organy, czyli narzdy) zachoway wasne
niewielkie, wyspecjalizowane genomy zawierajce gar genw kodujcych najwyej
kilkadziesit biaek uczestniczcych w mechanizmach oddychania komrkowego lub
fotosyntezy. Dokadne ustalenie sekwencji tych genw ostatecznie wyjanio zagadk
mitochondria i chloroplasty rzeczywicie pochodz od bakterii. Naley jednak
zauway, e uywam sowa pochodz. Nie s ju bakteriami i nie przejawiaj
adnego do nich podobiestwa, gdy ogromna wikszo genw (okoo 1500)
potrzebnych do ich istnienia znajduje si w jdrze komrkowym, genetycznym orodku
sterowania komrk.
Margulis miaa suszno co do mitochondriw i chloroplastw; do lat
osiemdziesitych XX wieku pozostao niewielu takich, ktrzy ywili w tej kwestii
wtpliwoci. Tymczasem badaczka przystpia do realizacji znacznie wikszego
przedsiwzicia. Uznaa, e caa komrka o zoonej budowie (czyli komrka
eukariotyczna, od greckiego prawdziwe jdro) stanowi zbir zwizkw
symbiotycznych. Wedug niej wiele innych elementw zoonych komrek, zwaszcza
rzski (opisywane przez Leeuwenhoeka mae odna), rwnie wywodzio si
od bakterii (w wypadku rzsek byy to krtki). Margulis przyja, e w przeszoci
musiao doj do caej serii nastpujcych po sobie fuzji organizmw; badaczka
sformalizowaa ten pogld w postaci teorii seryjnej endosymbiozy. Nie tylko
pojedyncze komrki, lecz cay wiat powsta jako olbrzymia, wsplna sie bakteryjna
Gaja. Pionierem tej idei sta si James Lovelock. O ile koncepcja Gai w ostatnich
latach cieszy si renesansem w bardziej formalnej postaci nauki o Ziemi (odartej
z oryginalnej teleologii Lovelocka), o tyle pogld, e zoone komrki eukariotyczne
s zbiorem bakterii, jest gorzej uzasadniony. Wikszo struktur komrki nie sprawia
wygldem wraenia, jakoby pochodziy od bakterii, genetyka take na to nie wskazuje.
Tak wic Margulis miaa racj w niektrych sprawach, w innych za prawie na pewno
si mylia. Jej wojowniczy duch, zacieky feminizm, lekcewaenie darwinowskiej
koncepcji konkurencji i skonno do wiary w teorie spiskowe sprawiy, e po
przedwczesnej mierci badaczki na udar mzgu w 2011 roku pozostao po niej
zdecydowanie niejednoznaczne dziedzictwo. Jedni mieli j za bohaterk feminizmu,
inni za osob nieobliczaln. To smutne, e wikszo jej spucizny ma niewiele
wsplnego z nauk.
Rewolucja numer dwa dotyczya filogenetyki molekularnej nauki o pochodzeniu
genw. Jej nadejcie Francis Crick przewidywa ju w 1958 roku. Z charakterystyczn
dla pewnoci siebie pisa: Biolodzy powinni sobie uwiadomi, e niedugo
bdziemy mieli nowy przedmiot, ktry mona by nazwa taksonomi biaek
polegajcy na badaniu sekwencji tworzcych biaka aminokwasw i porwnywaniu ich
u rnych gatunkw. Mona argumentowa, e owe sekwencje to najczulszy sposb
oceny ekspresji fenotypu danego organizmu i e moe si w nich kry olbrzymie
bogactwo informacji na temat ewolucji. I oto si stao. Biologia korzysta obecnie
caymi garciami z danych ukrytych w sekwencjach biaek i genw. Nie porwnujemy
ju bezporednio sekwencji aminokwasw, lecz sekwencje liter DNA (kodujce
budow biaek), co daje jeszcze wiksz czuo bada. Jednak mimo caego
wizjonerstwa Cricka ani on, ani nikt inny w tym czasie nie domyla si jeszcze, jakie
sekrety wyjd na jaw dziki badaniom genw.
Jednym z okrytych bitewnymi bliznami rewolucjonistw by Carl Woese. Swoje
prace rozpocz bez rozgosu w latach szedziesitych XX wieku; pierwsze ich owoce
pojawiy si jednak dopiero po dziesicioleciu. Woese postanowi wybra pojedynczy
gen, a nastpnie porwna go u poszczeglnych gatunkw. Oczywicie w gen musia
u wszystkich tych gatunkw wystpowa. Co wicej, musia suy do tego samego
celu. Cel powinien by na tyle podstawowy i wany dla komrki, by nawet niewielkie
zmiany w sekwencji genu negatywnie wpywajce na jego funkcjonowanie byy karane
w toku doboru naturalnego. Krtko mwic, gen ten musia by stosunkowo
niezmienny, a jego ewolucja miaa postpowa w nadzwyczaj powolnym tempie. To
konieczne, jeli chce si porwnywa rnice midzy gatunkami gromadzce si przez
miliardy lat, a wszystko po to, by stworzy obraz bujnego drzewa ycia, cofajc si a
do jego pocztkw. A taka wanie bya skala ambicji Carla Woesea. Pamitajc
o wszystkich powyszych wymogach, badacz zwrci si ku podstawowej waciwoci
wszystkich komrek: zdolnoci do wytwarzania biaek.
Synteza biaek odbywa si dziki rybosomom niezwykym nanomaszynom
wystpujcym we wszystkich komrkach. Oprcz kultowego obrazu podwjnej spirali
DNA nic nie symbolizuje lepiej informacyjnej ery biologii ni rybosom. Jego budowa
kae zwrci uwag na jeszcze jedn rzecz trudn do ogarnicia ludzkim umysem,
lecz majc zwizek ze skal. Rybosom jest niewyobraalnie may. Ju komrki maj
mikroskopijne rozmiary. Przez wikszo historii naszego gatunku nie mielimy pojcia
o ich istnieniu. Rybosomy za s od nich mniejsze o kilka rzdw wielkoci. W jednej
komrce wtroby mamy ich 13 milionw. Natomiast rybosomy odznaczaj si nie tylko
niesychanie maymi rozmiarami; w atomowej skali wielkoci to masywne
superstruktury o zaawansowanej budowie. Na kady z nich skada si mnstwo
istotnych podjednostek, ruchomych czci maszyny, dziaajcych z precyzj dalece
przewyszajc zautomatyzowan lini produkcyjn. To nie przesada. Rybosomy
wcigaj tam dalekopisu z kodowym zapisem budowy biaka, po czym
precyzyjnie, litera po literze, dokonuj translacji, zamieniajc sekwencj zapisu
kodowego w biako. W tym celu pobieraj wszystkie potrzebne cegieki (aminokwasy)
i cz je ze sob w dugi acuch w kolejnoci okrelonej przez zapis kodowy.
Wspczynnik bdu funkcji rybosomw wynosi mniej wicej jedn liter na 10 000
o wiele mniej ni wspczynnik wad w naszych procesach produkcyjnych wysokiej
jakoci. Rybosomy cz ze sob aminokwasy w tempie okoo dziesiciu na sekund,
budujc czsteczki biaek o acuchach skadajcych si z setek aminokwasw w cigu
niecaej minuty. Woese wybra jedn z podjednostek rybosomu pojedyncz, by tak
rzec, cz maszyny i porwnywa sekwencj kodujcego jej fragment rRNA
u rnych gatunkw: od bakterii, takich jak Escherichia coli, poprzez drode a do
komrek ludzkich.
Jego odkrycia okazay si rewolucyjne, wywrciy dotychczasowy obraz wiata do
gry nogami. Badacz bez trudu odrnia komrki bakterii i zoonych eukariontw,
krelc rozgaziajce si drzewo pokrewiestwa genetycznego w obrbie obu tych
arbitralnie wyznaczonych grup oraz pomidzy nimi. Zaskakujce byy niewielkie
rnice midzy rolinami, zwierztami i grzybami grupami gatunkw, na ktrych
studiowaniu wikszo biologw spdza czsto prawie cae ycie. Natomiast chyba
nikt nie przewidywa odkrycia trzeciej domeny wiata ywego. Niektre z tych
prostych komrek znano od wiekw, lecz brano je mylnie za bakterie. Wygldaj jak
bakterie: s rwnie mae i rwnie pozbawione dostrzegalnej struktury. Jednak rnica
dotyczca rybosomw bya niczym umiech kota z Cheshire, zdradzajcy nieobecno
cakiem innego rodzaju. Nowej grupie organizmw moe brakowao zoonoci
eukariontw, lecz ich geny i wytwarzane biaka szokujco rniy si od bakteryjnych.
Ow drug grup prostych organizmw jednokomrkowych nazwano archeonami
(Archaea) na podstawie przeczucia, e s jeszcze starsze ni bakterie, co jednak
prawdopodobnie nie jest prawd wedug wspczesnych pogldw obie grupy s
rwne wiekiem. Jednak na tajemnym poziomie ich genw i biochemii pomidzy
bakteriami i archeonami zieje rwnie szeroka przepa jak ta pomidzy bakteriami
i eukariontami (czyli nami). Niemal dosownie. Na synnym drzewie trzech domen
wiata ywego Carla Woesea archeony i eukarionty to siostrzane grupy, majce
w stosunkowo nieodlegym czasie wsplnego przodka.
Pod pewnymi wzgldami archeony i eukarionty rzeczywicie maj wiele wsplnego,
szczeglnie w przepywie informacji (sposobie odczytywania genw i syntezie biaek).
W gruncie rzeczy u archeonw wystpuje kilka zaawansowanych maszyn
molekularnych, przypominajcych struktury eukariontw, cho zbudowanych
z mniejszej liczby elementw to zalki eukariotycznej zoonoci budowy. Woese
nie zgadza si, e midzy bakteriami a eukariontami istnieje gboka przepa
morfologiczna, lecz zaproponowa wyodrbnienie trzech rwnorzdnych domen,
z ktrych kada w toku ewolucji zdobya obszerne krlestwo, a adnej nie mona byo
przyzna prymatu nad pozostaymi. Z najwikszym naciskiem odrzuci dawn nazw
prokarionty (oznaczajc dosownie organizmy przed jdrem i moliw do
zastosowania zarwno wobec archeonw, jak i bakterii), poniewa adne dane zawarte
w jego drzewie nie sugeroway jakichkolwiek genetycznych podstaw do wyrnienia
takiej grupy. Przeciwnie, przedstawi wszystkie trzy domeny jako sigajce swymi
pocztkami najdalszej przeszoci, wywodzce si od tajemniczego wsplnego
przodka, z ktrego w jaki sposb si wykrystalizoway. Pod koniec ycia Woese
nabra do owego najwczeniejszego stadium ewolucji stosunku nieomal mistycznego
i nawoywa do przyjcia bardziej caociowej wizji ycia. Jak na ironi, wszczta
przeze rewolucja opieraa si na cakowicie uproszczonej analizie pojedynczego
genu. Bakterie, archeony i eukarionty niewtpliwie s autentycznie odrbnymi grupami
organizmw, a caa rewolucja bya suszna. Jednak jego wezwania do caociowego
rozpatrywania organizmw i penych genomw zapocztkowuj obecnie trzeci
rewolucj komrkow, ktra uniewania jego wasn.
Ta trzecia rewolucja jeszcze si nie zakoczya. Opiera si na nieco subtelniejszym
rozumowaniu, lecz spord wszystkich trzech robi najwiksze wraenie. Jej korzenie
tkwi w dwch pierwszych rewolucjach, a konkretnie w pytaniu: jak obie maj si do
siebie? Drzewo Carla Woesea odzwierciedla dywergencj jednego genu
o fundamentalnym znaczeniu w trzech domenach wiata ywego. Margulis natomiast
opisuje konwergencj genw rnych gatunkw w wyniku ich fuzji i rozwj
endosymbiozy. Gdyby przedstawi to w formie drzewa, gazie zrastayby si, zamiast
rozwidla odwrotnie ni u Carla Woesea. A oboje nie mog mie racji! Ale te nie
musz si cakowicie myli. Prawda, jak to czsto w nauce bywa, ley gdzie
porodku. Nie naley jednak uwaa tego za kompromis. Wyania si bowiem tutaj
odpowied bardziej ekscytujca ni kada z alternatyw.
Wiemy, e mitochondria i chloroplasty w istocie pochodz od bakterii i powstay
wskutek endosymbiozy, ale pozostae elementy komrek o zoonej budowie
prawdopodobnie wyewoluoway konwencjonalnym sposobem. Powstaje pytanie: kiedy
dokadnie si to stao? Chloroplasty wystpuj tylko u glonw i rolin, zatem
najprawdopodobniej zostay pozyskane przez przodka jedynie tych grup organizmw.
To czyni je stosunkowo pnym nabytkiem. W przeciwiestwie do nich mitochondria
maj wszystkie eukarionty (w rozdziale 1 przeledzimy, jak do tego doszo), wobec
tego musz one by nabytkiem wczeniejszym. O ile wczeniejszym? Ujmujc rzecz
inaczej, jaki rodzaj komrki pozyska mitochondria? Wedug standardowego,
podrcznikowego pogldu bya to do zaawansowana komrka, co w rodzaju ameby,
drapienik zdolny do pezania, zmiany ksztatu i pochaniania innych komrek
w procesie nazywanym fagocytoz. Innymi sowy, mitochondria zdobya komrka
bliska penoprawnych eukariontw. Obecnie wiemy, e to bdny pogld.
Przeprowadzone w ostatnich kilku latach badania porwnawcze licznych genw
w bardziej reprezentatywnej grupie gatunkw doprowadziy do jednoznacznego
wniosku, e komrka gospodarz w istocie naleaa do archeonw, przedstawicieli
domeny Archaea. Wszystkie archeony s za prokariontami. Z definicji nie maj one
jdra ani pci, ani adnych pozostaych cech zoonych form ycia, w tym zdolnoci do
fagocytozy. Jeli chodzi o cechy morfologicznej zoonoci, to komrka gospodarz nie
moga mie prawie adnych. Wtem jakim sposobem pozyskaa bakteri, ktra
przeksztacia si nastpnie w mitochondrium. Dopiero wtedy rozwiny si u niej
wszystkie cechy zoonej budowy. Jeli tak, to jednorazowe powstanie zoonych form
ycia musiao zalee od pozyskania mitochondriw. To one jakim sposobem
zainicjoway ten proces.
Odwany pogld, e zoone formy ycia powstay w wyniku jednorazowej
endosymbiozy midzy komrk gospodarzem archeonem a bakteri, ktra
przeksztacia si w mitochondrium, sformuowa w 1998 roku obdarzony byskotliw
intuicj i otwartym umysem biolog ewolucjonista Bill Martin. Dokona tego na
podstawie niezwykej mozaiki genw komrek eukariontw mozaiki, ktr w duej
mierze sam odkry. Wemy jaki pojedynczy szlak biochemiczny, powiedzmy,
fermentacj. Archeony przeprowadzaj j w jeden sposb, a bakterie w cakiem inny,
geny zarzdzajce tym procesem te s inne. Eukarionty wziy kilka genw
od bakterii, kilka innych od archeonw i sploty je ze sob, uzyskujc precyzyjnie
dopasowany, zoony szlak metaboliczny. To czenie genw wystpuje nie tylko
w wypadku fermentacji, lecz powtarza si praktycznie we wszystkich innych procesach
biochemicznych zachodzcych w komrkach zoonych. C za szokujcy stan rzeczy!
Martin wszystko to przemyla w najdrobniejszych szczegach. Po co komrka
gospodarz pozyskaa tyle genw od endosymbiontw i dlaczego poczya je tak cile
z wasnym materiaem genetycznym, usuwajc w trakcie tego procesu wiele
istniejcych swoich genw? Odpowied, ktrej Martin udzieli razem z Miklsem
Mllerem, nosi nazw hipotezy wodorowej. Martin i Mller argumentowali, e
komrka gospodarz bya archeonem zdolnym do wzrostu na poywce z dwch prostych
gazw: wodoru i dwutlenku wgla. Endosymbiontem (przyszym mitochondrium)
zostaa za wszechstronna bakteria (to absolutnie normalne u bakterii), ktra
dostarczaa gospodarzowi wodoru potrzebnego mu do wzrostu. Szczegy tej relacji,
logicznie rozpracowanej krok po kroku, wyjaniaj, dlaczego komrka, ktra
pocztkowo odywiaa si prostymi gazami, zacza w kocu poszukiwa substancji
organicznych (pokarmu), eby zaopatrywa w nie swoje endosymbionty. Jednak nie to
jest dla nas najwaniejsze. Istotne jest co innego: Martin przewidzia, e zoone formy
ycia powstay w wyniku jednorazowej endosymbiozy midzy tylko dwiema
komrkami. Przewidzia te, e gospodarzem sta si archeon pozbawiony barokowej
zoonoci komrek eukariotycznych, a take e nigdy nie byo poredniej, prostej,
pozbawionej mitochondriw komrki eukariotycznej pozyskanie mitochondriw
i powstanie zoonych form ycia to jedno i to samo zdarzenie. Przewidzia wreszcie,
e wszystkie wymylne cechy komrek o zoonej budowie, od jdra przez pe a do
zdolnoci fagocytozy, wyewoluoway po pozyskaniu mitochondriw, w kontekcie tej
niepowtarzalnej endosymbiozy. To jedno z najwspanialszych spostrzee w biologii
ewolucyjnej, zasugujce na znacznie szersze poznanie. Tak by si stao, gdyby nie
zostao ono z tak atwoci zdyskredytowane przez teori seryjnej endosymbiozy
(ktra, jak si przekonamy, nie zawiera takich samych przewidywa). Wszystkie te
jednoznaczne prognozy zrodziy si bez reszty z przeprowadzonych w cigu dwch
ostatnich dziesicioleci bada nad genomami. Stanowi pomnik potgi biochemicznej
logiki. Gdyby przyznawano Nagrod Nobla w dziedzinie biologii, nikt nie
zasugiwaby na ni bardziej ni Bill Martin.
Tak oto zatoczylimy peny krg. Dowiedzielimy si sporo, ale nadal nie wiemy,
dlaczego historia ycia potoczya si w taki, a nie inny sposb. Wiemy, e komrki
o zoonej budowie powstay tylko raz w cigu 4 miliardw lat ewolucji, w wyniku
jednorazowej endosymbiozy midzy archeonem a bakteri (rycina 1). Wiemy, e cechy
zoonych form ycia pojawiy si w nastpstwie tej unii. Nadal jednak nie wiemy,
dlaczego te wanie cechy powstay u eukariontw, natomiast u bakterii ani
u archeonw nie ma adnych ladw ewolucyjnego ich rozwoju. Nie wiemy, jakie siy
powstrzymuj bakterie i archeony przed ich wyksztaceniem dlaczego te organizmy
zachowuj prostot morfologiczn mimo tak odmiennej biochemii, takiego
zrnicowania genw, tak wszechstronnych zdolnoci czerpania substancji odywczych
z gazw i ska. Mamy tylko nowe ramy, wytyczajce nam kierunek podejcia do
problemu.
PROBLEM
ROZDZIA 1
Radioteleskopy dzie i noc bez chwili przerwy przepatruj niebo. Czterdzieci dwa
obserwatoria, rozproszone w lunej grupie, zajmuj spory obszar poronitych
krzewami wzgrz pnocnej Kalifornii. Ich biae czasze przypominaj pozbawione
wyrazu twarze, wpatrzone z nadziej w jaki punkt lecy poza horyzontem, jakby to
byo miejsce zbirki najedcw z kosmosu, usiujcych powrci do domu. Trafna
sprzeczno. Teleskopy nale do SETI, programu poszukiwania cywilizacji
pozaziemskich, organizacji od p wieku bezowocnie przeczesujcej niebo
w poszukiwaniu znakw istnienia ycia. Nawet rzecznicy programu nie wypowiadaj
si zbyt optymistycznie o szansach jego powodzenia. Jednak gdy kilka lat temu strumie
funduszy wysech, bezporedni apel do spoeczestwa sprawi, e kompleks Allen
Telescope Array znowu podj prac. Wedug mnie to przedsiwzicie jest gorzkim
symbolem niepewnoci ludzi co do wasnej pozycji we Wszechwiecie, a nawet
saboci samej nauki. Owa technologia rodem z fantastyki naukowej, enigmatyczna do
tego stopnia, e na zasadzie kontrastu wielu wydaje si wrcz otoczona aur
wszechwiedzy, wyrosa na mrzonce tak naiwnej, i ledwie znajdujcej jakiekolwiek
naukowe podstawy e we Wszechwiecie nie moemy by sami.
I cho teleskopy kompleksu nie wykrywaj ladw ycia, s bardzo cenne. Nie da si
spojrze przez nie w przeciwn stron i na tym polega ich prawdziwa sia. Czego
konkretnie tam szukamy? Czy istniejce we Wszechwiecie istoty ywe powinny by
tak do nas podobne, e one rwnie uywaj fal radiowych? Czy sdzimy, e bytujce
gdzie indziej formy ycia te powinny opiera si na zwizkach wgla? Czy potrzebuj
wody? Tlenu? Nie s to w gruncie rzeczy pytania o natur ycia w innych obszarach
Wszechwiata, lecz o ycie na Ziemi, o to, dlaczego toczy si ono w znany nam sposb.
Teleskopy to lustra, w ktrych odbijaj si pytania do ziemskich biologw. Problem
polega na tym, e w nauce chodzi o przewidywanie. W fizyce najbardziej palce
pytania stawia si o to, dlaczego prawa fizyki s takie, a nie inne, jakie fundamentalne
reguy pozwalaj przewidywa waciwoci Wszechwiata. Nawet jeli przyjmiemy,
e biologia odznacza si mniejsz zdolnoci do przewidywania i nie zawiera praw
porwnywalnych z prawami fizyki, trzeba stwierdzi, e sia przewidywania biologii
ewolucyjnej jest wrcz enujco niska. Wiemy bardzo wiele o molekularnych
mechanizmach ewolucji i o historii ycia na naszej planecie. O wiele mniej o tym,
ktre czci tej historii byy dzieem przypadku, co mogo potoczy si zupenie innym
torem na innych planetach, a ktre skutki wynikay z obowizujcych w fizyce praw lub
ogranicze.
Wiemy niewiele wcale nie przez brak stara. Szukaniem odpowiedzi trudzio si
wielu emerytowanych laureatw Nagrody Nobla i innych wybitnych luminarzy biologii.
Jednak mimo caej ich wiedzy i inteligencji trudno im byo zaj zgodne stanowisko.
Czterdzieci lat temu, u zarania biologii molekularnej, francuski biolog Jacques Monod
napisa synn ksik Przypadek i konieczno. Argumentowa w niej ponuro, e
powstanie ycia na Ziemi byo dziwacznym przypadkiem i w pustym Wszechwiecie
yjemy sami. Kocowe linijki dziea, tonem bliskie poezji, to ju amalgamat nauki
i metafizyki:
Od tamtego czasu inni badacze dowodz czego wrcz przeciwnego: e ycie jest
nieuniknionym rezultatem kosmicznej chemii. Powstaje ono szybko i niemal wszdzie.
Kiedy za na planecie kwitnie ju ycie, co si wtedy dzieje? C, rwnie w tym
wypadku brakuje zgodnego stanowiska. Ograniczenia inynieryjne mog zmusza
ycie do podania zbiegajcymi si drogami wiodcymi w podobne miejsca,
niezalenie od punktu startu. Ze wzgldu na si grawitacji zwierzta latajce
prawdopodobnie bd lekkie i wyposaone w co w rodzaju skrzyde. Mwic za
oglniej: by moe ycie musi przybiera struktur komrkow, zoon z maych
jednostek utrzymujcych we wntrzu warunki odmienne od wiata zewntrznego. Jeli
takie wymogi dominuj, ycie w innych miejscach we Wszechwiecie moe czy
z ziemskim bliskie podobiestwo. Albo na odwrt moe o wszystkim decyduje
przypadek i natura ycia zaley od tego, jakie istoty akurat przeyy globalne
kataklizmy, takie jak zderzenie z asteroid, ktra stara z powierzchni Ziemi dinozaury?
A gdyby cofn zegar do czasw kambru, p miliarda lat wstecz, kiedy
w skamieniaociach po raz pierwszy objawia si eksplozja ladw obecnoci
zwierzt, i ponownie wprawi go w ruch? Czy ten rwnolegy wiat byby podobny do
naszego? Moe po wzgrzach pezayby gigantyczne, ldowe omiornice?
Jedn z przyczyn, dla ktrych wycelowujemy teleskopy w kosmos, jest fakt, e tu, na
Ziemi, mamy do czynienia z badan prb, ktrej liczebno wynosi jeden.
Z perspektywy statystyki nie moemy stwierdzi, co wymusio o ile istnia taki
czynnik ewolucj ycia na Ziemi. Ale gdyby naprawd tak byo, to ani ta ksika, ani
adne inne nie miayby sensu. Prawa fizyki obowizuj w caym Wszechwiecie, tak
samo waciwoci obficie wystpujcych pierwiastkw, std za wynika
wiarygodno chemii. Ziemskie ycie ma wiele dziwnych cech, na przykad takich jak
pe i starzenie si, ktrych sens istnienia nurtowa przez wieki najlepszych biologw.
Gdybymy na podstawie pierwszych zasad chemicznej natury Wszechwiata umieli
okreli przyczyn powstania tych dziwnych cech i orzec, dlaczego ycie toczy si
wanie tak, a nie inaczej, wiat statystycznego prawdopodobiestwa znowu stanby
przed nami otworem. ycie na Ziemi, tak naprawd, nie jest prb liczc jeden
element lecz dla celw praktycznych uznaje si je za nieskoczony zbir
rnorodnych organizmw ewoluujcych przez nieskoczenie dugi okres. Niemniej
jednak teoria ewolucji na podstawie pierwszych zasad nie prognozuje przebiegu ycia
na Ziemi. Nie chc przez to powiedzie, e uwaam teori ewolucji za bdn, bo tak
nie jest, po prostu nie zawiera ona proroctw. W tej ksice przekonuj, e na ewolucj
pierwszych organizmw powanie wpyway ograniczenia zwizane z energi, ktre
w istocie umoliwiaj przewidzenie na podstawie pierwszych zasad przynajmniej
niektrych najbardziej fundamentalnych cech ycia. Zanim bdziemy si mogli zaj
tymi ograniczeniami, musimy rozway, dlaczego biologia ewolucyjna nie formuuje
prognoz i czemu owe zwizane z energi ograniczenia i wymogi w duej mierze
pozostay przez wikszo badaczy niezauwaone. Dopiero w cigu ostatnich kilku lat
ten problem jaskrawo si uwidoczni, cho dostrzegli go niemal jedynie naukowcy
zajmujcy si biologi ewolucyjn. W samym sercu biologii uwidocznia si gboka
i niepokojca luka.
Za ten przykry stan rzeczy moemy do pewnego stopnia wini DNA. Jak na ironi, er
nowoczesnej biologii molekularnej wraz z caym postpem w technologiach badania
DNA zapocztkowa fizyk, Erwin Schrdinger. W 1944 roku opublikowa ksik
Czym jest ycie?, w ktrej postawi dwie kluczowe tezy: po pierwsze, ycie w jaki
sposb opiera si uniwersalnej skonnoci do rozpadu, skonnoci do wzrostu entropii
(nieuporzdkowania) w myl drugiej zasady termodynamiki; po drugie, sztuczka
umoliwiajca yciu lokalne unikanie entropii ma swoj przyczyn w genach. Badacz
wysun hipotez, e materia genetyczny to kryszta aperiodyczny, ktrego struktura
nie powtarza si w taki sam sposb, tote moe on suy jako zakodowany
scenariusz podobno to pierwszy przypadek uycia tego terminu w pimiennictwie
biologicznym. Sam Schrdinger zakada (jak wikszo wczesnych biologw), e
wspomniany quasi-kryszta musi zalicza si do biaek. Jednak w cigu szalonej dla
nauki dekady Crick i Watson wydedukowali krystaliczn struktur DNA. W drugiej
publikacji w Nature z 1953 roku pisali: Wobec tego wydaje si prawdopodobne, e
dokadna sekwencja zasad stanowi kod zawierajcy informacj genetyczn. To zdanie
tworzy fundament nowoczesnej biologii. Dzisiejsza biologia to nauka o informacji:
sekwencje genomw przedstawia si in silico2, a ycie definiuje si w kategoriach
przepywu informacji.
Genomy to brama do czarodziejskiego wiata. Tomy zakodowanego zapisu
genetycznego, w naszym przypadku zawierajcego 3 miliardy liter, czyta si niczym
eksperymentaln powie o dziwacznej interpunkcji i fabule sporadycznie
zachowujcej spjno; powie skomponowan w formie krtkich rozdziaw,
rozdzielonych fragmentami powtarzajcego si tekstu, wierszami, pustymi stronami
i zapisami strumienia wiadomoci. Niewielki odsetek naszego genomu, niecae
2 procent, koduje biaka; wiksza cz peni funkcje regulacyjne; rola reszty DNA
wzbudza gwatowne spory midzy uprzejmymi skdind naukowcami3. Dla nas nie ma
to teraz znaczenia. Nie ulega wtpliwoci, e genomy mog zawiera dziesitki tysicy
genw, ktrych ekspresja regulowana jest w niezwykle zoony sposb, co pozwala
ostatecznie na przykad na przeksztacenie gsienicy w motyla lub dziecka w dorosego
czowieka. Porwnanie genomw zwierzt, rolin, grzybw i jednokomrkowych ameb
wykazuje, e u tych organizmw zachodz takie same procesy. W genomach ogromnie
rnicych si wielkoci i typem znajdujemy warianty tych samych genw, takie same
elementy regulacyjne, takie same samolubne replikatory (na przykad wirusy) oraz takie
same powtarzajce si odcinki nonsensownego DNA. Cebula, pszenica i ameby maj
wicej genw i DNA ni my. Pewne pazy aby i salamandry maj genomy rnice
si od siebie o dwa rzdy wielkoci: genomy niektrych salamander s 40 razy
wiksze od naszego, a u niektrych ab s przeszo trzykrotnie mniejsze. Gdybymy
mieli jednym zdaniem podsumowa ograniczenia dotyczce architektury genomu,
powiedzielibymy: ujdzie cokolwiek.
To wane. Skoro genomy to informacje i w zasadzie nie ma ogranicze co do ich
wielkoci i struktury, to nie ma te ogranicze dotyczcych samych informacji. To nie
znaczy, e genomy nie maj w ogle adnych ogranicze. Oczywicie maj. Na genomy
oddziauje dobr naturalny, a take bardziej przypadkowe czynniki duplikacje genw,
chromosomw lub caych genomw, inwersje, delecje oraz inwazje pasoytniczego
DNA. Swoj rol odgrywa take nisza ekologiczna, konkurencja midzygatunkowa oraz
liczebno populacji. Z naszego punktu widzenia wszystkie te czynniki s
nieprzewidywalne. Stanowi cz rodowiska. Jeli rodowisko jest dokadnie
okrelone, moemy przewidzie wielko genomu konkretnego gatunku. Jednak
nieskoczenie wiele gatunkw yje w mikrorodowiskach o bezkresnej rnorodnoci:
od wntrza innych komrek przez ludzkie miasta a do wiata wysokich cinie
oceanicznych gbi. W tej kwestii nie tyle ujdzie cokolwiek, ile ujdzie wszystko.
Po genomach powinnimy si spodziewa tyle zrnicowania, ile czynnikw
oddziauje na nie w tych rnorodnych rodowiskach. Genomy nie prognozuj
przyszoci, tylko przypominaj przeszo: odzwierciedlaj wymogi, ktrym musiay
sprosta w swojej historii.
Ponownie zastanwmy si nad innymi wiatami. Jeli dla ycia najwaniejsza jest
informacja, ktra nie podlega adnym ograniczeniom, to nie moemy przewidzie, jak
mogoby wyglda ono na innej planecie; wiemy tylko, e nie byoby sprzeczne
z prawami fizyki. Z chwil powstania jakiego materiau umoliwiajcego
dziedziczenie DNA bd innego tor ewolucji pozbywa si ogranicze ze strony
informacji i przestaje by przewidywalny na podstawie pierwszych zasad. To, co
w toku ewolucji rzeczywicie powstanie, bdzie zalee od warunkw lokalnego
rodowiska, przypadkowych zdarze w historii rozwoju oraz zmylnoci doboru
naturalnego. Jednak spjrzmy z powrotem na Ziemi. Powysze stwierdzenie jest
uzasadnione w odniesieniu do ogromnego zrnicowania dzisiejszego ycia, lecz przez
wiksz cz dugiej historii Ziemi po prostu nie byo prawd. Wydaje si, e przez
miliardy lat ycie podlegao ograniczeniom w sposb, ktrego nie da si atwo
zinterpretowa w kategoriach genomw, historii lub rodowiska. Do niedawna
osobliwe dzieje ycia na naszej planecie byy dalekie od wyjanienia, zreszt nawet
dzi ich szczegy budz wiele kontrowersji. Pozwol sobie nakreli wyaniajcy si
obraz, a dla kontrastu przedstawi go na tle starszych wersji, ktre obecnie wygldaj
na bdne.
Nasza planeta istnieje okoo 4,5 miliarda lat (czyli ma 4500 milionw lat). Na
pocztku jej dziejw, przez okoo 700 milionw lat, kiedy Ukad Soneczny dopiero si
ksztatowa, pustoszyo j intensywne bombardowanie asteroidami. We wczesnym
okresie potne zderzenie z ciaem niebieskim wielkoci Marsa prawdopodobnie
doprowadzio do powstania Ksiyca. W odrnieniu od skorupy Ziemi, ktr
bezustannie przeksztacaj aktywne czynniki geologiczne, nieskazitelna powierzchnia
Ksiyca zachowaa dowody owego wczesnego bombardowania w postaci kraterw,
ktrych wiek okrelono na podstawie badania prbek ska, przywiezionych przez
astronautw z programu Apollo.
Mimo braku ziemskich ska o porwnywalnym wieku nadal istnieje kilka wskazwek
co do warunkw panujcych na Ziemi we wczesnym stadium jej istnienia. Szczeglnie
skad cyrkonw (drobnych krysztaw krzemianu cyrkonu, mniejszych od ziaren piasku,
znajdowanych w wielu skaach) sugeruje wczeniejsze, ni przedtem uwaano,
wystpowanie oceanw. Na podstawie datowania izotopami uranu mona orzec, e te
zadziwiajco solidne krysztay powstay od 4 do 4,4 miliarda lat temu, a pniej
gromadziy si jako ziarna detrytusu w skaach osadowych. Krysztay cyrkonu
zachowuj si jak mae klatki chwytajce zanieczyszczenia chemiczne,
odzwierciedlajc tym samym rodowisko, w jakim si utworzyy. Waciwoci
chemiczne wczesnych cyrkonw sugeruj, e powstay one w stosunkowo niskich
temperaturach i w obecnoci wody. Krysztay cyrkonu wskazuj na obraz daleki
od wulkanicznego pieka z oceanami wrzcej lawy, sugestywnie przedstawianego
w artystycznych impresjach pejzau z okresu nazywanego zasadniczo hadeikiem;
zamiast tego sugeruj spokojniejszy, wodny wiat z ograniczonymi poaciami ldu.
Podobnie dawna idea pierwotnej atmosfery nasyconej gazami takimi jak metan,
wodr i amoniak, reagujcymi ze sob i dajcymi w ten sposb pocztek czsteczkom
zwizkw organicznych, nie utrzymuje si w wietle bada nad cyrkonami. W ich
krysztay wbudowyway si (gwnie w formie tlenkw) pierwiastki ladowe, takie jak
cer. Dua zawarto ceru w najwczeniejszych cyrkonach sugeruje, e w atmosferze
dominoway wydzielane przez wulkany gazy zawierajce atomy tlenu (zwaszcza
dwutlenek wgla, para wodna i dwutlenek siarki), a take azot. Skad tej mieszaniny
nie odbiega od dzisiejszego powietrza, z jednym wyjtkiem: brak w niej byo samego
tlenu, ktry nie wystpowa obficie a do czasw znacznie pniejszych, po pojawieniu
si fotosyntezy. Odczytywanie istoty dawno nieistniejcego wiata z cyrkonw nadaje
wielk wag kilku rozsianym krysztaom wielkoci ziaren piasku, lepszy jednak taki
dowd ni aden. Z nowych danych wyania si obraz planety zaskakujco podobnej do
dzisiejszej. W wyniku sporadycznych zderze z asteroidami ocean mg czciowo
wyparowa, lecz jest raczej mao prawdopodobne, eby takie zdarzenie zakcio ycie
bakteriom w morskiej gbi o ile zdyy ju wyewoluowa.
Najstarsze dowody istnienia ycia s rwnie skromne, lecz mog datowa si
od okresu powstania niektrych z najwczeniejszych znanych nam ska w grupie
geologicznej Isua oraz na wyspie Akilia (w poudniowo-zachodnim rejonie
Grenlandii). Ich wiek wynosi okoo 3,8 miliarda lat (zob. kalendarz na rycinie 2).
Wspomniane dowody nie wystpuj w postaci skamieniaoci ani zoonych czsteczek
pochodzcych z ywych komrek (czyli biomarkerw), lecz po prostu nielosowego
rozoenia atomw wgla w graficie. Wgiel wystpuje w dwch stabilnych formach,
czyli izotopach, rnicych si nieznacznie mas4. Enzymy (biaka odgrywajce
w reakcjach w ywych komrkach rol katalizatorw) nieznacznie preferuj lejsz
form wgla, 12C, ktra w wyniku tego przewanie gromadzi si w materii
pochodzenia organicznego. Atomy mona uzna za mae pieczki pingpongowe; nieco
mniejsze pieczki odbijaj si i lec odrobin szybciej, maj wic wiksze szanse, e
wpadn na enzymy i zostan przeksztacone w wgiel organiczny. Cisza forma wgla,
13C, stanowica zaledwie 1,1 procent ogu atomw wgla, zachowuje si odwrotnie:
jest bardziej prawdopodobne, e pozostanie w oceanie i zamiast w materii organicznej,
bdzie gromadzi si w wglanach wytrcajcych si w postaci ska osadowych,
takich jak wapienie. Te drobne rnice s niezmienne do tego stopnia, e czsto uznaje
si je za oznak istnienia ycia. ywe komrki podobnie frakcjonuj nie tylko wgiel,
lecz take inne pierwiastki: elazo, siark i azot. Wanie takie izotopowe
frakcjonowanie udokumentowano w inkluzjach grafitowych grupy Isua i na wyspie
Akilia.
Teoria ewolucji zawiera proste zaoenie. Zoone cechy powstaj w serii maych
etapw, a kady nowy etap zapewnia niewielki postp w stosunku do poprzedniego.
Dobr cech zapewniajcych najlepsze przystosowanie oznacza utrat cech gorzej
przystosowujcych posiadacza do rodowiska, wobec tego w procesie doboru formy
porednie podlegaj cigej eliminacji. Z czasem wybrane cechy osigaj niemal
perfekcj adaptacyjn, widzimy zatem prawie pen doskonao oczu, lecz nie
dostrzeemy mniej doskonaych form porednich, powstaych na wczeniejszych
etapach drogi rozwoju tego narzdu. W ksice O powstawaniu gatunkw drog
doboru naturalnego Darwin stwierdzi, e dobr naturalny w istocie przewiduje utrat
form porednich. W tym kontekcie nie budzi wielkiego zaskoczenia fakt nieistnienia
form porednich midzy bakteriami a eukariontami. Jednake bardziej zaskakuje to, e
niektre skoczone cechy charakterystyczne dla eukariontw nie pojawiaj si u nich
w rnych odmianach powstaych niezalenie od siebie; nieco podobnie jak to jest
w wypadku wspomnianych oczu.
Nie ma ladw po historycznych etapach ewolucji oczu, ale widzimy spektrum
ekologiczne. Oczy, poczynajc od podstawowych tworw, takich jak wiatoczue
plamki u niektrych wczesnych, podobnych do robakw stworze, pojawiay si
niezalenie od siebie przy niezliczonych okazjach. Zgadza si to idealnie z zaoeniami
doboru naturalnego. Kady niewielki krok zapewnia w okrelonym rodowisku drobny
postp, z tym e dokadna wielko owego postpu zaley od konkretnego rodowiska.
W rnych rodowiskach rozwijaj si typy oczu o odmiennej morfologii, tak
dywergentnej jak oczy zoone much i oczy zwierciadlane przegrzebkw albo tak
konwergentnej jak oczy typu camera obscura, tak podobne u ludzi i omiornic. U tych
lub innych gatunkw spotyka si wszelkie wyobraalne formy porednie, od plamek
malekich jak gwka szpilki a po organy z akomodujcymi soczewkami. Miniaturowe
oczy wyposaone w soczewk i siatkwk widujemy nawet u jednokomrkowych
protistw. Krtko mwic, teoria ewolucji zakada wielokrotne polifiletyczne
powstawanie cech, w ktrym kady may etap zapewnia drobny postp w stosunku do
poprzedniego. Teoretycznie stosuje si to do wszystkich cech i rzeczywicie
powszechnie widzimy taki stan rzeczy. Tak wic zdolno do lotu aktywnego powstaa
co najmniej szeciokrotnie, u nietoperzy, ptakw, pterozaurw i rozmaitych owadw;
wielokomrkowa budowa, jak wspomniano wczeniej, pojawia si okoo 30 razy;
rne formy endotermii (ciepokrwistoci) obecne s w kilku grupach
organizmw, m.in. u ssakw i ptakw, lecz take u niektrych ryb, owadw i rolin9;
nawet wiadomo, jak si zdaje, wytworzya si mniej lub bardziej niezalenie
od siebie u ptakw i ssakw. Podobnie jak w wypadku oczu widzimy plejad
rnorodnych form odzwierciedlajcych waciwoci rnych rodowisk, w ktrych
powstay. Z pewnoci istniej fizyczne ograniczenia, lecz nie na tyle silne, by
uniemoliwiay wielokrotne powstawanie tych form.
A co z pci, jdrem czy fagocytoz? Naley tu zastosowa te same zasady
rozumowania. Skoro kada z wymienionych cech powstaa drog doboru naturalnego
a bez wtpienia tak si stao wszystkie za etapy przystosowania zapewniay jakie
niewielkie postpy a bez wtpienia tak si dziao zatem powinnimy ujrze
wielokrotne powstawanie cech eukariontw u bakterii. Tego jednak nie widzimy.
Z perspektywy ewolucji to bez maa skandal. U bakterii dostrzeemy nie wicej ni
zacztki cech eukariontw. Wemy na przykad pe. Niektrzy mog argumentowa, e
bakterie praktykuj koniugacj rwnowan w pewnym sensie z rozmnaaniem
pciowym, przenoszc DNA z jednej komrki do drugiej i w takiej formie dokonujc
poziomego transferu genw. Dysponuj one ca maszyneri potrzebn do
rekombinacji DNA, umoliwiajcej im wytworzenie nowych, zrnicowanych
chromosomw, co zwykle przyjmuje si za korzy z rozmnaania pciowego. Jednak
zachodz tu ogromne rnice. Rozmnaanie pciowe polega na zlaniu si dwch gamet,
kadej z poow normalnego zestawu genw, po czym nastpuje wzajemna
rekombinacja w obrbie caego genomu. Poziomy transfer genw nie ma charakteru ani
wzajemnego, ani systemowego, lecz jedynie fragmentaryczny. W rezultacie eukarionty
uprawiaj peny seks, a bakterie bezbarwn i poowiczn jego form. Eukarionty,
pozwalajc sobie na peny seks, wyranie musiay odnie jak korzy, ale jeli tak,
to moglibymy oczekiwa, e przynajmniej niektre typy bakterii postpiyby podobnie,
nawet jeli szczegy mechanizmu tego procesu byyby u nich inne. Wedug naszych
wiadomoci adne nigdy tego nie prboway. To samo z jdrem i fagocytoz i mniej
wicej ze wszystkimi innymi cechami eukariontw. Pierwsze etapy nie stanowi
problemu. Widujemy niektre bakterie z systemami pofadowanych bon
wewntrzkomrkowych, inne pozbawione ciany komrkowej, za to z cytoszkieletem
wykazujcym skromny stopie ruchliwoci, jeszcze inne z liniowymi chromosomami
albo z mnogimi kopiami genomu, a take bakteryjne komrki-olbrzymy wszystko to s
zacztki eukariotycznej zoonoci. Tymczasem bakterie zawsze zatrzymuj si o krok
od barokowej zoonoci eukariontw i rzadko o ile kiedykolwiek cz mnogie
cechy zoonej budowy w obrbie tej samej komrki.
Najprostszym wyjanieniem gbokich rnic midzy bakteriami a eukariontami jest
konkurencja. Zgodnie z tym argumentem po wyewoluowaniu pierwszych eukariontw
stay si one dla innych organizmw tak gronymi konkurentami, e zdominoway nisz
morfologicznej zoonoci. Nic innego nie mogo im sprosta. Wszystkie bakterie
prbujce najecha eukariotyczn nisz szybko paday ofiar yjcych ju w niej
komrek o zaawansowanej budowie. Mwic potocznie, w toku konkurencji zostay
wykoczone. Wszyscy wiemy o masowym wymieraniu dinozaurw i innych gatunkw
duych rolin oraz zwierzt, zatem to wyjanienie wydaje si w peni logiczne.
Dinozaury trzymay w szachu maych, pokrytych futrem przodkw wspczesnych
ssakw przez miliony lat, a radiacji z wytworzeniem obecnych grup dokonali oni
dopiero wtedy, gdy nasta zmierzch wielkich gadw. Jednak s uzasadnione powody,
by zakwestionowa t wygodn, lecz zwodnicz koncepcj. Drobnoustroje nie s
odpowiednikami wielkich zwierzt: tworz o wiele liczebniejsze populacje,
przekazuj sobie za pomoc transferu poziomego uyteczne geny (na przykad dajce
oporno na antybiotyki), dziki czemu s znacznie mniej podatne na wymarcie. Nic nie
sugeruje wymierania wrd mikroorganizmw, nawet w nastpstwie wielkiego
zdarzenia oksydacyjnego. Tlenowego holocaustu, ktry pono star z powierzchni
Ziemi wikszo komrek beztlenowych, nie sposb w ogle wykry filogenetyka
czy geochemia nie dostarczaj adnych dowodw, e takie wymieranie kiedykolwiek
si zdarzyo. Przeciwnie, wyglda raczej na to, e beztlenowce dobrze sobie radziy.
Co istotniejsze, mamy przekonujce dowody, e formy porednie nie zostay
w istocie wykoczone w toku konkurencji z bardziej zaawansowanymi eukariontami.
One nadal istniej. Ju je poznalimy to Archezoa, dua grupa prymitywnych
eukariontw, niegdy mylnie wzita za brakujce ogniwo. Nie s one prawdziwymi
formami porednimi w sensie ewolucyjnym, ale ekologicznym. Zajmuj bowiem t
sam nisz. Ewolucyjna forma porednia jest brakujcym ogniwem ryba z odnami,
jak Tiktaalik, albo dinozaur z upierzeniem i skrzydami, jak Archaeopteryx. Forma
porednia w sensie ekologicznym nie jest prawdziwym brakujcym ogniwem, lecz
dowodzi, e pewna nisza nadaje si do ycia, pewien sposb bytowania jest realny.
Nie ma bliskiego pokrewiestwa midzy wiewirk latajc a innymi latajcymi
krgowcami, takimi jak nietoperze i ptaki, ale ten gatunek dowodzi, e mona lata
lotem lizgowym pomidzy drzewami bez skrzyde w penym tego sowa znaczeniu. To
oznacza, e aktywny lot mg rozpocz si w ten sposb i nie jest to czysta fantazja.
I na tym polega prawdziwe znaczenie typu Archezoa te gatunki to ekologiczne formy
porednie, dowodzce realnoci pewnych sposobw ycia.
Wspomniaem wczeniej, e istnieje tysic lub wicej rozmaitych gatunkw
Archezoa. Te komrki s autentycznymi eukariontami, przystosowanymi do
poredniej niszy dziki uproszczeniu swojej budowy, a nie bakteriami, ktre stay si
nieco bardziej zoone. Niech mi bdzie wolno mocniej to podkreli. Nisza nadaje si
do ycia. Wielokrotnie nastpowaa do niej inwazja komrek o prostej morfologii,
ktre dobrze tam sobie radz. Komrki te nie zostay w toku konkurencji wykoczone
przez bardziej zaawansowane gatunki eukariontw, prbujce wypeni t sam nisz.
Wrcz przeciwnie: kwitn tam wanie dlatego, e stay si prostsze. Jeli posuymy
si pojciami z zakresu statystyki przy zaoeniu, e wpyw wszystkich pozostaych
czynnikw jest jednakowy, to stwierdzimy, i prawdopodobiestwo zajcia tej niszy
1000 razy wycznie przez proste eukarionty (a nie przez zoone bakterie) wynosi
w przyblieniu jeden do 10300 tak liczb mgby stworzy Zaphod Beeblebrox za
pomoc swojego napdu nieskoczonego nieprawdopodobiestwa. Nawet gdyby
Archezoa miay niezalenie powsta 20 razy (co stanowi o wiele skromniejsze
zaoenie) i za kadym razem dokona radiacji, dajc pocztek duej liczbie gatunkw
potomnych, to prawdopodobiestwo i tak wynosi jeden do miliona. Albo zdarzy si
szczliwy traf na niesamowit skal, albo wpyw wszystkich pozostaych czynnikw
nie by jednakowy. Oto najbardziej wiarygodne wyjanienie: co w budowie
eukariontw uatwio im zajcie owej poredniej niszy i na odwrt, co w budowie
bakterii uniemoliwio im osignicie wikszej zoonoci morfologicznej.
Nie wydaje si to szczeglnie radykalnym stwierdzeniem. W istocie wspgra ono
z reszt naszej wiedzy. Przez cay rozdzia opowiadaem o bakteriach, ale we wstpie
zauwaylimy, e istniej dwie due grupy (czyli domeny) organizmw, ktrych
komrki nie maj jder, std wyrniono je nazw prokarionty (dosownie
oznaczajc przed jdrem). Nale do nich bakterie i archeony, lecz nie naley ich
myli z przedstawicielami typu Archezoa, prostymi komrkami eukariotycznymi, ktre
wanie omawialimy. Mog jedynie przeprosi za mylc terminologi naukow,
sprawiajc czasem wraenie, jakby stworzyli j alchemicy po to, eby nikt nie zdoa
ich poj. Ale prosz zapamita, e archeony i bakterie s prokariontami
pozbawionymi jdra, natomiast gatunki Archezoa to prymitywne eukarionty
posiadajce jdro. W istocie archeony nadal niekiedy nazywa si archebakteriami,
czyli staroytnymi bakteriami, w przeciwiestwie do eubakterii, czyli prawdziwych
bakterii, zatem obie grupy susznie mona okrela mianem bakterii. Dla uproszczenia
nadal bd uywa sowa bakterie w potocznym znaczeniu, w odniesieniu do obu
grup, z wyjtkiem sytuacji, w ktrych bd musia wskaza kluczowe rnice midzy
obiema domenami10.
Kluczow kwesti jest to, e obie domeny bakterie i archeony skrajnie rni si
od siebie pod wzgldem genetyki i biochemii, ale s prawie nie do odrnienia na
podstawie morfologii. Oba typy organizmw to mae, proste komrki pozbawione
jdra i wszystkich pozostaych cech eukariontw, definiujcych zoone formy ycia.
Fakt, e obie grupy nie zdoay w rozwoju osign zoonej morfologii mimo
niezwykego zrnicowania genetycznego i biochemicznej pomysowoci, sprawia
wraenie, jakby ewolucj zoonej budowy uniemoliwia prokariontom jaki
wewntrzny fizyczny czynnik ograniczajcy, od ktrego ewolucja eukariontw w jaki
sposb si uwolnia. W rozdziale 5 wysun argumenty, e to ograniczenie zostao
zdjte w wyniku rzadkiego zdarzenia jednokrotnej endosymbiozy midzy dwoma
prokariontami, ktr omwilimy we wstpie. Jednak na razie jedynie zaznaczmy, e
jaki rodzaj strukturalnego ograniczenia musia oddziaywa w rwnym stopniu na obie
wielkie domeny prokariontw bakterie i archeony zmuszajc te grupy do
zachowania prostej morfologii przez niepojt otcha 4 miliardw lat. Jedynie
eukarionty spenetroway krlestwo zoonoci w toku radiacji monofiletycznej,
sugerujcej uwolnienie si od ogranicze strukturalnych, bez wzgldu na to, jakie
mogy one by. Wydaje si, e stao si to tylko raz wszystkie eukarionty s ze sob
spokrewnione.
BDNE PYTANIE
Tak wyglda zatem w skrcie historia ycia ogldana na nowo. Oto krtkie
podsumowanie. Ziemia we wczesnym stadium istnienia nie rnia si diametralnie
od naszego wiata: bya wodn planet o umiarkowanym klimacie i atmosferze,
w ktrej dominoway gazy wulkaniczne, takie jak dwutlenek wgla i azot. Brakowao
na niej tlenu i nie bya zbyt bogata w gazy sprzyjajce chemii organicznej: wodr,
metan i amoniak. To wyklucza stare, mocno ju zuyte koncepcje pierwotnej zupy;
mimo to ycie powstao, jak tylko mogo najwczeniej, prawdopodobnie 4 miliardy lat
temu. Na pierwszy rzut oka motorem pojawienia si ycia byo co jeszcze; dojdziemy
do tego. Wkrtce wadz przejy bakterie, ktre skolonizoway kady centymetr
planety, kad nisz metaboliczn, a w cigu 2 miliardw lat przeobraziy oblicze
globu, odkadajc na kolosaln skal skay i mineray, przeksztacajc oceany,
atmosfer i kontynenty. Powanie zmieniy klimat, doprowadzajc do globalnych
epizodw zwanych Ziemi niek; nasyciy wiat reaktywnym tlenem, wypeniajc
nim oceany i powietrze. A jednak w cigu tego caego dugiego czasu ani bakterie, ani
archeony nie przeksztaciy si w nic innego uparcie zachowyway prostot budowy
i dawny tryb ycia. Przez wiekuiste 4 miliardy lat, mimo skrajnych zmian
rodowiskowych i ekologicznych, bakterie zmieniay geny i biochemi, ale nigdy nie
zmieniy formy. Nigdy nie day pocztku bardziej zoonym formom ycia, takim, jakie
mielibymy nadziej odkry na innej planecie, siedzibie inteligentnych kosmitw.
Zrobiy to wyjtkowo i tylko raz.
Jeden jedyny raz bakterie na Ziemi day pocztek eukariontom. adne lady
w skamieniaociach ani dane z filogenetyki nie sugeruj, by zoone formy ycia
powstaway wielokrotnie; przetrwaa tylko jedna grupa znanych nam wspczesnych
eukariontw. Monofiletyczna radiacja eukariontw sugeruje, e niepowtarzalno ich
powstania bya rezultatem wewntrznych, fizycznych ogranicze komrek i nie miao to
nic wsplnego (albo niewiele) ze zmianami rodowiskowymi, takimi jak wielkie
zdarzenie oksydacyjne. W czci III przekonamy si, jaka moga by natura tych
ogranicze. Na razie tylko zaznaczmy, e kada waciwa relacja z przebiegu zdarze
musi zawiera wyjanienie, dlaczego zoone formy ycia wyewoluoway tylko raz.
Musi to by wyjanienie na tyle przekonujce, by byo wiarygodne, lecz nie a tak
przekonujce, ebymy si musieli zastanawia, dlaczego nie zdarzyo si
wielokrotnie. Wszelkie prby wyjanienia jednokrotnego zdarzenia zawsze bd
sprawiay wraenie, e zadziaa tu szczliwy traf. Jak mona co tu udowodni w taki
czy inny sposb? Moe nie by punktu zaczepienia w samym zdarzeniu, ale pewne
wskazwki mog si kry w jego nastpstwach, podobnie jak dym po wystrzale
podpowiada, co si stao. Kiedy tylko eukarionty zrzuciy swoje bakteryjne okowy,
osigny ogromn zoono i zrnicowanie morfologii. Niemniej jednak nie zyskay
zoonoci w oczywisty i atwy do przewidzenia sposb: pojawiy si z szeregiem
cech od pci przez starzenie si a po specjacj ktrych nigdy nie widziano
u bakterii i archeonw. Najwczeniejsze eukarionty zgromadziy te wszystkie
niepowtarzalne cechy we wsplnym przodku, z ktrym nic nie mogo si rwna. Nie
ma znanych ewolucyjnych form porednich pomidzy morfologiczn prostot bakterii
a ogromn zoonoci wsplnego przodka eukariontw, wok ktrych mona by
osnu opowie. To wszystko skada si na elektryzujc perspektyw najwiksza
zagadka biologii nadal oczekuje na rozwizanie! Czy w owych cechach istnieje jaki
wzorzec mogcy podsun wskazwk co do przebiegu ich ewolucji? Myl, e tak.
Ta zagadka wie si z pytaniem, ktre zadalimy sobie na pocztku rozdziau. Ile
z historii ycia i jego waciwoci da si przewidzie na podstawie pierwszych zasad?
Sugerowaem, e ycie podlega ograniczeniom w taki sposb, ktrego nie da si atwo
zinterpretowa w kategoriach genomw, historii czy rodowiska. Jeli bdziemy
rozpatrywa je wycznie w kategoriach informacji, to niczego nie odgadniemy.
Dlaczego ycie powstao tak wczenie? Dlaczego zamaro w morfologicznej stagnacji
na miliardy lat? Dlaczego bakterie i archeony nie ulegy wpywom burzliwych zmian
rodowiskowych i ekologicznych, zachodzcych na skal globaln? Dlaczego
wszystkie zoone formy ycia maj charakter monofiletyczny i powstay tylko raz
w cigu 4 miliardw lat? Dlaczego prokarionty choby sporadycznie nie daj pocztku
bardziej zoonym komrkom i organizmom? Dlaczego cechy swoiste dla eukariontw,
takie jak pe, jdro i fagocytoza, nie pojawiaj si u bakterii i archeonw? Dlaczego
wanie eukarionty zgromadziy wszystkie te cechy?
Jeli dla istnienia i ewolucji ycia najwaniejsza jest informacja, to tu nam jej troch
brakuje. Nie wierz, e t opowie o przeszoci da si odczyta wedug naukowych
regu tyko z informacji genetycznej. Dziwaczne waciwoci ycia trzeba by wtedy
przypisa przypadkowym trafom w historii, szokujcym i fatalnym zrzdzeniom losu.
Nie moglibymy te przewidywa waciwoci ycia na innych planetach. A przecie
DNA, ten zwodniczy kodowy zapis, ktry jak si zdaje kryje obietnic odpowiedzi
na wszystkie pytania, zatar nam w pamici inn kluczow regu sformuowan przez
Schrdingera: ycie stawia opr entropii, skonnoci do rozpadu. W zamieszczonym
w ksice Czym jest ycie? przypisie Schrdinger zauway, e gdyby adresowa
ksik do fizykw, zamiast entropii odwoaby si w swojej argumentacji do
swobodnej energii. Sowo swobodna ma specyficzne znaczenie, ktre rozwaymy
w nastpnym rozdziale. Na razie do bdzie powiedzie, e energia to wanie to,
o czym nie byo mowy w tym rozdziale, a w istocie take w ksice Schrdingera.
Wiekopomny tytu jego dziea jest le sformuowany. Wystarczy uwzgldni rol
energii, a pytanie stanie si blisze tego waciwego: Czym jest proces ycia? Musimy
jednak wybaczy Schrdingerowi. Nie mg o tym wiedzie. Kiedy pisa ksik, nie
byo zbyt wiele wiadomo o biologicznej walucie: energii. To jednak si zmienio, dzi
wiemy ju o niej bardzo duo, znamy szczegy a do poziomu atomw. Okazao si, e
mechanizmy pozyskiwania energii s uniwersalne dla caego wiata ywego, podobnie
jak kod genetyczny, i e fundamentalnie ograniczaj budow i dziaanie komrek. Mimo
to wci nie mamy pojcia, jak przebiegaa ewolucja tych mechanizmw i w jaki
sposb biologiczna energia ograniczaa bieg historii ycia. O tym wanie jest niniejsza
ksika.
1 J. Monod, Przypadek i konieczno: esej o filozofii biologii wspczesnej, tum. Jdrzej Bukowski, Gos,
Warszawa 1979 (przyp. tum.).
2 In silico (ac. w krzemie) termin na wzr okrele in vitro oraz in vivo, oznaczajcy dziaania za pomoc
komputera (przyp. tum.).
3 Haaliwe dysputy tocz si o to, czy cay niekodujcy DNA suy do jakiegokolwiek praktycznego celu. Niektrzy
twierdz, e tak, a termin mieciowy DNA naley odrzuci. Inni podaj przykad testu cebuli: skoro wikszo
niekodujcego DNA rzeczywicie suy do jakiego praktycznego celu, to dlaczego cebula potrzebuje go piciokrotnie
wicej ni czowiek? Moim zdaniem zarzucenie tej nazwy byoby przedwczesne. Istniej rne kategorie mieci.
Niektre wyrzuca si natychmiast, inne przechowuje si w garau w nadziei, e pewnego dnia mog okaza si
przydatne.
4 Istnieje te trzeci, niestabilny, radioaktywny izotop wgla 14C o okresie poowicznego rozpadu wynoszcym 5570
lat. Czsto uywa si go do datowania wytworw czowieka, lecz do oceny okresw geologicznych jest on
bezuyteczny, zatem dla rozpatrywanej tu historii nie ma znaczenia.
5 Metan wytwarzay metanogenne bakterie, a dokadniej archeony. Jeli wierzy w izotopowe oznaki ycia
(a metanogenne organizmy tworz szczeglnie silne sygnay), owe drobnoustroje bujnie rozwijay si 3,4 miliarda lat
temu. Jak wspomniano wczeniej, metan nie nalea do istotnych skadnikw pierwotnej atmosfery ziemskiej.
6 Przez wikszo tego rozdziau dla uproszczenia bd wymienia jedynie bakterie, cho mam na myli prokarionty,
do ktrych nale bakterie oraz archeony, jak ju omwiem we wstpie. Do znaczenia archeonw wrcimy pod
koniec rozdziau.
7 To niezupenie prawda. Oddychanie tlenowe rzeczywicie produkuje wicej uytecznej energii prawie o cay rzd
wielkoci ni fermentacja, ale fermentacja w zasadzie w ogle nie naley do form oddychania. W prawdziwym
oddychaniu beztlenowym akceptorem elektronw staj si substancje inne ni tlen, takie jak azotany, i dostarczaj one
niemal tyle samo energii, ile sam tlen. Jednak te oksydanty mog si gromadzi w ilociach odpowiednich do
oddychania jedynie w wiecie tlenowym, bo ich powstawanie zaley od tlenu. Tak wic nawet gdyby wodne
zwierzta mogy oddycha azotanem zamiast tlenem, i tak mogyby to robi wycznie w wiecie nasyconym tlenem.
8 Metoda shotgun polega na sekwencjonowaniu losowych, krtkich fragmentw duszego acucha DNA,
a nastpnie czeniu nakadajcych si odcinkw w coraz dusz sekwencj, co odbywa si dziki
wyspecjalizowanym programom komputerowym (przyp. tum.).
9 Endotermia u rolin moe wyda si zaskakujca, lecz jest znan cech wielu rozmaitych kwiatw, prawdopodobnie
pomocn w przywabianiu gatunkw zapylajcych, gdy wspomaga uwalnianie chemicznych substancji wabicych;
moe te zapewnia zapylajcym owadom rodzaj nagrody cieplnej, sprzyja rozwojowi kwiatu i chroni go przed
nisk temperatur. Niektre roliny, na przykad lotos indyjski (Nelumbo nucifera), maj nawet zdolno
termoregulacji: wyczuwaj zmiany temperatury i reguluj wytwarzanie ciepa przez komrki, eby utrzyma ciepot
tkanek w obrbie wskiego przedziau.
10 Wszystkie powysze okrelenia s obarczone cikim bagaem intelektualnym i emocjonalnym, narosym w cigu
wielu dziesicioleci. Nazwy archebakterie i archeony s tak czy inaczej, formalnie rzecz biorc, niepoprawne, ta
domena bowiem nie jest starsza od bakterii. Wol uywa terminw archeony i bakterie, czciowo dlatego, e
podkrelaj zaskakujco fundamentalne rnice midzy obiema domenami, a czciowo z tego powodu, i s
zwyczajnie prostsze.
ROZDZIA 2
Pod adnym wzgldem nie jestemy wyjtkowi. Bakterie, na przykad E. coli, dziel
si co 20 minut. Dla zasilenia wzrostu E. coli zuywa okoo 50 miliardw czsteczek
ATP na jeden cykl podziau komrki, czyli 50100 razy wicej, ni wynosi jej masa.
To tempo syntezy ATP okoo czterech razy wiksze ni nasze. Jeli przeliczy te liczby
na moc mierzon w watach, przedstawiaj si tak samo niewiarygodnie. Zuywamy
okoo 2 miliwatw energii na gram masy ciaa, czyli okoo 130 watw zuywa
przecitna osoba waca 65 kilogramw odrobin wicej, ni wynosi moc
standardowej, stuwatowej arwki. To moe nie brzmi imponujco, ale w przeliczeniu
na gram stanowi wspczynnik 10 000 razy wikszy ni u Soca (ktrego niewielki
uamek masy w kadej chwili wchodzi w reakcj syntezy jdrowej). ycie nie bardzo
przypomina wiec raczej wyrzutni rakiet.
Zatem z teoretycznego punktu widzenia ycie nie jest tajemnic. Nie narusza adnych
praw natury. Ilo energii, jaka przepywa przez ywe komrki, sekunda za sekund,
jest astronomiczna, ale ilo energii pynca na Ziemi w postaci wiata sonecznego
przewysza j o wiele rzdw wielkoci (poniewa Soce jest niemal nieskoczenie
wiksze, nawet jeli wytwarza mniej energii w przeliczeniu na gram). Dopki jaka
cz tej energii jest dostpna i zasila procesy biochemiczne, dopty mona by myle,
e ycie moe dziaa niemal w dowolny sposb. Podobnie jak z informacj
genetyczn, co omwilimy w poprzednim rozdziale, wydaje si, e nie ma adnych
zasadniczych ogranicze co do sposobu uywania energii, pod warunkiem e jest jej
pod dostatkiem. Tym bardziej zaskakujcy moe si wyda fakt, e ycie na Ziemi
podlega skrajnym ograniczeniom energetycznym.
Okazao si, e energia ycia ma dwa nieoczekiwane aspekty. Po pierwsze, wszystkie
komrki czerpi energi tylko z jednego okrelonego typu reakcji chemicznych,
zwanych reakcjami redoks, w ktrych nastpuje przeniesienie elektronw z jednej
czsteczki na inn. Nazwa redoks oznacza utleniajco-redukcyjna. Reakcja polega
po prostu na przeniesieniu jednego lub wikszej liczby elektronw z czsteczki donora
na czsteczk akceptora. Poniewa donor przekazuje elektrony, mwi si, e ulega
utlenieniu. Dzieje si tak np. podczas reakcji elaza z tlenem elazo przekazuje
elektrony tlenowi, samo za utlenia si do rdzy. Substancja otrzymujca elektrony,
w tym wypadku tlen, ulega za redukcji. Podczas oddychania albo spalania tlen (O2)
take ulega redukcji i powstaje woda (H2O), poniewa kady atom tlenu odbiera dwa
elektrony (przechodzc w O2) oraz dwa protony dla zrwnowaenia adunku
elektrycznego. Reakcja przebiega, poniewa wydziela si w niej energia w postaci
ciepa zwikszajcego entropi. Ostatecznie reakcje chemiczne zwikszaj ciepot
otoczenia i obniaj energi samego ukadu, szczeglnie reakcje z tlenem elaza oraz
skadnikw pokarmowych, wydzielajce du ilo energii (jak podczas spalania).
Podczas oddychania komrkowego pewna ilo energii uwolnionej podczas tej reakcji
zostaje zachowana w postaci ATP, przynajmniej na krtko, zanim ATP ponownie
ulegnie rozszczepieniu. To powoduje uwolnienie si w postaci ciepa pozostaej czci
energii, zawartej w czsteczce ATP w wizaniu ADPPi. Ostatecznie oddychanie
komrkowe i spalanie to reakcje rwnorzdne; niewielkie opnienie porodku
nazywamy yciem.
Poniewa w ten sposb czsto (cho nie zawsze) dochodzi do czenia si
elektronw i protonw, redukcj czasem si definiuje jako przeniesienie atomu
wodoru. Jednak atwiej t reakcj poj, jeli przede wszystkim rozpatruje si j
w kategoriach ruchu elektronw. Sekwencja reakcji oksydacyjno-redukcyjnych jest
rwnoznaczna z przepywem elektronu wzdu acucha przenonikw, nie bardzo
rnicym si od przepywu prdu elektrycznego wzdu przewodu. To wanie
nastpuje podczas oddychania komrkowego. Elektrony oderwane od skadnikw
pokarmowych nie zostaj przeniesione bezporednio na tlen (co uwolnioby
jednorazowo ca energi), lecz na stopie zazwyczaj jeden z kilku obdarzonych
adunkiem elektrycznym atomw elaza (Fe3+), osadzonych w czsteczce biaka
oddechowego, czsto w postaci maego nieorganicznego krysztau zwanego centrum
elazowo-siarkowym (take: klastrem elazowo-siarkowym, rycina 8). Stamtd
elektron przeskakuje na bardzo podobny klaster, lecz o nieco wyszym
zapotrzebowaniu na elektron. Podczas przecigania elektronu z jednego klastra na
nastpny kady z nich po kolei ulega najpierw redukcji (przyjmujc elektron, przez co
Fe3+ przechodzi w Fe2+), po czym utlenieniu (tracc elektron i powracajc do stanu
Fe3+). W kocu po wykonaniu okoo 15 lub wikszej liczby takich przeskokw
elektron dociera do tlenu. Postacie wzrostu, ktre na pierwszy rzut oka wydaj si nie
mie ze sob zbyt wiele wsplnego fotosynteza rolin i oddychanie komrkowe
zwierzt okazuj si zasadniczo takie same, obie bowiem polegaj na przenoszeniu
elektronw wzdu tych acuchw oddechowych. Dlaczego tak jest? ycie mogoby
by zasilane energi ciepln albo mechaniczn lub radioaktywnoci, wyadowaniami
elektrycznymi bd promieniowaniem nadfioletowym, czym tylko zdoalibymy sobie
wyobrazi; ale nie, cay wiat ywy czerpie energi z chemicznych reakcji
oksydacyjno-redukcyjnych, za porednictwem niesamowicie podobnych acuchw
oddechowych.
C, to dopiero poowa ich pracy. Druga poowa polega na wykorzystaniu tej mocy
do wytwarzania ATP16. Bona mitochondrialna jest niemal cakowicie
nieprzepuszczalna dla protonw dlatego istniej te wszystkie ruchome kanay
zatrzaskujce si zaraz po przejciu protonu. Protony to drobne czstki tylko jdra
najmniejszego atomu, czyli wodoru zatem utrzymanie ich na zewntrz stanowi nie
lada wyczyn. Przenikaj one przez wod niemal natychmiast, zatem bona musi by
we wszystkich miejscach cakowicie odizolowana take od wody. Protony maj
pojedynczy, dodatni adunek elektryczny. Pompowanie ich przez szczeln bon
zapewnia dwie rzeczy: po pierwsze, rnic stenia protonw po obu stronach; po
drugie, rnic adunku elektrycznego przestrze na zewntrz ma adunek dodatni
wzgldem wntrza. To oznacza, e po przeciwnych stronach bony istnieje rnica
potencjaw elektrochemicznych rzdu 150200 miliwoltw. Poniewa bona jest
bardzo cienka (ma okoo 6 nm gruboci), mamy do czynienia ze skrajnie intensywnym
adunkiem, jak na tak ma odlego. Zmniejszmy si w wyobrani ponownie do
wielkoci czsteczki ATP. Natenie pola elektrycznego czyli jego sia w pobliu
bony wynosi 30 milionw woltw na metr. Warto ta rwna si sile pioruna i jest
tysickrotnie wiksza ni w normalnej domowej sieci elektrycznej.
Ten olbrzymi potencja elektryczny, zwany protonow si napdow, zasila
najbardziej imponujc ze wszystkich nanomaszyn biakow: syntaz ATP (rycina
10). Sowo napdowa sugeruje ruch i rzeczywicie syntaza ATP to rotacyjny silnik,
w ktrym przepyw protonw obraca wa korbowy, a ten z kolei katalityczn
gowic. Te siy mechaniczne napdzaj syntez ATP. Biako dziaa jak turbina
hydroelektryczna: protony, uwizione w zbiorniku za zapor bony mitochondrialnej,
przepywaj przez turbin jak woda spywajca w d i obracaj rotacyjny silnik. Nie
jest to bynajmniej poetycka metafora, lecz dokadny opis; mimo to trudno odda
zdumiewajc zoono owego biakowego silnika. Nadal nie wiemy dokadnie, jak
on dziaa w jaki sposb kady proton wie si z piercieniem C wewntrz bony, jak
interakcje elektrostatyczne obracaj ten piercie tylko w jednym kierunku, jak
obracajcy si piercie krci waem korbowym, wymuszajc zmiany przestrzennej
struktury gowicy katalitycznej, jak otwierajce si i zamykajce szczeliny obejmuj
czsteczki ADP oraz Pi i ciskaj je, zmuszajc do mechanicznego poczenia si
w now czsteczk ATP. To przykad precyzyjnej nanoinynierii najwyszego rzdu,
magiczne urzdzenie, a im wicej si o nim dowiadujemy, tym cudowniejsze si staje.
Niektrzy widz w nim dowd na istnienie Boga. Ja nie. Uwaam je za cud doboru
naturalnego. Ale bez wtpienia to niezwyka maszyna.
Rycina 10 Budowa syntazy ATP
Syntaza ATP to niezwyky silnik rotacyjny, osadzony w bonie (na dole). Ta pikna artystyczna
interpretacja Davida Goodsella zachowuje proporcje wielkoci czsteczki ATP, a nawet protonw
wzgldem bony i samego biaka. Strumie protonw, pyncy przez podjednostk bonow (otwarta
strzaka), napdza obroty osadzonego w bonie pasiastego silnika F0 , a take wau napdowego
(trzpienia), przytwierdzonego powyej (obracajca si czarna strzaka). Ruch obrotowy wau
napdowego wymusza zmiany struktury przestrzennej gowicy katalitycznej (podjednostki F1 ),
napdzajc w ten sposb syntez ATP z ADP i fosforanu. Obracanie si samej gowicy uniemoliwia
opatka sterownicza sztywny drek po lewej ktra utrzymuje gowic w miejscu. Protony
przedstawiono poniej bony w postaci zwizanej z wod jako jony hydroniowe (H3 O+).
11 Oczywicie roliny potrzebuj te zwizkw mineralnych, takich jak azotany i fosforany. Wiele sinic, czyli
cyjanobakterii (bakteryjnych prekursorw chloroplastw, czyli rolinnych organelli umoliwiajcych fotosyntez), moe
wiza azot, to jest przeksztaca stosunkowo obojtny azot gazowy (N2), zawarty w powietrzu, w aktywniejsz
i bardziej uyteczn form amoniaku. Roliny zatraciy t zdolno i polegaj na hojnoci rodowiska, czasami
wystpujc pod postaci symbiotycznych bakterii w brodawkach korzeniowych rolin strczkowych, dostarczajcych
gospodarzom aktywnego azotu. Bez owej zewntrznej maszynerii biochemicznej roliny, jak wirusy, nie mogyby
rosn ani si reprodukowa. C, pasoyty!
12 Podobne zjawisko zachodzi podczas tworzenia si gwiazdy: fizyczna sia grawitacji, oddziaujca pomidzy materi,
kompensuje miejscow utrat nieuporzdkowania, a uwalnianie si olbrzymiej iloci ciepa wytwarzanego w reakcji
syntezy jdrowej zwiksza nieuporzdkowanie w innych obszarach Ukadu Sonecznego i Wszechwiata.
13 Przykadem bardziej zwizanym z ludmi jest Vasa, potny szwedzki okrt wojenny z XVII wieku, ktry w 1628
roku zaton w zatoce pod Sztokholmem podczas dziewiczego rejsu i w 1961 roku zosta wydobyty. Okrt zachowa
si w cudownym stanie, rozrastajcy si Sztokholm bowiem odprowadza cieki do basenu portowego. Kadub
dosownie zakonserwowa si w odchodach, gdy gaz ciekowy siarkowodr nie dopuci do ataku tlenu na
pokrywajce okrt wspaniae rzeby. Od czasu podniesienia jednostki toczy si walka o zachowanie jej
w nienaruszonym stanie.
14 To interesujce stwierdzenie z punktu widzenia ewolucji endotermii, czyli ciepokrwistoci. Nie ma wprawdzie
koniecznego zwizku midzy wikszymi stratami ciepa u istot ciepokrwistych (staocieplnych) a wiksz zoonoci
budowy, niemniej jednak to prawda, e wiksza zoono musi by ostatecznie okupiona wiksz utrat ciepa. Tak
wic organizmy staocieplne mog w zasadzie osiga wiksz zoono budowy (nawet jeli w rzeczywistoci tego
nie robi) ni stworzenia zimnokrwiste (zmiennocieplne). Prawdopodobnie dobrym przykadem s zaawansowane
mzgi niektrych ptakw oraz ssakw.
15 1 angstrem () to 1010 m, czyli jedna dziesiciomiliardowa metra. Formalnie rzecz biorc, obecnie jest to
jednostka przestarzaa, powszechnie zastpowana nanometrem (nm), wynoszcym 109 m, lecz nadal bardzo
uyteczna przy rozpatrywaniu odlegoci na czsteczkach biaek. 14 to 1,4 nm. Wikszo orodkw reakcji redoks
w acuchu oddechowym ley w odlegoci od 7 do 14 od siebie, nieliczne rozoone s co 18 . Rwnie dobrze
mona powiedzie, e le w odlegoci od 0,7 do 1,4 nm, ale to w naszym odczuciu jako skraca ten dystans.
Wewntrzna bona mitochondrialna ma grubo 60 to gboki ocean lipidw w porwnaniu z marnymi 6 nm!
Jednostki warunkuj nasze poczucie odlegoci.
16 Nie tylko ATP. Gradient protonowy to wielofunkcyjne rdo mocy, wykorzystywane do zasilania obrotw wici
u bakterii (lecz nie u archeonw), aktywnego transportu czsteczek do wntrza i na zewntrz komrki, a take do
wytwarzania energii rozpraszanej w postaci ciepa. Odgrywa take kluczow rol w yciu oraz obumieraniu komrek
w wyniku ich zaprogramowanej mierci (apoptozy). Dojdziemy do wszystkich tych zagadnie.
17 Za zaszczyt uwaam fakt, e mj gabinet znajduje si w tym samym korytarzu co gabinet Petera Richa, ktry
kierowa Glynn Institute po odejciu Petera Mitchella na emerytur i ostatecznie wczy placwk w struktur
University College w Londynie pod nazw Glynn Laboratory of Bioenergetics. Wraz ze swoim zespoem prowadzi
intensywne badania nad dynamicznymi kanaami wodnymi, przewodzcymi protony przez kompleks IV (oksydaz
cytochromow) kocowy kompleks oddechowy, w ktrym tlen ulega redukcji z wytworzeniem wody.
18 To jedna z wad beztlenowej fotosyntezy komrki ostatecznie zostaj pogrzebane we wasnych odpadach.
Niektre wstgowe formacje elaziste s usiane drobnymi dokami wielkoci bakterii, co przypuszczalnie
odzwierciedla wanie to zjawisko. Diametralnie inaczej jest w wypadku tlenu, ktry cho potencjalnie toksyczny
o wiele lepiej nadaje si na produkt odpadowy, gdy jako gaz po prostu si rozwiewa.
19 Skd mamy pewno, e stao si wanie tak, a nie odwrotnie, tj. oddychanie nie pochodzi od fotosyntezy?
Poniewa oddychanie stanowi uniwersaln cech wszystkich organizmw ywych, a fotosynteza to proces
ograniczony zaledwie do kilku grup bakterii. Gdyby ostatni wsplny przodek mia zdolno fotosyntezy, to wikszo
grup bakterii i wszystkie archeony musiayby utraci t cenn cech. Byaby to co najmniej rozrzutno.
20 Lipidy skadaj si z dwch czci: hydrofilowej gowy oraz dwch lub trzech hydrofobowych ogonw
(u bakterii i eukariontw zbudowanych z kwasw tuszczowych, u archeonw za z izoprenw). Dwuczciowa
budowa umoliwia lipidom tworzenie podwjnych warstw zamiast kropelek tuszczw. Gow lipidw u archeonw
i bakterii tworzy taki sam zwizek glicerol lecz obie grupy wykorzystuj jego formy majce si do siebie jak
lustrzane odbicie do oryginau. To interesujcy przyczynek do powszechnie przytaczanej zasady, e wszystkie
organizmy wykorzystuj w DNA lewoskrtne aminokwasy i prawoskrtne cukry. T chiralno czciej si tumaczy
jakim abiotycznym uprzedzeniem wobec jednego izomeru w stosunku do drugiego ni doborem na biologicznym
poziomie enzymw. Fakt wykorzystywania przez archeony i bakterie odwrotnych stereoizomerw glicerolu pokazuje,
e du rol prawdopodobnie odgrywa i dobr naturalny, i przypadek.
CZ II
RDO YCIA
ROZDZIA 3
Kominy alkaliczne nie powstaj wskutek interakcji wody i magmy, lecz w wyniku
znacznie agodniejszego procesu reakcji chemicznej midzy lit ska a wod.
Powstae z paszcza Ziemi skay, bogate w mineray, takie jak oliwin, reaguj z wod
z wytworzeniem uwodnionego minerau serpentynitu. Ma on pikn, ctkowan, zielon
barw przypominajc wygld usek wa. Polerowany serpentynit, podobnie jak
zielony marmur, czsto jest uywany jako kamie ozdobny w budynkach uytecznoci
publicznej, midzy innymi w nowojorskim gmachu Organizacji Narodw
Zjednoczonych. Reakcja chemiczna dajca tej skale pocztek zyskaa nieprzystpn
nazw serpentynizacji, oznaczajcej jedynie reakcj oliwinu z wod i powstanie
serpentynitu. Odpady tej reakcji maj kluczowe znaczenie dla powstania ycia.
Oliwin jest bogaty w jony elazawe oraz magnez. Jony elazawe utleniaj si pod
wpywem wody, przechodzc w rdzawy tlenek elaza. Jest to reakcja egzotermiczna
(uwalniajca ciepo), wytwarza si w niej take duo wodoru, ktry rozpuszcza si
w ciepych, zasadowych pynach zawierajcych wodorotlenek magnezu. Poniewa
oliwin to powszechny skadnik paszcza Ziemi, opisana reakcja zachodzi gwnie
w gbi morza w pobliu tektonicznych orodkw rozrostu dna oceanicznego, gdzie
wiee skay paszcza zostaj wystawione na dziaanie oceanicznych wd. Do
bezporedniego odsonicia ska paszcza dochodzi rzadko woda przescza si pod
morskie dno, czasem na gboko kilku kilometrw, i tam reaguje z oliwinem.
Powstaa ciepa, alkaliczna, bogata w wodr ciecz ma wiksz skonno do
wznoszenia si ni opadajca chodna woda oceanu, wic wypywa z powrotem na dno
morza. Tam si ochadza i reaguje z rozpuszczonymi w oceanie solami mineralnymi,
wytrcajc si na dnie w postaci ogromnych kominw.
W odrnieniu od czarnych kominw formacje alkaliczne nie maj nic wsplnego
z magm, zatem nie wystpuj bezporednio nad komorami magmy w orodkach
rozrostu dna oceanicznego, lecz zazwyczaj o kilka kilometrw od nich. Nie ulegaj
przegrzaniu, s tylko ciepe ich temperatura wynosi 6090C. Nie tworz otwartych
kominw o wylotach bezporednio uchodzcych do morza, lecz s podziurawione
labiryntem czcych si ze sob mikroskopijnej wielkoci kanalikw. Nie maj te
odczynu kwanego, lecz silnie zasadowy. Lub przynajmniej takie ich waciwoci
przewidywa na pocztku lat dziewidziesitych Russell. Jego samotny, pomienny
gos przekonywa podczas konferencji, e naukowcy urzeczeni dramatyczn
gwatownoci czarnych kominw nie zauwaaj spokojniejszych zalet kominw
alkalicznych. Dopiero w 2000 roku, po odkryciu pierwszego znanego podmorskiego
komina alkalicznego w oklicy nazwanej Zaginionym Miastem, badacze naprawd
zaczli go sucha. Zaginione Miasto zdumiewajco zgadza si z niemal wszystkimi
przewidywaniami Russella a do lokalizacji wcznie ley okoo 16 kilometrw
od Grzbietu rdatlantyckiego. Tak si skada, e wanie wtedy po raz pierwszy
zaczem rozmyla i pisa o bioenergetyce w zwizku z pochodzeniem ycia (w 2002
roku opublikowano moj ksik Tlen: czsteczka, ktra stworzya wiat). Te idee
natychmiast mnie zainteresoway; moim zdaniem cudowny zasig hipotezy Russella
polega na tym, e w niepowtarzalny sposb odkrywa ona zwizek czcy naturalne
gradienty protonowe z pochodzeniem ycia. Nasuwa si tylko pytanie: w jaki
waciwie sposb?
Moe to brzmie jak opis warunkw za dobrych, eby byy prawdziwe, i w pewnym
sensie tak jest. Alkaliczne kominy hydrotermalne Zaginionego Miasta s dzisiaj
siedliskiem mnstwa form ycia, cho gwnie mao spektakularnych bakterii
i archeonw. Wytwarzaj one w niewielkich steniach zwizki organiczne, w tym
metan i ladowe iloci innych wglowodorw. Jednak te kominy dzi z pewnoci nie
rodz nowych form ycia ani nawet nie tworz w wyniku termoforezy rodowiska
obfitujcego w zwizki organiczne. Dzieje si tak czciowo dlatego, e bytujce tam
ju bakterie bardzo skutecznie zmiataj wszelkie zasoby; s jednak rwnie bardziej
fundamentalne przyczyny.
Tak samo jak czarne kominy 4 miliardy lat temu nie byy identyczne, rwnie
alkaliczne kominy hydrotermalne musiay si dawniej rni waciwociami
chemicznymi. Niektre aspekty byyby bardzo podobne. Proces serpentynizacji nie
powinien wykazywa adnych rnic: taki sam ciepy, bogaty w wodr, zasadowy pyn
powinien by wydostawa si ponad dno morza. Jednak wtedy skad chemiczny oceanu
bardzo si rni i to powinno byo zmieni rwnie skad mineraw w kominach
alkalicznych. Dzisiaj Zaginione Miasto skada si gwnie z wglanw (aragonitu),
a inne podobne, odkryte pniej kominy (takie jak Strtan na pnocy Islandii) z iw.
Nie moemy by pewni, jakie struktury tworzyy si w oceanach w hadeiku, 4 miliardy
lat temu, ale istniay dwie gwne rnice, ktre musiay wywrze ogromny wpyw: nie
byo tlenu, a stenie CO2 w powietrzu i w oceanie znacznie przewyszao wartoci
dzisiejsze. Pod wpywem tych rnic starodawne kominy alkaliczne powinny byy
dziaa o wiele skuteczniej jako reaktory przepywowe.
Wobec braku tlenu elazo w formie elazawej si rozpuszcza. Wiemy, e
we wczesnym okresie istnienia Ziemi oceany byy pene rozpuszczonego elaza, gdy
pniej wytrcio si ono cakowicie w postaci wspomnianych w rozdziale
1 wstgowych formacji elazistych. Dua cz rozpuszczonego elaza pochodzia
z czarnych (wulkanicznych) kominw. Wiemy rwnie, e i w alkalicznych kominach
hydrotermalnych ulegaoby ono wytrceniu nie dlatego, i to zaobserwowalimy, lecz
tak po prostu dyktuj reguy chemii, a poza tym moemy symulowa ten proces
w laboratorium. W tym wypadku elazo wytrcaoby si w postaci wodorotlenkw
i siarczkw elaza, ktre tworz katalityczne klastry widywane nadal w enzymach
pobudzajcych obecnie przemian wgla i energii biakach takich jak ferredoksyna.
Zatem wobec braku tlenu mineralne ciany kominw alkalicznych zawierayby
katalizujce mineray elaza, prawdopodobnie z domieszk innych reaktywnych metali,
takich jak nikiel i molibden (rozpuszczajcych si w cieczach o odczynie zasadowym).
Teraz zbliamy si do prawdziwego reaktora przepywowego: bogate w wodr pyny
kr w labiryncie mikroporw o katalizujcych cianach, w ktrym produkty s
zagszczane i zatrzymywane, a odpady usuwane.
Co konkretnie reaguje? Tu dochodzimy do sedna sprawy. To dlatego w rwnaniu
trzeba uwzgldni wysokie stenie CO2. Dzisiejsze alkaliczne kominy hydrotermalne
s stosunkowo ubogie w wgiel, gdy dua cz dostpnego wgla nieorganicznego
wytrca si jako wglan (aragonit) na cianach kominw. Natomiast w hadeiku, czyli
4 miliardy lat temu, zgodnie z naszymi najbardziej prawdopodobnymi
przypuszczeniami stenie CO2 byo znacznie wysze, zapewne od stu do tysica razy
wiksze ni dzisiaj. Oprcz tego, e takie stenie CO2 usuwaoby ograniczenie
dostpnoci wgla w pierwotnych kominach, to jeszcze zwikszaoby zakwaszenie
wczesnych oceanw, a to z kolei utrudniaoby wytrcanie si wglanu wapnia.
(W dzisiejszych czasach zagraa to rafom koralowym, rosncy poziom CO2 bowiem
zaczyna zakwasza wspczesne oceany). Warto pH wspczesnych oceanw wynosi
okoo 8, co oznacza odczyn lekko zasadowy. W hadeiku prawdopodobnie miay one
odczyn obojtny lub lekko kwany, o pH wynoszcym zapewne 57, cho rzeczywista
warto praktycznie nie podlegaaby ograniczeniom ze strony procesw
geochemicznych. Kombinacja wysokiego stenia CO2, lekko kwanego odczynu
oceanw, zasadowych pynw i cienkich, pokrytych zwizkami elaza i siarki cian
kominw to czynnik o zasadniczym znaczeniu, sprzyja bowiem reakcjom chemicznym,
ktre w innych warunkach zachodz nieatwo.
Chemi rzdz dwie oglne reguy: termodynamika i kinetyka. Pierwsza z nich
okrela, ktre stany materii s stabilne jakie czsteczki bd powstawa w sytuacji
braku ogranicze czasowych. Kinetyka za odnosi si do szybkoci ktre produkty
bd si tworzy w ograniczonym czasie. W kategoriach termodynamiki CO2 bdzie
reagowa z wodorem (H2), dajc metan (CH4). To reakcja egzotermiczna, co oznacza,
e w jej trakcie uwalnia si ciepo. To z kolei zwiksza entropi otoczenia,
przynajmniej w pewnych warunkach, co sprzyja reakcji. Jeli tylko nadarzy si okazja,
reakcja powinna samoistnie zaj. Wymagane warunki to umiarkowana temperatura
i brak tlenu. Jak ju wspomniaem, jeli temperatura wzrasta zbyt wysoko, CO2 jest
stabilniejszy od metanu. W obecnoci za tlenu wodr bdzie chtniej reagowa
wanie z nim, tworzc wod. Cztery miliardy lat temu umiarkowana temperatura
i beztlenowe warunki w kominach alkalicznych powinny byy sprzyja reakcji CO2
z H2, w ktrej powstawa CH4. Nawet dzi z pewnym dostpem tlenu w Zaginionym
Miecie powstaje niewielka ilo metanu. Geochemicy Jan Amend i Tom McCollom
posunli si jeszcze dalej i obliczyli, e w warunkach panujcych w alkalicznych
kominach hydrotermalnych, o ile tylko nie bdzie dostpu tlenu, termodynamika bdzie
sprzyja powstawaniu z H2 i CO2 materii organicznej. To niezwyke. W tych
warunkach, w przedziale od 25 do 125C, powstawanie cakowitej biomasy
komrkowej (aminokwasw, kwasw tuszczowych, wglowodanw, nukleotydw
i tak dalej) z H2 i CO2 jest w istocie procesem egzoergicznym. To oznacza, e materia
organiczna powinna tworzy si z H2 i CO2 samoistnie. Powstawanie komrek uwalnia
energi i zwiksza ogln entropi!
Ale i jest to due ale H2 nieatwo wchodzi w reakcj z CO2. Istnieje bowiem
bariera kinetyczna, co oznacza, e cho zgodnie z termodynamik oba gazy powinny
reagowa samoistnie, nie nastpuje to z miejsca wskutek pewnej przeszkody. H2 i CO2
s wobec siebie praktycznie obojtne. Zmuszenie ich do reakcji wymaga wkadu
energii jakiej petardy pomagajcej przeama pierwsze lody. Wtedy zaczn
reagowa, pocztkowo tworzc zwizki czciowo zredukowanego wgla. CO2 moe
przyjmowa elektrony wycznie w parach. Dodanie dwch elektronw daje mrwczan
(HCOO); dwa dalsze aldehyd mrwkowy (CH O); kolejne dwa przeksztacaj go
2
w metanol (CH3OH); ostatnia para przeistacza go w cakowicie zredukowany metan
(CH4). Oczywicie ycie nie powstaje z metanu, tylko z czciowo zredukowanego
wgla, pod wzgldem stanu redoks odpowiadajcego w przyblieniu mieszaninie
aldehydu mrwkowego i metanolu. To oznacza, e z powstaniem ycia z CO2 i H2 s
zwizane dwie wane bariery kinetyczne. Pierwsza, na drodze do powstania aldehydu
mrwkowego lub metanolu, musiaa zosta przeamana. Natomiast drugiej nie wolno
byo przeama! Po namwieniu H2 i CO2 do poczenia si w czuych objciach
dalszy przebieg reakcji a do metanu byby ostatni rzecz, ktrej potrzebowaaby
komrka. Wszystko rozproszyoby si i rozwiao w postaci gazu i to by byo na tyle.
ycie, jak si zdaje, doskonale wie, jak obniy pierwsz barier, i rwnie dobrze
wie, jak drug trzyma podniesion (opuszczajc j tylko wtedy, gdy potrzebuje
energii). Ale co zaszo na samym pocztku?
Oto gwna przeszkoda. Gdyby skonienie CO2 do reakcji z H2 byo ekonomicznie
atwe bez wkadu energii wikszego ni zysk energetyczny to do tej pory ju bymy
to robili. Oznaczaoby to olbrzymi krok na drodze do rozwizania wiatowych
problemw energetycznych. Wyobramy sobie imitacj fotosyntezy, w ktrej woda
ulega rozszczepieniu i uwalnia H2 oraz O2. Tego ju dokonano i mogoby to stanowi
motor ekonomii wodorowej, lecz ma ona pewne praktyczne wady. O ile lepiej byoby
skoni do reakcji H2 z pobranym z powietrza CO2 i wytwarza naturalny gaz lub nawet
syntetyczn benzyn! Oznaczaoby to dla nas prost drog do spalania gazu
w elektrowniach. Emisja CO2 zrwnaaby si z jego wychwytywaniem, wzrost
poziomu CO2 w atmosferze zostaby powstrzymany i uwolnilibymy si od zalenoci
od paliw kopalnych. Bezpieczestwo energetyczne. Trudno byoby o wikszy sukces,
a jednak nadal nie udaje si nam przeprowadzi tej prostej reakcji w opacalny sposb.
No c, a najprostsze ywe komrki robi to przez cay czas. Na przykad metanogeny
czerpi ca energi i cay wgiel, potrzebne im do wzrostu, z reakcji H2 z CO2.
Nasuwa si jednak jeszcze trudniejsze pytanie: jak to byo moliwe, zanim pojawiy
si jakiekolwiek ywe komrki? Wchtershuser odrzuci to jako niemoliwe:
stwierdzi, e ycie nie mogo wzi swego pocztku z reakcji CO2 i H2, bo one po
prostu nie chc reagowa28. Nawet podnoszenie cinienia do wartoci wystpujcych
na gbokoci kilku kilometrw, w kominach hydrotermalnych na dnie oceanu, nie moe
zmusi H2 do reakcji z CO2. To przede wszystkim dlatego Wchtershuser wystpi
z pomysem przycigania przez piryty.
Jednak istnieje pewien moliwy sposb.
ENERGIA PROTONOWA
Ale czy to prawda? Oto pikno nauki. Mamy proste, moliwe do sprawdzenia
pytanie. To nie znaczy, e atwe do sprawdzenia; ju od jakiego czasu staram si tego
dokona w laboratorium, w czym pomagaj mi chemik Barry Herschy oraz doktoranci
Alexandra Whicher i Eloi Camprubi. Z pomoc finansow fundacji Leverhulme Trust
skonstruowalimy niewielki reaktor laboratoryjny, eby sprbowa przeprowadzi
omawiane reakcje. Nie jest atwo doprowadzi w laboratorium do wytrcenia si tych
cienkich, zawierajcych elazo i siark cian o waciwociach pprzewodnika.
Problem stwarza rwnie fakt, e aldehyd mrwkowy to zwizek niestabilny chce
z powrotem przekazywa elektrony protonom i ponownie tworzy H2 i CO2, a jeszcze
atwiej przebiega to w odczynie kwanym. Kluczowe znaczenie maj dokadne
wartoci pH i stenia wodoru. Oczywicie nieatwo jest przeprowadzi laboratoryjn
symulacj reakcji zachodzcych na kolosaln skal w prawdziwych kominach
wysokich na dziesitki metrw, pozostajcych pod dziaaniem duego cinienia (ktre
umoliwia o wiele wysze stenie gazw, takich jak wodr). Jednak mimo tych
wszystkich trudnoci eksperyment jest prosty w tym sensie, e mamy okrelone,
moliwe do sprawdzenia pytanie z odpowiedzi, ktra moe nam bardzo duo
powiedzie o pochodzeniu ycia. I rzeczywicie wytworzylimy mrwczan, aldehyd
mrwkowy i inne proste zwizki organiczne (w tym ryboz i dezoksyryboz).
Na razie przyjmijmy teori za dobr monet i zamy, e reakcja zajdzie zgodnie
z przewidywaniami. Co si stanie? Powinna nastpi powolna, lecz ciga synteza
czsteczek organicznych. W nastpnym rozdziale omwimy rodzaje tych czsteczek
i dokadny sposb ich powstawania; na razie po prostu odnotujmy, e to kolejna prosta,
moliwa do sprawdzenia prognoza. Kiedy ju powstan zwizki organiczne, powinny
ulega zagszczeniu do ste tysice razy wyszych od wartoci wyjciowych pod
wpywem omwionej wczeniej termoforezy, sprzyjajcej tworzeniu si pcherzykw
i prawdopodobnie rwnie polimerw, takich jak biaka. Rwnie i w tym wypadku
prognozy, e zwizki organiczne bd si zagszcza i polimeryzowa, mona
bezporednio sprawdzi w laboratorium, co staramy si zrobi. Pierwsze kroki
przedstawiaj si zachcajco: fluorescencyjny barwnik, fluoresceina, wielkoci
czsteczki przypominajca nukleotyd, zagszcza si w naszym reaktorze
przepywowym do stenia co najmniej 5000 razy wikszego, a stenie chininy moe
wzrasta jeszcze bardziej (rycina 13).
Zatem co naprawd znacz te cae potencjay redukcyjne? Ot s ograniczeniem,
a zarazem czynnikiem otwierajcym szerok furtk warunkom, w ktrych ycie
we Wszechwiecie powinno ewoluowa. To jedna z przyczyn, dla ktrych naukowcy
czsto sprawiaj wraenie ludzi yjcych we wasnym, maym wiatku, pogronych
w abstrakcyjnych rozmylaniach o najbardziej tajemnych szczegach. Czy fakt, e
potencja redukcyjny wodoru spada razem z pH, moe mie olbrzymie znaczenie? Ale
tak! Tak! Tak! W warunkach panujcych w alkalicznych kominach hydrotermalnych H2
powinien reagowa z CO2, tworzc czsteczki organiczne. Nie bdzie za reagowa
niemal w adnych innych warunkach. W tym rozdziale wykluczyem ju praktycznie
wszystkie pozostae rodowiska jako moliwe miejsca powstania ycia. Ustalilimy na
gruncie termodynamiki, e powstanie komrki od zera wymaga cigego przepywu
reaktywnych form wgla i energii chemicznej przez pierwotne katalizatory
w ograniczonym ukadzie przepywowym. Tylko kominy hydrotermalne stwarzaj
niezbdne warunki, a wszystkie potrzeby zaspokaja jedynie pewna podgrupa tych
formacji alkaliczne kominy hydrotermalne. Kominy alkaliczne jednak nastrczaj nam
powanego problemu, a zarazem oferuj pikny sposb jego rozwizania. Powany
problem polega na tym, e owe kominy s bogate w gazowy wodr, ktry nie chce
tworzy zwizkw organicznych w reakcji z CO2. Pikne za rozwizanie zapewnia
nam fizyczna struktura kominw alkalicznych, ich cienkie ciany o waciwociach
pprzewodnika skutkujce powstaniem gradientw protonowych, co teoretycznie staje
si motorem wytwarzania zwizkw organicznych. A nastpnie ich zagszczania.
Przynajmniej moim zdaniem tkwi w tym wszystkim gboki sens. Jeli do tego doda
fakt, e cay ziemski wiat oywiony wykorzystuje (wci wykorzystuje!) bonowe
gradienty protonowe do zasilania przemiany wgla i energii, to wrcz kusi mnie, by
razem z fizykiem Johnem Archibaldem Wheelerem wykrzykn: Jake mogoby by
inaczej! Jak moglimy by tak lepi przez tak dugi czas!.
Uspokjmy si i dokoczmy rozdzia. Napisaem, e potencjay redukcyjne stanowi
ograniczenie, a zarazem czynnik stwarzajcy warunki, w ktrych ycie powinno
ewoluowa. Zgodnie z powysz analiz warunki najlepiej sprzyjajce powstaniu
ycia wystpuj w kominach alkalicznych. Moe przez to upadacie na duchu Po co a
tak zawa dostpne moliwoci? Na pewno musz istnie jakie inne sposoby! C,
by moe. W nieskoczonym Wszechwiecie wszystko jest moliwe, ale to nie znaczy,
e prawdopodobne. Natomiast kominy alkaliczne s prawdopodobne. Pamitajmy, e
powstay w wyniku reakcji chemicznej wody z mineraem oliwinem. Ze ska.
W istocie to jeden z najobficiej wystpujcych we Wszechwiecie mineraw, wany
skadnik pyu midzygwiazdowego i dyskw akrecyjnych, z ktrych powstay planety,
w tym i Ziemia. Reakcja serpentynizacji oliwinu moe zachodzi nawet w przestrzeni
kosmicznej podczas hydratacji pyu midzygwiazdowego. Kiedy w wyniku akrecji
uformowaa si nasza planeta, ta woda zostaa wypchnita przez wzrost temperatury
i cinienia, dajc pocztek, zdaniem niektrych, ziemskim oceanom. Jakkolwiek mogo
by, oliwin i woda to dwie najobficiej wystpujce We wszechwiecie substancje.
Kolejn jest CO2. To gaz powszechny w atmosferze wikszoci planet Ukadu
Sonecznego, a wykryto go nawet w atmosferze egzoplanet nalecych do innych
ukadw gwiezdnych.
Skaa, woda i CO2: lista skadnikw potrzebnych do powstania ycia. Znajdziemy je
praktycznie na wszystkich planetach skalistych zawierajcych wod. Zgodnie
z reguami chemii i geologii bd tworzy si na nich alkaliczne kominy hydrotermalne
z gradientami protonowymi powstajcymi przez cienkie, katalizujce cianki
mikroporw. Moemy na nie liczy. By moe ich skad chemiczny nie zawsze sprzyja
powstaniu ycia. Niemniej ten eksperyment wanie teraz trwa a na 40 miliardach
podobnych do Ziemi planet w obrbie samej tylko Drogi Mlecznej. yjemy na
kosmicznej szalce z poywk. Odpowied na pytanie, jak czsto te idealne warunki
daj pocztek yciu, zaley od tego, co dzieje si pniej.
21 Obecnie na podstawie bada skadu chemicznego krysztaw cyrkonw oraz najwczeniejszych ska uwaa si, e
Ziemia we wczesnym stadium miaa stosunkowo neutraln atmosfer odzwierciedlajc skad gazw wulkanicznych
i skadajc si gwnie z dwutlenku wgla, azotu i pary wodnej.
22 Ten niewinnie brzmicy zwrot prawdopodobne warunki pierwotne w rzeczywistoci kryje liczne grzechy. Na
pierwszy rzut oka oznacza po prostu, e zgodnie z logik zastosowane zwizki chemiczne i warunki mogy
wystpowa na Ziemi we wczesnym stadium jej istnienia. To istotnie prawdopodobne, e na modej Ziemi w hadeiku
oceany mogy zawiera troch cyjanku, a temperatura waha si od kilkuset stopni (w kominach hydrotermalnych) do
temperatury zamarzania. Kopot w tym, e realistyczne stenia zwizkw organicznych w zupie s o wiele mniejsze
ni te stosowane przewanie w laboratorium. Rwnie mao prawdopodobne, by wysoka temperatura i mrz tworzyy
jedno i to samo rodowisko. Zatem zgoda: wszystkie powysze warunki mogy gdzie istnie na planecie, ale
odegrayby rol motoru chemii prebiotycznej jedynie wtedy, gdyby przyj ca planet za pojedynczy byt biorcy
udzia w spjnej serii eksperymentw, jak gdyby bya pracowni chemii syntetycznej. Tak wic hipoteza jest skrajnie
nieprawdopodobna.
23 Omawiaem zup w taki sposb, jakby powstaa na Ziemi pod wpywem pioruna lub promieniowania
nadfioletowego. Innym rdem zwizkw organicznych byoby dostarczenie ich z kosmosu na zasadzie panspermii
chemicznej. Nie ulega wtpliwoci, e czsteczki organiczne wystpuj w obfitych ilociach w przestrzeni kosmicznej
i na asteroidach, na pewno Ziemia otrzymywaa ich stae dostawy wraz z meteorytami. Jednak po znalezieniu si na
Ziemi owe zwizki organiczne musiay rozpuszcza si w oceanach, w najlepszym razie powikszajc zapas zupy
pierwotnej. To oznacza, e panspermia chemiczna nie daje odpowiedzi na pytanie o powstanie ycia, podlega bowiem
tym samym nierozwizywalnym problemom co zupa. Dostarczenie na Ziemi caych komrek, za czym opowiadaj
si Fred Hoyle, Francis Crick i inni, podobnie nie stanowi rozwizania: po prostu odpycha problem w inne miejsce.
Moe nigdy nie zdoamy dokadnie okreli sposobu powstania ycia na Ziemi, ale moemy zgbia reguy, ktre
musz rzdzi pojawianiem si ywych komrek, tu czy gdzie indziej. Panspermia zupenie si do tych regu nie odnosi,
zatem nie ma znaczenia.
24 To odwoanie si do brzytwy Ockhama, podstawy filozoficznej caej nauki: naley zakada najprostsz
przyczyn naturaln. Taka odpowied moe by nietrafna, ale nie powinnimy ucieka si do bardziej
skomplikowanych rozwaa, o ile nie okae si to konieczne. Moe ostatecznie bdziemy musieli powoa si na
niebiaskie machinacje, eby wyjani pochodzenie replikacji, jeli wszystkie inne moliwoci zostan obalone (cho
wtpi w to); ale do tego czasu nie powinnimy mnoy przyczyn. To po prostu pewien sposb podejcia do problemu,
lecz niezwyke sukcesy nauki pokazuj, e jest on bardzo skuteczny.
25 Znanym przykadem jest zawarto alkoholu w winie, ktrej nie da si podnie powyej okoo 15% za pomoc
samej fermentacji alkoholowej. W miar gromadzenia si alkohol blokuje postp reakcji (fermentacji), co uniemoliwia
jego dalsze powstawanie. O ile alkohol nie bdzie usuwany, fermentacja stanie w miejscu wino osiga stan
rwnowagi termodynamicznej (staje si zup). Wysokoprocentowe trunki, takie jak brandy, wytwarza si za pomoc
destylacji wina, czyli dalszego zagszczania alkoholu; chyba jako jedyne istoty ywe opanowalimy do perfekcji
umiejtno destylacji.
26 W gruncie rzeczy nie mam na myli biaek, tylko polipeptydy. Sekwencja aminokwasw w czsteczce biaka jest
okrelona przez gen zapisany w postaci DNA. Polipeptyd za to acuch aminokwasw poczonych takim samym
typem wizania, lecz zwykle o wiele krtszy (liczcy prawdopodobnie zaledwie kilka aminokwasw), a jego
sekwencja nie musi by okrelona genetycznie. Krtkie polipeptydy tworz si samoistnie z aminokwasw
w obecnoci chemicznego rodka odwadniajcego. Do takich zwizkw nale pirofosforan i acetylofosforan
prawdopodobne abiotyczne prekursory ATP.
28 Przykro mi oznajmi, e Mike Russell obecnie rwnie rozwaa ten pogld. Bezskutecznie prbowa zmusi CO2
do reakcji z H2, eby otrzyma aldehyd mrwkowy i metanol, i ju nie wierzy, i to moliwe. We wsppracy
z Wolfgangiem Nitschkem zwrci si teraz ku innym czsteczkom, zwaszcza metanowi (powstajcemu w kominach)
i tlenkowi azotu (zapewne obecnemu w oceanach we wczesnym okresie), uwaajc, e to one stay si motorem
powstania ycia w toku procesw analogicznych do przeprowadzanych przez wspczesne bakterie metanotropowe.
Bill Martin i ja nie zgadzamy si z nimi z powodw, ktrych tu nie bd omawia; naprawd zainteresowanych
czytelnikw odsyam do pracy, ktr ogosili Sousa i in., wymienionej w bibliografii. Nie jest to pytanie banalne, gdy
proces zaley od stanu oksydacji oceanw z wczesnego okresu, lecz mona to sprawdzi eksperymentalnie. Duym
postpem, dokonanym mniej wicej w ostatnim dziesicioleciu, jest fakt, e teori kominw alkalicznych bierze bardzo
powanie pod uwag coraz szersza grupa naukowcw, ktrzy formuuj na tym gruncie specyficzne, moliwe do
sprawdzenia hipotezy i przystpuj do ich dowiadczalnego badania. Wanie tak powinna dziaa nauka i nie wtpi,
e wszyscy z radoci przyjlibymy dowd na to, i mylilimy si co do jakich szczegw, majc naturalnie nadziej,
e oglne zaoenia oka si niepodwaalne.
29 No dobrze, widz, e jednak si martwicie Potencja redukcyjny mierzy si w miliwoltach. Wyobramy sobie
elektrod umieszczon w zlewce napenionej roztworem siarczanu magnezu. Magnez ma siln skonno do jonizacji,
uwalniajc do roztworu jony Mg2+ i pozostawiajc elektrony na elektrodzie. To nadaje jej adunek ujemny, ktry
mona ocenia ilociowo wzgldem standardowej elektrody wodorowej. Jest to obojtna elektroda platynowa
w atmosferze wodoru, zanurzona w roztworze protonw o pH rwnym 0 (zawierajcym 1 gram protonw na litr)
i temperaturze 25C. Jeli elektrody: magnezowa i standardowa wodorowa, zostan poczone przewodem, elektrony
popyn z ujemnej elektrody magnezowej do wzgldnie dodatniej (w istocie majcej tylko sabszy adunek ujemny)
elektrody wodorowej; to spowoduje tworzenie si gazowego wodoru z protonw przyciganych z kwasu. Magnez
w istocie ma wysoce ujemny potencja redukcyjny (wynoszcy dokadnie 2,37 wolta) w porwnaniu ze standardow
elektrod wodorow. Przy okazji naley zwrci uwag na fakt, e wszystkie podane wartoci odnosz si do pH
wynoszcego 0. W gwnym tekcie pisz, e potencja redukcyjny wodoru wynosi 414 mV przy pH rwnym 7. To
dlatego, e potencja redukcyjny staje si bardziej ujemny, o okoo 59 mV na kad jednostk wzrastajcego pH (zob.
tekst gwny).
ROZDZIA 4
Pojawienie si komrek
Myl napisa Darwin w notatniku z 1837 roku tylko to jedno sowo, nabazgrane
obok szkicu rozgaziajcego si drzewa ycia. Upyn wtedy zaledwie rok od jego
powrotu z rejsu na pokadzie Beagle. Dwadziecia dwa lata pniej bardziej
umiejtnie sporzdzony rysunek drzewa ozdobi jako jedyna ilustracja wydanie ksiki
O powstawaniu gatunkw drog doboru naturalnego. Idea drzewa ycia bya tak
fundamentalnym zagadnieniem w przemyleniach Darwina i od tamtego czasu odegraa
tak rol w spopularyzowaniu biologii ewolucyjnej, e wie o tym, i jest bdna, co
obwieszczono wielkimi literami na okadce New Scientist w 2009 roku, czyli 150 lat
od opublikowania dziea Darwina, wydaa si do szokujca. Okadka bezwstydnie
przymilaa si do masowego odbiorcy, ale sam artyku napisano w tonie bardziej
umiarkowanym i omwiono w nim konkretne zagadnienia. Do pewnego bardzo
trudnego do okrelenia stopnia drzewo ycia rzeczywicie jest bdne. Nie znaczy to,
e gwny wkad Darwina w rozwj nauki ewolucja drog doboru naturalnego
rwnie jest bdna: to tylko oznaka ograniczonego zasobu wiadomoci uczonego na
temat dziedziczenia. A to adna nowina. Dobrze wiadomo, e Darwin nic nie wiedzia
o istnieniu DNA i genw ani o prawach Mendla, nie mwic ju o przenoszeniu genw
pomidzy bakteriami, tote jego stan wiedzy o dziedziczeniu przypomina niewyrany
obraz za zaciemnion szyb. Nie dyskredytuje to darwinowskiej teorii doboru
naturalnego, std wiadomo na okadce bya suszna w wskim, formalnym sensie, ale
w gbszym ujciu stanowia grubsz blag.
Jednake okadka wysuna na pierwszy plan powany problem. Idea drzewa ycia
zakada dziedziczenie pionowe, w ktrym rodzice drog rozmnaania pciowego
przekazuj geny potomstwu. Przez cae pokolenia odbywa si to niemal wycznie
w obrbie danego gatunku, a midzygatunkowe kontakty pciowe zdarzaj si
relatywnie rzadko. Odizolowane od siebie reprodukcyjnie populacje w miar upywu
czasu powoli si rnicuj, interakcje pomidzy nimi zamieraj i wreszcie pojawiaj
si nowe gatunki. W ten sposb powstaje rozgaziajce si drzewo ycia. Bakterie
zachowuj si mniej jednoznacznie. Nie uprawiaj seksu na mod eukariontw, zatem
nie tworz te porzdnych, starannie wyodrbnionych gatunkw. Zreszt sam termin
gatunek w odniesieniu do bakterii zawsze nastrcza trudnoci. Prawdziwy problem
z bakteriami polega za na tym, e rozprzestrzeniaj one swoje geny drog transferu
poziomego, w ktrym podrzucaj sobie wzajemnie garci genw niczym drobne
monety, a oprcz tego pozostawiaj pene kopie swoich genomw komrkom
potomnym. To w aden sposb nie podwaa doboru naturalnego, ktry nadal opiera si
na dziedziczeniu z modyfikacjami; po prostu owe modyfikacje osiga si na wicej
sposobw, ni dawniej mylelimy.
Powszechne wystpowanie poziomego transferu genw u bakterii rodzi wakie
pytanie o to, czego moemy si dowiedzie pytanie na swj sposb rwnie
fundamentalne jak sawetna zasada nieoznaczonoci w fizyce. Niemal kade drzewo
ycia, rozpatrywane z perspektywy ery genetyki molekularnej, bdzie oparte na
pojedynczym genie, ktry starannie wybra pionier filogenetyki molekularnej Carl
Woese genie rRNA, maej podjednostki rybosomu30. Woese argumentowa (nie bez
powodu), e ten gen wystpuje w wiecie oywionym powszechnie i rzadko jest
przenoszony o ile w ogle drog transferu poziomego. Wobec tego odzwierciedla
on pono jedyn prawdziw filogenez komrek (rycina 15). W ograniczonym sensie
to, e komrka daje pocztek komrkom potomnym, te za komrki potomne
prawdopodobnie zawsze dziel rybosomalny RNA ze swoj komrk macierzyst, jest
prawd. Co si jednak dzieje, jeli w cigu ycia wielu pokole pozostae geny s
wymieniane drog transferu poziomego? Wrd zoonych, wielokomrkowych
organizmw zdarza si to rzadko. Moemy zsekwencjonowa rybosomalny RNA ora
i wynik badania powie nam, e mamy do czynienia z ptakiem. Moemy z tego
wywnioskowa, e dany gatunek ma dzib, pira, szpony, skrzyda, skada jaja i tak
dalej. To dlatego, e pionowy mechanizm dziedziczenia daje nam pewno niezmiennie
cisej korelacji midzy genotypem rybosomalnym a oglnym fenotypem: geny
kodujce wszystkie wymienione ptasie cechy s towarzyszami podry, wdrujcymi
wsplnie przez kolejne pokolenia, na pewno podlegajcymi z czasem modyfikacjom,
ale nigdy w sposb radykalny.
Rycina 15 Synne, lecz bdne drzewo obejmujce trzy domeny wiata ywego
Drzewo ycia, przedstawione w 1990 roku przez Carla Woesea. Schemat drzewa opiera si na
pojedynczym, wysoce konserwatywnym genie (nalecym do rybosomalnego RNA maej
podjednostki), zakorzenionym wskutek dywergencji pomidzy parami genw, wystpujcymi
we wszystkich komrkach (wobec tego musia by ju podwojony u ostatniego uniwersalnego
wsplnego przodka, LUCA z ang. last universal common ancestor). To zakorzenienie sugeruje, e
archeony i eukarionty s ze sob bliej spokrewnione ni kada z obu tych grup z bakteriami. Cho
to na og okazuje si prawd w odniesieniu do gwnej czci genw informacyjnych, nie odnosi
si do wikszoci genw eukariontw, bliej spokrewnionych z genami bakterii, a nie archeonw.
Zatem to kultowe drzewo zawiera gbok pomyk i naley je w cisym sensie uwaa za drzewo
tylko jednego genu z ca pewnoci nie jest to drzewo ycia!
Co to oznacza? W gruncie rzeczy to, e nie moemy okreli, ktre gatunki bakterii
lub archeonw s najstarsze. Skoro drzewo jednego genu informuje nas, e metanogeny
to najstarsze archeony, a nastpne drzewo wiadczy o czym innym, to praktycznie nie
sposb ustali, ktre cechy mogy mie najstarsze komrki. Nawet gdybymy jakim
zmylnym sposobem zdoali dowie, e metanogeny to rzeczywicie najstarsze
archeony, nadal nie mielibymy pewnoci, i zawsze utrzymyway si one przy yciu
dziki wytwarzaniu metanu, jak wspczesne drobnoustroje metanogenne. Grupowanie
genw w celu wzmocnienia sygnau statystycznego niewiele pomaga, gdy kady gen
moe mie odmienn histori, przez co czny sygna staje si fikcj.
Mimo to fakt, e wszystkie spord 48 wyrnionych przez Billa Martina
uniwersalnych genw zgodnie wskazuj na najbardziej odleg w czasie dywergencj
midzy bakteriami i archeonami, kryje w sobie pewn nadziej. Gdybymy mogli
ustali, ktre cechy dziel wszystkie bakterie i archeony, a ktre s u nich odrbne,
przypuszczalnie nabyte pniej przez poszczeglne grupy, to zdoalibymy zestawi
portret pamiciowy LUCA. Jednak tu znowu szybko wpadamy w kopoty: geny
wystpujce zarwno u archeonw, jak i u bakterii mogy pojawi si w jednej grupie
i przej do drugiej, znowu wskutek poziomego transferu genw. Dobrze znane s
przypadki genw transferowanych poza granice rozdzielajce cae domeny. Gdyby do
takich transferw doszo we wczesnym stadium ewolucji w zatartych odcinkach
zdumiewajcego znikajcego drzewa wwczas wydawaoby si, e zostay
odziedziczone pionowo po wsplnym przodku, nawet jeli nie odpowiadaoby to
prawdzie. Im przydatniejszy gen, tym wiksze prawdopodobiestwo jego szerokiego
zasigu transferu we wczesnej fazie ewolucji. eby zniwelowa wpyw tak
rozpowszechnionego poziomego transferu genw, musimy oprze si na autentycznie
uniwersalnych genach, wystpujcych u przedstawicieli w zasadzie wszystkich grup
bakterii i archeonw. To przynajmniej minimalizuje moliwo, e geny te zostay
wczenie rozprowadzone w wyniku poziomego transferu. Kopot polega na tym, e
takich uniwersalnych genw jest mniej ni 100, czyli niezwykle mao, i krel one
nader dziwny obraz LUCA.
O tym dziwnym portrecie wspomniaem ju w rozdziale 2. Przyjmijmy, e LUCA
mia biaka i DNA uniwersalny kod genetyczny ju dziaa, zatem DNA ulega
transkrypcji na RNA, a nastpnie translacji na biaka, odbywajcej si w rybosomach,
potnych molekularnych fabrykach produkujcych biaka we wszystkich znanych
komrkach. Ta niezwyka molekularna maszyneria do odczytywania DNA i syntezy
biaka jest zbudowana z mnstwa czsteczek biaka i RNA, wystpujcych zarwno
u bakterii, jak i archeonw. Na podstawie ich struktury i sekwencji wydaje si, e geny
kodujce owe maszyny ulegy dywergencji w bardzo wczesnym stadium ewolucji i nie
zostay zbytnio przemieszane wskutek poziomego transferu. Na razie dobra nasza.
Wszystkie bakterie i archeony s rwnie organizmami chemiosmotycznymi,
zasilajcymi syntez ATP za pomoc bonowych gradientw protonowych. Enzym
syntaza ATP to kolejna niezwyka maszyna molekularna, na rwni z samym
rybosomem, ktremu najwyraniej dorwnuje te staroytnym rodowodem. Podobnie
jak rybosom, gen kodujcy syntaz ATP powszechnie zachowa si w caym wiecie
oywionym, struktura kodowanego przez niego enzymu rni si jedynie paroma
szczegami u bakterii i archeonw, co sugeruje, e gen ten zacz si rnicowa
w obu grupach, ktre otrzymay go od LUCA, a transfer poziomy za bardzo tu nie
namiesza. Zatem wydaje si, e LUCA posiada syntaz ATP, podobnie jak rybosomy,
DNA i RNA. Jest jeszcze kilka elementw podstawowych szlakw biochemicznych,
takich jak biosynteza aminokwasw czy pewne czci cyklu Krebsa, bardzo podobnych
u bakterii i archeonw, co znw pozwala domniemywa ich obecnoci u LUCA; ale
poza tym wicej oczywistych analogii nie dostrzeemy.
A jeli chodzi o rnice? Jest ich caa zadziwiajca plejada. Bakterie i archeony
rni si wikszoci enzymw wykorzystywanych do replikacji DNA. C mogoby
by bardziej fundamentalnego ni to! Moe tylko bona komrkowa ale i ona rni si
u bakterii i archeonw. Tak samo ciana komrkowa. To oznacza, e bariery
oddzielajce ywe komrki od rodowiska u bakterii i archeonw s cakowicie rne.
Prawie nie sposb odgadn, co zamiast tych struktur mg posiada wsplny przodek
obu grup. Tymczasem lista cignie si i daleko jej do koca. Z szeciu fundamentalnych
procesw zachodzcych w ywych komrkach, ktre omwilimy w poprzednim
rozdziale strumie wgla, strumie energii, kataliza, replikacja DNA, istnienie
odrbnych przedziaw oraz wydalanie jedynie pierwsze trzy wykazuj gbsze
podobiestwa, a i to, jak si przekonamy, tylko pod pewnymi wzgldami.
Istnieje kilka moliwych wyjanie tego stanu rzeczy. LUCA mg posiada dwie
kopie wszystkich mechanizmw; jedn z nich zatraciy bakterie, a drug archeony.
Z natury rzeczy brzmi to gupio, ale nie moemy tego wykluczy. Na przykad wiemy,
e z mieszanin lipidw typowych dla bakterii oraz archeonw powstaj stabilne bony
cytoplazmatyczne; moe LUCA mia oba typy lipidw, a jego potomkowie pniej
wyspecjalizowali si, tracc jeden lub drugi rodzaj. Niewykluczone, e w odniesieniu
do niektrych cech odpowiada to prawdzie, ale nie mona tego tumaczenia rozciga
na wszystkie cechy, bo natkniemy si na problem znany jako rajski genom. Skoro
LUCA mia wszystko, a jego potomkowie pniej zredukowali swj genom, to musia
on na pocztku posiada ogromny genom, o wiele wikszy ni jakiekolwiek
wspczesne prokarionty. Wydaje mi si to stawianiem wozu przed komi mamy tu
zoono poprzedzajc prostot i podwjne rozwizanie kadego problemu.
A dlaczego wszyscy potomkowie zatracili jedn kopi wszystkich mechanizmw? Nie
podoba mi si ta odpowied; przejdmy do drugiej ewentualnoci.
A oto ona: przyjmijmy, e LUCA by absolutnie normaln bakteri z bon bakteryjn,
cian komrkow i replikacj DNA. Nieco pniej jedna grupa jego potomkw
pierwsze archeony wymienia wszystkie te cechy w miar adaptacji do skrajnych
warunkw, takich jak wysoka temperatura w gorcych kominach hydrotermalnych. To
prawdopodobnie najczciej przyjmowane wyjanienie, cho take niezbyt
przekonujce. Jeli to prawda, to dlaczego procesy transkrypcji DNA i translacji na
sekwencj biaek przebiegaj u bakterii oraz archeonw tak podobnie, za to replikacja
DNA w sposb tak odmienny? Skoro bony i ciany komrkowe archeonw pomagaj
im przystosowa si do rodowisk hydrotermalnych, to dlaczego ekstremofilne
bakterie, bytujce w tych samych kominach, nie wymieniaj swoich bon i cian na
wersj archeonw albo podobn? Dlaczego archeony yjce w glebie lub w otwartym
oceanie nie wymieniaj swoich bon i cian na bakteryjne? Bakterie i archeony na
caym wiecie dziel te same rodowiska, a jednak w tych wszystkich rodowiskach
zachowuj fundamentalne rnice genetyki i biochemii mimo istnienia poziomego
transferu genw pomidzy obiema domenami. To po prostu mao wiarygodne, eby
wszystkie te gbokie rnice odzwierciedlay adaptacj do pewnego skrajnego
rodowiska, a mimo to utrwaliy si u wszystkich archeonw bez wyjtku, bez wzgldu
na to, jak niewaciwe byyby we wszystkich pozostaych rodowiskach.
Pozostaje nam ostatnia, bezczelna moliwo. Pozorny paradoks w ogle nie jest
paradoksem: LUCA naprawd by organizmem chemiosmotycznym, wyposaonym
w syntaz ATP, lecz w istocie nie mia wspczesnej bony ani duych kompleksw
oddechowych, ktre wspczesne komrki wykorzystuj do pompowania protonw.
Naprawd posiada DNA, uniwersalny kod genetyczny, transkrypcj, translacj
i rybosomy, ale nie osign w toku ewolucji wspczesnej metody replikacji DNA. Ta
przedziwna fantomowa komrka wyglda nonsensownie w otwartych wodach oceanu,
ale jej cechy zaczynaj trzyma si kupy, kiedy przypomnimy sobie omwione
w poprzednim rozdziale rodowisko alkalicznych kominw hydrotermalnych.
Wskazwk jest sposb ycia bakterii oraz archeonw w tych kominach przynajmniej
niektre z nich utrzymuj si przy yciu dziki ewidentnie pierwotnemu procesowi,
zwanemu szlakiem acetyloCoA, niezwykle przy tym podobnemu do geochemii
kominw.
W caym wiecie ywym istnieje tylko sze rnych sposobw wizania wgla
przeksztacania czsteczek nieorganicznych, takich jak dwutlenek wgla, w organiczne.
Pi tych szlakw to sposoby do zoone, ktrych postp wymaga wkadu energii, na
przykad sonecznej, jak w wypadku fotosyntezy. Fotosynteza jest dobrym przykadem
jeszcze z innego powodu: cykl Calvina, szlak biochemiczny, polegajcy na
wychwytywaniu dwutlenku wgla i przeksztacaniu go w czsteczki zwizkw
organicznych, takich jak cukry, wystpuje wycznie u fotosyntetyzujcych bakterii
(oraz rolin, ktre pozyskay te bakterie jako chloroplasty). To oznacza, e cykl
Calvina prawdopodobnie nie pojawi si u zarania ewolucji. Gdyby LUCA mia
zdolno do fotosyntezy, musiayby j planowo zatraci wszystkie archeony, co byoby
dosy gupim postpkiem, zwaywszy na niewtpliw przydatno tej cechy. O wiele
bardziej prawdopodobne jest pniejsze powstanie cyklu Calvina, jednoczenie
z fotosyntez i tylko u bakterii. W znacznej mierze dotyczy to take kolejnych czterech
szlakw. Jest jednak wyjtek. Tylko jeden szlak wizania wgla wystpuje u bakterii
oraz u archeonw, co oznacza, e najwyraniej powsta u ich wsplnego przodka
szlak acetyloCoA.
Nawet to stwierdzenie niezupenie jest prawdziwe. Istniej dziwne rnice szlaku
acetyloCoA pomidzy bakteriami i archeonami, co omwimy w dalszej czci
rozdziau. Na razie pokrtce rozwamy powody, dla ktrych twierdzenie
o pochodzeniu tego szlaku od odlegego przodka ma dobre uzasadnienie, nawet jeli
dane z filogenetyki s zbyt niejednoznaczne, by potwierdzi jego wczesne powstanie
(nie mog te tego wykluczy). Archeony utrzymujce si przy yciu dziki szlakowi
acetyloCoA nosz nazw metanogenw, bakterie za acetogenw. Na niektrych
drzewach ycia metanogeny przedstawia si jako drobnoustroje, ktrych linia
ewolucyjna odgazia si bardzo dawno; na innych tak samo umieszcza si acetogeny;
natomiast autorzy jeszcze innych przedstawiaj moment wyewoluowania obu grup
nieco pniej i twierdz, e ich prostota pono odzwierciedla raczej procesy
specjalizacji i redukcji, a nie bliski zwizek ze wsplnym przodkiem. Jeli bdziemy
si trzyma wycznie filogenetyki, nie bdziemy ani troch mdrzejsi. Na szczcie nie
musimy.
Szlak acetyloCoA rozpoczyna si od wodoru i dwutlenku wgla tych samych dwch
czsteczek, ktre wystpuj obficie w alkalicznych kominach hydrotermalnych, jak ju
omwilimy w poprzednim rozdziale. Jak wtedy zauwaylimy, reakcja midzy CO2
i H2, w ktrej powstaj zwizki organiczne, jest egzoergiczna, czyli w jej toku uwalnia
si energia w zasadzie powinna zatem zachodzi samoistnie. Jednak w praktyce
bariera energetyczna uniemoliwia szybk reakcj H2 i CO2. Metanogeny pokonuj t
barier za pomoc gradientu protonowego, czyli mechanizmu obecnego, jak zamierzam
argumentowa, ju u odlegego przodka. Tak czy owak, metanogeny i acetogeny
zasilaj swj wzrost wycznie reakcj H2 i CO2 to ona dostarcza im caoci wgla
i energii potrzebnych do wzrostu. To sytuuje szlak acetyloCoA z dala od pozostaych
piciu szlakw wizania wgla. Geochemik Everett Shock oceni w szlak
w pamitnych sowach jako darmowy obiad, ktry zjada si za dopat. Moe to
i skromny obiad, ale za to serwowany w kominach przez cay dzie.
To nie wszystko. W odrnieniu od innych szlak acetyloCoA jest krtszy i ma
przebieg liniowy. Trzeba przeby mniej etapw, eby od prostych czsteczek
nieorganicznych dotrze do centrum metabolizmu wszystkich komrek niewielkiej,
lecz reaktywnej czsteczki acetyloCoA. Nie przejmujmy si t nazw. Skrt CoA
oznacza koenzym A, wany i wystpujcy powszechnie chemiczny hak, na ktrym
mona powiesi mae czsteczki i poddawa je obrbce za pomoc enzymw. Liczy
si nie tyle sam hak, ile to, co z niego zwisa, w tym wypadku grupa acetylowa. Termin
acetylowa w wielu jzykach ma ten sam rdosw co kwas octowy, czyli ocet
prosta czsteczka o dwch atomach wgla, zajmujca miejsce w centrum przemian
biochemicznych wszystkich komrek. Doczona do koenzymu A grupa acetylowa
pozostaje zaaktywowana (czsto nazywa si j wtedy aktywnym octanem, czyli
praktycznie reaktywnym octem), co umoliwia jej atwe reagowanie z innymi
czsteczkami organicznymi, a tym samym napdza biosyntez.
Tak wic szlak acetyloCoA wytwarza z CO2 i H2 mae, reaktywne czsteczki
organiczne zaledwie w kilku etapach, uwalniajc przy tym energi wystarczajc nie
tylko na tworzenie nukleotydw i innych zwizkw, lecz take na ich polimeryzacj
w dugie acuchy: DNA, RNA, biaka i tak dalej. Enzymy katalizujce kilka
pierwszych etapw szlaku zawieraj nieorganiczne klastry elaza, niklu i siarki,
fizycznie odpowiedzialne za przenoszenie elektronw na CO2 i tworzenie reaktywnych
grup acetylowych. Te nieorganiczne klastry to w zasadzie mineray skay!
w mniejszym lub wikszym stopniu przypominajce swoj struktur mineray siarki
i elaza, wytrcajce si w kominach hydrotermalnych (zob. rycina 11). Podobiestwo
przemian geochemicznych w kominach alkalicznych i biochemii metanogenw oraz
acetogenw jest tak bliskie, e sowo analogia nie oddaje istoty rzeczy. Analogia
nasuwa bowiem na myl podobiestwo, ktre moe by jedynie powierzchowne.
W istocie omawiane tu podobiestwo jest tak cise, e lepiej rozpatrywa je jako
prawdziw homologi, w ktrej jedna forma fizycznie daje pocztek innej. Tak wic
geochemia daje pocztek biochemii, gadko przechodzc z chemii nieorganicznej
w organiczn. Chemik David Garner ujmuje to nastpujco: To pierwiastki
nieorganiczne daj ycie chemii organicznej32.
Jednak najwiksze chyba dobrodziejstwo acetyloCoA polega na tym, e ten zwizek
usadowiony jest na skrzyowaniu drg przemian wgla i energii. Znaczenie
acetyloCoA dla powstania ycia wskaza na pocztku lat dziewidziesitych XX
wieku wybitny belgijski biochemik Christian de Duve, cho w kontekcie zupy, a nie
kominw alkalicznych. AcetyloCoA nie tylko zasila syntez zwizkw organicznych,
lecz take moe bezporednio reagowa z fosforanem, tworzc acetylofosforan.
Chocia w dzisiejszych czasach ten zwizek nie jest a tak wan energetyczn
jednostk monetarn jak ATP, nadal jest szeroko wykorzystywany w wiecie
oywionym i moe spenia w duej mierze takie same funkcje jak ATP. Jak
wspomniaem w poprzednim rozdziale, ATP nie tylko uwalnia energi, lecz take
zasila reakcje dehydratacji, w ktrych z dwch czsteczek aminokwasw lub innych
cegieek pobierana jest czsteczka wody, one za cz si ze sob w acuch.
Dehydratacja aminokwasw w roztworze, jak zauwaylimy, odpowiada wyymaniu
tkaniny pod wod, ale ATP wanie to zadanie wykonuje. W warunkach
laboratoryjnych wykazalimy, e acetylofosforan moe spenia t sam funkcj, bo
w zasadzie odpowiada on ATP swoimi waciwociami chemicznymi. To oznacza, e
motorem przemian wgla i energii we wczesnym okresie ewolucji mg by ten sam
prosty tioester acetyloCoA.
Proste? Moe i tak. Dwuwglowa grupa acetylowa moe by prosta, ale koenzym
A to zoona czsteczka, niewtpliwie powstaa w wyniku doboru naturalnego, a zatem
stanowi pniejszy wytwr ewolucji. Czy wic caa powysza argumentacja jest
pokrtna? Nie, poniewa istniej autentycznie proste abiotyczne odpowiedniki
acetyloCoA. Swoj reaktywno acetyloCoA zawdzicza tak zwanemu wizaniu
tioestrowemu, co oznacza po prostu atom siarki poczony z atomem wgla,
poczonym z kolei z atomem tlenu. Mona to przedstawi w nastpujcy sposb:
RSCOCH3
CH3SCOCH3
Istnieje jednak wyjtek. Jeli bona prawie nie przepuszcza protonw, to ich dopyw
do wntrza rzeczywicie musi usta. Protony wnikaj do komrki, ale nie mog jej
opuci. Natomiast jeli bona bardzo przecieka, to ju inna historia. Protony dalej
wnikaj do komrki, jak poprzednio, ale teraz mog j znowu opuszcza chocia
biernie przez nieszczeln bon po drugiej stronie komrki. W efekcie nieszczelna
bona stanowi sabsz barier na drodze ich strumienia. Co wicej, jony
wodorotlenkowe (OH) z zasadowych pynw przekraczaj bon mniej wicej w tym
samym tempie co protony. Kiedy H+ i OH si spotykaj, reaguj ze sob, tworzc
wod (H2O), za jednym zamachem eliminujc proton wraz z jego adunkiem dodatnim.
Za pomoc klasycznych rwna elektrochemicznych mona obliczy tempo wnikania
protonw do hipotetycznej (stworzonej komputerowo) komrki oraz opuszczania przez
nie jej wntrza w zalenoci od przepuszczalnoci bony. Victor Sojo, chemik
interesujcy si doniosymi problemami biologii, ktry wraz ze mn i Andrew
Pomiankowskim odbywa studia doktoranckie, wanie tak zrobi. ledzc rnic
stenia protonw w stanie stabilnym, moglimy obliczy dostpn ilo swobodnej
energii (G) na podstawie samego gradientu pH. Te wyniki s po prostu pikne.
Dostpna sia napdowa zaley od stopnia szczelnoci bony wobec protonw. Jeli
bona jest skrajnie przepuszczalna, protony napywaj do rodka jak szalone, ale te
szybko ponownie znikaj, eliminowane przez wartki nurt wpywajcych do wntrza
jonw OH. Nawet w wypadku bardzo nieszczelnych bon stwierdzilimy, e mimo to
protony przenikaj szybciej przez biaka bonowe (takie jak syntaza ATP) ni przez
same lipidy. To znaczy, e strumie protonw moe zasila syntez ATP lub redukcj
wgla za porednictwem biaka bonowego Ech. Wziwszy pod uwag rnice ste
i adunku, a take dziaanie biaek, takich jak syntaza ATP, wykazalimy, e wycznie
komrki o bardzo nieszczelnych bonach mog wykorzysta naturalne gradienty
protonowe do zasilania przemiany wgla i energii. To niesamowite, ale owe
nieszczelne komrki teoretycznie mog pozyska tyle samo energii z naturalnego
gradientu protonowego, wynoszcego 3 jednostki pH, ile wspczesne komrki czerpi
z oddychania.
W rzeczywistoci mog pozyska znacznie wicej. Pomylmy znowu o metanogenach.
Przez wikszo czasu wytwarzaj metan, std ich nazwa. Metanogeny produkuj
rednio okoo 40 razy wicej odpadw (metanu i wody) ni materii organicznej.
Cao za energii uzyskanej z syntezy metanu zuywaj do pompowania protonw
(rycina 18). I o to chodzi. Metanogeny przeznaczaj praktycznie 98 procent swojego
budetu energetycznego na generowanie gradientw protonowych za pomoc
metanogenezy, a niewiele ponad 2 procent na produkcj nowej materii organicznej.
Z naturalnymi gradientami protonowymi i nieszczelnymi bonami ten nadmierny
wydatek energetyczny staje si zbdny. Dostpna ilo energii jest taka sama, ale
koszty oglne ulegy obnieniu co najmniej czterdziestokrotnie, co stanowi bardzo
znaczny postp. Tylko wyobramy to sobie mie 40 razy wicej energii! Nawet moi
mali synowie a tak nade mn nie gruj. W poprzednim rozdziale wspomniaem, e
prymitywne komrki potrzebowayby wikszego strumienia wgla i energii; gdyby nie
musiay pompowa, miayby do dyspozycji o wiele wicej.
30 Zob. wstp. Rybosomy to fabryki biaek, wystpujce we wszystkich komrkach. Owe due kompleksy
molekularne zawieraj dwie podjednostki (du i ma), te za skadaj si z biaek i RNA. Woese ustali sekwencj
genw rybosomalnego RNA maej podjednostki, czciowo dlatego, e do atwo mg dokonywa ekstrakcji
materiau (kada komrka zawiera tysice rybosomw), a czciowo ze wzgldu na fundamentalne znaczenie syntezy
biaka dla ycia i powszechne zachowanie si genw kodujcych jej mechanizm, do tego stopnia, e midzy ludmi
a bakteriami bytujcymi w kominach hydrotermalnych wykazuj one tylko drobne rnice. Wymiana kamieni
wgielnych, na ktrych wspiera si budynek lub dziedzina nauki, nigdy nie jest rzecz prost; z tych samych
w znacznej mierze przyczyn komrki rzadko wymieniaj si rybosomami.
31 Przypominam, e bakterie i archeony tworz dwie wielkie domeny prokariontw, bardzo podobnych pod wzgldem
morfologii, lecz z gruntu odmiennych pod wzgldem biochemii i genetyki.
32 Te same pierwiastki nieorganiczne wci daj ycie chemii organicznej. Bardziej lub mniej podobne centra
elazowo-siarkowe wystpuj w naszych mitochondriach, a kady acuch oddechowy zawiera ich ponad dziesi
(wystarczy tylko spojrze na sam kompleks I na rycinie 8), co oznacza, e w kadym mitochondrium mamy ich
dziesitki tysicy. Bez nich oddychanie komrkowe nie mogoby dziaa i umarlibymy w cigu kilku minut.
33 Poniewa skala pH jest logarytmiczna, 1 jednostka pH odpowiada dziesiciokrotnej rnicy stenia protonw.
Rnice tej wielkoci w tak maej przestrzeni mog wydawa si nierealne, ale w rzeczywistoci s moliwe
ze wzgldu na istot przepywu pynu przez pory o rednicy mierzonej w mikrometrach. W tych warunkach przepyw
moe mie charakter laminarny, w ktrym rzadko dochodzi do zawirowa i mieszania si cieczy. Wskutek wielkoci
porw alkalicznych kominw hydrotermalnych przewanie dochodzi w nich do poczonego przepywu laminarnego
i turbulentnego.
35 Czujny czytelnik moe si zastanawia, dlaczego komrki po prostu nie pompuj Na+. Rzeczywicie, przez
nieszczeln bon lepiej jest pompowa Na+ ni H+, ale w miar spadku przepuszczalnoci bony ta korzy z jakiej
tajemniczej przyczyny si zmniejsza. Dostpna dla komrki energia zaley od rnicy ste po obu stronach bony,
a nie od bezwzgldnych wartoci ste jonw. Wskutek wysokiego stenia Na+ w oceanach utrzymywanie takiej
samej rnicy ste midzy wntrzem komrki a rodowiskiem zewntrznym (sigajcej trzech rzdw wielkoci)
wymaga pompowania znacznie wicej Na+ ni H+, co podwaa korzy z pompowania Na+, jeli bona jest wzgldnie
nieprzepuszczalna dla obu jonw. Co ciekawe, drobnoustroje bytujce w kominach, takie jak metanogeny i acetogeny,
rzeczywicie czsto pompuj Na+. Jedn z moliwych przyczyn jest wysokie stenie kwasw organicznych, takich
jak kwas octowy, ktre zwiksza przepuszczalno bony dla H+, dziki czemu pompowanie Na+ staje si bardziej
opacalne.
36 Dla czytelnikw, ktrzy chc si dowiedzie wicej o ciekawym procesie bifurkacji elektronw: dwie oddzielne
reakcje s ze sob sprzone, dziki czemu trudny (endoergiczny) etap jest zasilany przez korzystniejsz
(egzoergiczn) reakcj. Z dwch elektronw czsteczki H2 jeden reaguje natychmiast z atwym celem, zmuszajc
drugi do trudniejszego etapu redukcji CO2 do czsteczek organicznych. Biakowa maszyneria przeprowadzajca
bifurkacj elektronw zawiera liczne klastry elazowo-niklowo-siarkowe. U metanogenw te w zasadzie mineralne
struktury oddzielaj pary elektronw od H2, poow z nich przerzucaj ostatecznie na CO2, tworzc zwizki
organiczne, a drug poow na atomy siarki atwiejszy cel co zasila cay proces. Elektrony w kocu cz si
z powrotem na metanie (CH4), uwalnianym do rodowiska jako odpad, od ktrego pochodzi nazwa metanogenw.
Innymi sowy, proces bifurkacji elektronw w do zdumiewajcy sposb okazuje si cykliczny. Elektrony z H2 s na
chwil rozdzielane, ale w kocu wszystkie zostaj przekazane na CO2, redukujc go do szybko usuwanego metanu.
Jedyny zachowany lad to pewna ilo energii uwolnionej w egzoergicznych etapach redukcji CO2 w postaci
gradientu H+ po przeciwnych stronach bony (w rzeczywistoci u metanogenw to zazwyczaj gradient Na+, ale H+
i Na+ s atwo wymieniane przez antyporter). W sumie bifurkacja elektronw jest mechanizmem pompowania
protonw, odtwarzajcym to, co kominy daj za darmo.
CZ III
ZOONO
ROZDZIA 5
Naukowcy, oglnie rzecz biorc, porwnuj zjawiska podobne. Jeli chodzi o energi,
najuczciwszym sposobem porwnywania jest przeliczanie jej na gram. Moemy wtedy
porwna tempo przemiany materii grama komrek bakteryjnych (mierzonej jako ilo
pochanianego tlenu) i grama komrek eukariotycznych. Wtpi, czy zaskoczy was fakt,
e bakterie zazwyczaj oddychaj szybciej ni jednokomrkowe eukarionty, rednio
trzykrotnie szybciej. Wikszo naukowcw przewanie zostawia ten mao zaskakujcy
fakt wasnemu losowi; ryzykuj tym samym, e porwnaj jabka z gruszkami. My
poszlimy dalej. Co bdzie, jeli porwnamy tempo przemiany materii w przeliczeniu
na komrk? C za niesprawiedliwe porwnanie! Po przyjrzeniu si okoo 50
gatunkom bakterii i 20 gatunkom jednokomrkowych eukariontw ustalilimy, e te
ostatnie miay objto komrki rednio 15 000 razy wiksz od bakterii39. Jako e
eukarionty oddychaj w tempie rwnym jednej trzeciej bakteryjnego, przecitny
eukariont pochania okoo 5000 razy wicej tlenu na sekund ni przecitna bakteria.
To po prostu odzwierciedla fakt, e jego komrka jest o wiele wiksza i zawiera
znacznie wicej DNA. Mimo to wytwarza 5000 razy wicej energii. Na co j zuywa?
Niewiele z tej dodatkowej energii pochania sam DNA; na jego replikacj
jednokomrkowy organizm przeznacza zaledwie okoo 2 procent oglnego budetu
energetycznego. Dla kontrastu: Frank Harold, wybitna osobisto wrd
bioenergetykw mikrobiologicznych (oraz mj idol, nawet jeli nie zawsze si z nim
zgadzam), twierdzi, e komrki zuywaj a 80 procent cakowitego budetu
energetycznego na syntez biaek. To dlatego, e s zbudowane gwnie z biaek;
zwizki te stanowi okoo poowy suchej masy komrki bakteryjnej. Ponadto
wytwarzanie biaek jest bardzo kosztowne ich czsteczki to sznury aminokwasw,
zazwyczaj kilkuset, poczonych w dugi acuch tak zwanymi wizaniami
peptydowymi. Poczenie kadego wizania peptydowego wymaga co najmniej piciu
czsteczek ATP, piciokrotnie wicej, ni potrzeba do polimeryzacji nukleotydw
w czsteczk DNA. Kada za czsteczka biaka jest wytwarzana w tysicach
egzemplarzy, stale podlegajcych wymianie wskutek zuycia. Zatem zgodnie
z pierwszym przyblionym zaoeniem wydatki energetyczne komrek rwnaj si
kosztom wytwarzania biaek. Kade odrbne biako jest kodowane przez pojedynczy
gen. Przy zaoeniu, e na matrycy wszystkich genw powstaj biaka (co na og
odpowiada prawdzie mimo rnic w ekspresji poszczeglnych genw), im wicej
genw w genomie, tym wysze koszty syntezy biaek. Mona to potwierdzi po prostu
przez policzenie rybosomw (komrkowych fabryk biaek), gdy istnieje prosta
korelacja midzy ich liczb a obcieniem komrki syntez biaek. Przecitna komrka
bakteryjna, na przykad E. coli, zawiera okoo 13 000 rybosomw, a jedna komrka
wtrobowa co najmniej 13 milionw, czyli od 1000 do 10 000 razy wicej.
Bakterie rednio zawieraj okoo 5000 genw, eukarionty za okoo 20 000,
a u duych pierwotniakw, takich jak znany, bytujcy w stawach pantofelek, ich liczba
siga 40 000 (czyli dwa razy wicej ni u nas). Przecitny eukariont wytwarza 1200
razy wicej energii w przeliczeniu na gen ni przecitny prokariont. Jeli skorygujemy
liczb genw, zwikszajc genom bakteryjny liczcy 5000 genw do wielkoci genomu
eukariotycznego, czyli do 20 000 genw, to ilo energii w przeliczeniu na gen spadnie
u bakterii do wartoci prawie 5000 razy mniejszej ni u przecitnego eukarionta.
Innymi sowy, eukarionty mog utrzymywa genom 5000 razy wikszy ni bakteryjny;
lub jeszcze inaczej mog zuywa 5000 razy wicej ATP na ekspresj kadego genu,
na przykad na wytwarzanie znacznie wikszej liczby czsteczek kadego biaka. Albo
mog poczy oba rozwizania i w istocie tak si wanie dzieje.
Ju sysz wasze gosy: wielka mi rzecz, eukarionty s 15 000 razy wiksze. Musz t
wiksz objto czym wypeni, a to co to gwnie biaka. Te porwnania maj
sens tylko wtedy, gdy skorygujemy te objto komrki. Powikszmy nasz bakteri
do przecitnych rozmiarw eukarionta i obliczmy, ile energii wtedy musiaaby
zuywa. Mona by pomyle, e wiksza bakteria miaaby wicej ATP,
i rzeczywicie; ale podlegaaby take wikszym wymogom pod wzgldem syntezy
biaek, a to pochania wicej ATP. Oglny bilans zaley od wzajemnych powiza
midzy tymi czynnikami. Obliczylimy, e bakteria w istocie zapaciaby ogromn kar
za wiksze rozmiary: wielko ma znaczenie, a u bakterii wiksza nie znaczy
lepsza. Przeciwnie, gigantyczna bakteria powinna wytwarza 200 000 razy mniej
energii w przeliczeniu na gen ni eukariont tej samej wielkoci. Oto wyjanienie.
Powikszenie bakterii o cae rzdy wielkoci natychmiast rodzi problem
ze stosunkiem pola powierzchni do objtoci. Nasz eukariont ma redni objto
15 000 razy wiksz od przecitnej bakterii. Dla uproszczenia zamy, e komrki s
kuliste. eby nasza bakteria rozda si do takich rozmiarw jak eukariont, jej promie
musiaby si zwikszy dwudziestopiciokrotnie, a pole powierzchni 625 razy40. To
si liczy, synteza ATP bowiem odbywa si przez bon komrkow. Trzeba wic
w przyblieniu zaoy, e wraz ze wzrostem pola powierzchni bony synteza ATP
zwikszyaby si 625 razy.
Synteza ATP oczywicie wymaga biaek acuchw oddechowych, czynnie
przepompowujcych protony przez bon, oraz syntazy ATP molekularnych turbin
zasilajcych dziki strumieniowi protonw syntez ATP. Gdyby pole powierzchni
bony zwikszyo si 625 razy, wytwarzanie ATP mogoby rwnie wzrosn 625 razy,
lecz tylko wtedy, gdyby proporcjonalnie zwikszya si oglna liczba acuchw
oddechowych i czsteczek enzymu syntazy ATP, a ich koncentracja w przeliczeniu na
jednostk pola powierzchni pozostaaby taka sama. To z pewnoci prawda, ale takie
rozumowanie wiedzie na manowce. Wszystkie te dodatkowe czsteczki biaek trzeba
fizycznie wytworzy i umieci w bonie, a to wymaga rybosomw i wszystkich innych
czynnikw potrzebnych do ich syntezy. Te elementy rwnie trzeba wytworzy.
Aminokwasy trzeba dostarczy do rybosomw wraz z czsteczkami RNA, a to
wszystko rwnie trzeba wyprodukowa, co znowu wymaga genw i biaek. W ramach
zaopatrywania tej dodatkowej aktywnoci przez wiksz bon trzeba
przetransportowa wiksz ilo skadnikw odywczych, to za wymaga swoistych
biaek transportowych. W istocie trzeba te zsyntetyzowa elementy nowej bony, czyli
konieczne s enzymy suce do syntezy lipidw. I tak dalej. Tego ogromnego
przypywu aktywnoci nie moe obsugiwa pojedynczy genom. Wyobramy sobie:
maleki genom, sam jeden, miaby odpowiada za produkowanie 625 razy wicej
rybosomw, biaek, RNA i lipidw, musiaby jako zorganizowa transport
potrzebnych elementw przez bon o bardzo zwikszonej powierzchni, i to w jakim
celu? Tylko dla utrzymania tempa syntezy ATP w przeliczeniu na jednostk pola
powierzchni na poziomie takim jak przedtem? To w oczywisty sposb niemoliwe.
Wyobramy sobie, e wielko miasta wzrasta 625 razy powstaj nowe szkoy,
szpitale, sklepy, place zabaw, orodki przetwarzania odpadw i tak dalej; ale nie
bardzo da si utrzyma za te same fundusze samorzd kierujcy tymi wszystkimi
placwkami komunalnymi.
Jeli wzi pod uwag szybko wzrostu bakterii i korzyci pynce z redukowania
przez nie genomw, to tempo syntezy biaek pod kontrol kadego z tych genomw
prawdopodobnie jest ju wyrubowane do granic moliwoci. Zwikszenie cakowitej
syntezy biaka 625 razy zgodnie z wszelk logik wymagaoby bakteryjnego genomu
powielonego 625 razy, przy czym kada kopia genomu musiaaby dziaa w taki sam
sposb.
Na pierwszy rzut oka moe to zakrawa na wariactwo. W istocie tak nie jest; za
chwil wrcimy do tego zagadnienia. Na razie zastanwmy si tylko nad kosztami
energetycznymi. Mamy 625 razy wicej ATP, ale 625 razy wicej genomw, a kady
z nich pociga za sob takie same koszty eksploatacyjne. Wobec braku
zaawansowanego systemu transportu wewntrzkomrkowego, ktrego wytworzenie
w toku ewolucji wymagaoby wielu pokole i caych wiader energii, kady z owych
genomw odpowiada za rwnorzdn bakteryjn objto cytoplazmy, bony i tak
dalej. Moe najlepszy sposb rozpatrywania takiej powikszonej bakterii polega na
tym, eby nie traktowa jej w ogle jak pojedyncz komrk, lecz konsorcjum 625
identycznych komrek scalonych w jedn. Ilo energii w przeliczeniu na gen dla
kadej ze scalonych jednostek w oczywisty sposb pozostaje taka sama. Wobec tego
zwikszanie pola powierzchni bakterii w ogle nie przynosi korzyci energetycznej.
Powikszona bakteria nadal pozostaje daleko w tyle za eukariontami. Pamitajmy, e
eukarionty maj 5000 razy wicej energii w przeliczeniu na gen ni normalna
bakteria. Jeli zwikszenie pola powierzchni bakterii 625 razy nie ma wpywu na ilo
dostpnej energii w przeliczeniu na gen, to pozostaje ona 5000 razy mniejsza ni
u eukariontw.
A nawet gorzej. Zwikszylimy pole powierzchni naszej komrki 625 razy, mnoc
o ten sam czynnik koszty i zyski energetyczne bakterii. Ale co z objtoci jej wntrza?
Wzrosa gigantycznie 15 000 razy. W wyniku naszego powikszania do odpowiedniej
skali powstaa komrka niczym olbrzymi balon o wntrzu nieokrelonym z punktu
widzenia metabolizmu; zostawilimy j z zerowym zapotrzebowaniem energetycznym.
Tak byoby, gdyby jej wntrze wypeniaa potna wakuola, nieczynna metabolicznie.
Jednak w takim wypadku nasza powikszona bakteria nie mogaby si rwna
z eukariontem, ktry jest nie tylko 15 000 razy wikszy, lecz take wypchany
skomplikowan maszyneri biochemiczn. Skada si ona gwnie z biaek
o podobnych kosztach energetycznych. Jeli wemiemy pod uwag owe biaka, to
odnosz si do nich w przyblieniu te same argumenty. To niewyobraalne, eby mona
byo zwikszy objto komrki 15 000 razy, nie zwikszajc w przyblieniu o t
sam warto cakowitej liczby genomw. Nie da si proporcjonalnie zwikszy
syntezy ATP zaley ona bowiem od pola powierzchni bony komrkowej, ju to
rozpatrywalimy. Zatem powikszenie bakterii do rozmiarw przecitnego eukarionta
zwiksza syntez ATP 625 razy, lecz podnosi koszty energetyczne 15 000 razy. Ilo
dostpnej energii w przeliczeniu na pojedyncz kopi kadego genu musi spa
dwudziestopiciokrotnie. Pomnmy to przez 5000 razy, czyli rnic iloci energii
w przeliczeniu na gen (po skorygowaniu wielkoci genomu), a przekonamy si, e po
wyrwnaniu zarwno wielkoci genomu, jak i objtoci komrki gigantyczna bakteria
ma 125 000 razy mniej energii w przeliczeniu na gen ni eukarionty. Chodzi
o przecitnego eukarionta. Due eukarionty, takie jak pezaki, maj przeszo 200 000
razy wicej energii w przeliczeniu na gen ni olbrzymia, powikszona do
odpowiedniej skali bakteria. To std wzia si ta liczba.
Moecie pomyle, e to tylko banalna zabawa liczbami, pozbawiona rzeczywistego
znaczenia. Musz wyzna, e i mnie to martwio powysze liczby cakiem dosownie
s niewiarygodne lecz te teoretyczne rozwaania umoliwiaj przynajmniej
sformuowanie jednoznacznej prognozy. Gigantyczna bakteria musiaaby powieli swj
peny genom w tysicach kopii. C, tak prognoz atwo sprawdzi. yje przecie
troch bakterii gigantw; nie wystpuj czsto, ale istniej. Szczegowo zbadano dwa
gatunki. Bakterie z rodzaju Epulopiscium spotyka si tylko w beztlenowym rodowisku
jelita grubego ryb z rodziny pokolcowatych. W wiecie komrek te bakterie to istne
pancerniki dugie, majce okoo p milimetra, o opywowym ksztacie, widoczne
goym okiem. Przewyszaj zatem rozmiarami wikszo eukariontw, w tym
pantofelka (rycina 23). Nie wiadomo, dlaczego bakterie z rodzaju Epulopiscium s
takie due. Bakterie z rodzaju Thiomargarita s jeszcze wiksze. Maj kuliste komrki
o rednicy prawie milimetra, skadajce si gwnie z ogromnej wakuoli. Pojedyncza
komrka moe mie wielko gowy muszki owocowej! Bakterie Thiomargarita yj
w oceanach, okresowo wzbogacanych azotanami przez prdy wypywajcych wd
gbinowych. Komrki przechwytuj azotany i magazynuj je w wakuolach; te zwizki
su im do oddychania jako akceptory elektronw, a zapas umoliwia podtrzymywanie
oddychania w razie braku azotanw przez szereg dni lub tygodni. Jednak nie o to
chodzi. Oba rodzaje: Epulopiscium i Thiomargarita, przejawiaj skrajn
poliploidalno. To oznacza, e dysponuj tysicznymi kopiami swoich penych
genomw Epulopiscium ma ich do 200 000, Thiomargarita 18 000 (cho wikszo
komrki zajmuje ogromna wakuola).
Swobodna wzmianka o 15 000 genomw nagle przestaje brzmie niczym czyste
wariactwo. Nie tylko liczba, lecz take rozmieszczenie tych genomw odpowiada
teorii. W obu wypadkach znajduj si one w pobliu bony komrkowej, wok
obrzey komrki (rycina 23). Centrum jest metabolicznie nieczynne u Thiomargarita
zajmuje je tylko wakuola, a u Epulopiscium ley tam prawie pusty obszar rozrodczy
dla nowych komrek potomnych. Fakt, e wntrze jest prawie nieczynne metabolicznie,
oznacza, i drobnoustroje oszczdzaj na kosztach syntezy biaek, nie chomikuj wic
wicej genomw w gbszych pokadach swojego wntrza. Teoretycznie to oznacza, e
oba rodzaje bakterii pod wzgldem energii w przeliczeniu na gen powinny by
z grubsza porwnywalne z normalnymi bakteriami wszystkie dodatkowe genomy s
zwizane z wiksz powierzchni bioenergetycznej bony zdolnej do wytwarzania
nadprogramowych iloci ATP, potrzebnych do utrzymywania dodatkowych kopii
kadego genu.
Rycina 23 Bakterie giganty ze skrajn poliploidalnoci
Zdjcie A przedstawia bakteri gigant z rodzaju Epulopiscium. Strzaka wskazuje dla porwnania
typow bakteri E. coli. Komrka w rodkowej czci na dole to przedstawiciel eukariotycznych
protistw, pantofelek (Paramecium), przy bakteryjnym pancerniku wygldajcy wrcz jak karze. Na
zdjciu B wida bakteri Epulopiscium z DNA wybarwionym metod DAPI. Biae plamki w pobliu
bony komrkowej to kopie jej penego genomu wiksze komrki maj a 200 000 kopii; taki stan
nosi nazw skrajnej poliploidalnoci. Zdjcie C przedstawia jeszcze wiksz bakteri z rodzaju
Thiomargarita o rednicy okoo 0,6 mm. Na zdjciu D wida komrk Thiomargarita z DNA
wybarwionym metod DAPI. Wikszo komrki zajmuje gigantyczna wakuola, widoczna jako
czarny obszar w grnej czci mikrografii. Wakuol otacza cienka warstwa cytoplazmy zawierajcej
a 20 000 kopii penego genomu (biae strzaki).
Utrata genw robi olbrzymi rnic. Dla endosymbiontw to proces korzystny, gdy
przyspiesza ich replikacj, lecz take pozwala oszczdza ATP. Przeprowadmy prosty
eksperyment mylowy. Wyobramy sobie, e komrka gospodarz ma 100
endosymbiontw. Kady z nich na pocztku jest normaln bakteri, ale traci geny.
Powiedzmy, e rozpoczyna od do typowego bakteryjnego genomu liczcego
4000 genw i traci 200 z nich (5 procent), na pocztku by moe geny kodujce syntez
ciany komrkowej, ju niepotrzebne w yciu we wntrzu komrki gospodarza. Kady
z owych 200 genw koduje biako, ktrego synteza pociga za sob koszt energetyczny.
A jak oszczdno energii przynosi niewytwarzanie tych biaek? Przecitne biako
bakteryjne zawiera 250 aminokwasw, a kada czsteczka biakowa powstaje rednio
w 2000 egzemplarzy. Kade wizanie peptydowe (czce ze sob aminokwasy)
pochania okoo 5 czsteczek ATP. Zatem oglny koszt 2000 czsteczek 200 biaek
u 100 endosymbiontw wynosi 50 miliardw czsteczek ATP. Skoro taki koszt
energetyczny ponosi komrka w cigu swojego cyklu yciowego, a komrka dzieli si
co 24 godziny, to koszt syntezy tych biaek wynosi 580 000 czsteczek ATP na sekund!
I odwrotnie: tyle wynosi oszczdno energii, jeli te biaka nie zostan wytworzone.
Oczywicie nie ma koniecznoci zuywania tych czsteczek ATP na cokolwiek
innego (cho istnieje kilka moliwych powodw, do ktrych wrcimy), ale rozwamy
tylko, jak rnic zrobioby, gdyby komrka je zuya. Eukarionty odrnia od bakterii
pewien stosunkowo prosty czynnik dynamiczny wewntrzny cytoszkielet zdolny do
przemodelowania i zmiany ksztatu podczas przemieszczania si komrki albo
transportu rnych materiaw w jej wntrzu. Gwnym skadnikiem eukariotycznego
cytoszkieletu jest biako nazywane aktyn. Ile aktyny mona wytworzy z 580 000
czsteczek ATP na sekund? Aktyna ma posta wkna zbudowanego z monomerw
poczonych w acuch; dwa takie acuchy, owinite wok siebie, tworz wkno.
Kady monomer zawiera 374 aminokwasy, a na mikrometr wkna aktyny przypada 2
29 monomerw. Poniewa obliczany w ATP koszt wytworzenia wizania peptydowego
jest taki sam, mikrometr aktyny wymaga ogem 131 000 czsteczek ATP. Zatem
w zasadzie mona by wytworzy okoo 4,5 mikrometra aktyny na sekund. Jeli to nie
wystarczy, to przypomnijmy sobie, e bakterie maj zwykle po kilka mikrometrw
dugoci42. Zatem oszczdnoci energii, osigane dziki utracie genw
endosymbiontw (zaledwie 5 procent genomu), atwo mogy utrzyma ewolucj
dynamicznego cytoszkieletu, jak rzeczywicie si stao. Naley te pamita, e liczba
100 endosymbiontw to umiarkowany szacunek. Niektre due pezaki maj a po
300 000 mitochondriw.
Utrata genw obejmowaa o wiele wicej ni 5 procent. Mitochondria zatraciy
niemal wszystkie swoje geny. Ludzie, podobnie jak inne zwierzta, zachowali tylko 13
genw kodujcych biaka. Jeli zaoy, e mitochondria pochodz od przodkw
niernicych si od wspczesnych -proteobakterii, to na pocztku musiay mie
okoo 4000 genw. W okresie ewolucji straciy ponad 99 procent genomu. Jeli,
zgodnie z powyszymi obliczeniami, 100 endosymbiontw stracio 99 procent swoich
genw, to oszczdno energii w dwudziestoczterogodzinnym cyklu yciowym komrki
signaby prawie biliona czsteczek ATP albo oszaamiajcej wartoci 12 milionw
na sekund! Jednak mitochondria nie su do oszczdzania energii, lecz do
wytwarzania ATP. Po prostu produkuj ATP rwnie skutecznie jak ich yjcy na
swobodzie przodkowie, tylko ogromnie zredukoway bakteryjne koszty oglne.
W rezultacie komrki eukariotyczne dysponuj moc licznych bakterii, lecz oszczdzaj
na kosztach syntezy biaek. Albo raczej je dywersyfikuj.
Mitochondria straciy wikszo swoich genw, lecz ich cz zostaa przeniesiona
do jdra (wicej na ten temat w nastpnym rozdziale). Niektre z tych genw nadal
kodoway te same biaka, wykonyway swoje dawne zadania, zatem tutaj nie byo
oszczdnoci energii. Inne za nie byy ju potrzebne ani komrce gospodarzowi, ani
endosymbiontowi. Pojawiy si w jdrze niczym genetyczne niebieskie ptaki, otwarte
na zmian funkcji, pozbawione ogranicze wynikych z doboru naturalnego. Te zbdne
odcinki DNA to genetyczny surowiec ewolucji eukariontw. Niektre z nich rozpleniy
si w cae rodziny genw, ktre mogy si specjalizowa w nowych, zasadniczo
odmiennych funkcjach. Wiemy, e najwczeniejsze eukarionty miay okoo 3000
nowych rodzin genw w porwnaniu z bakteriami. Utrata genw przez mitochondria
umoliwia gromadzenie si w jdrze nowych genw bez adnych kosztw
energetycznych. Jeeli komrka z setk endosymbiontw przeniosa do jdra
od kadego z nich po 200 genw (zaledwie po 5 procent), to komrka gospodarz
w zasadzie miaaby w jdrze 20 000 nowych genw tyle, ile w caym ludzkim
genomie! ktre mogaby wykorzystywa do wszelkich nowatorskich celw, i to
wszystko bez adnych kosztw energetycznych netto. Przewaga, jak zapewniy
mitochondria, po prostu zapiera dech.
Pozostay jeszcze dwa pytania, cile powizane ze sob. Po pierwsze, caa
powysza dyskusja opiera si na problemie stosunku pola powierzchni do objtoci
komrki u prokariontw. Niektre bakterie, takie jak sinice, doskonale sobie poradziy
ze schowaniem we wntrzu swoich bon bioenergetycznych, wyginajc ich wewntrzne
warstwy w barokowe zawijasy, co znacznie powikszyo ich pole powierzchni.
Dlaczego bakterie nie mog uciec przed ograniczeniami sprzenia
chemiosmotycznego, przenoszc w ten sposb do wntrza swoje oddychanie
komrkowe? Po drugie, dlaczego mitochondria skoro utrata genw jest taka wana
nie pozbyy si caego genomu, doprowadzajc tym samym proces do koca
i maksymalnie zwikszajc energetyczne korzyci z utraty genw? Odpowiedzi na te
pytania jednoznacznie wyjaniaj, dlaczego bakterie popady w rutyn na 4 miliardy
lat.
38 Najszybszym i najpewniejszym sposobem usunicia produktw kocowych fermentacji jest ich spalanie w procesie
oddychania. Jego produkt kocowy, CO2, po prostu rozwiewa si w powietrzu albo wytrca w postaci wapieni.
Zatem fermentacja w duej mierze zaley od oddychania.
39 Do takich porwna trzeba zna tempo przemiany materii kadej z badanych komrek, ich objto oraz wielko
genomu. Jeli sdzicie, e 50 gatunkw bakterii i 20 gatunkw eukariontw to niewiele, jak na takie porwnanie, to
pomylcie tylko o trudnociach zwizanych z wystaraniem si o wszystkie informacje o kadym typie komrki.
W wielu wypadkach zmierzono tempo przemiany materii, ale nie wielko genomu czy objto komrki i vice versa.
Mimo to wartoci pozyskane z pimiennictwa wydaj si do solidne. Czytelnikw zainteresowanych szczegami
oblicze odsyam do pracy Lanea i Martina (2010).
40 Objto kuli zmienia si proporcjonalnie do szecianu jej promienia, a pole powierzchni do kwadratu promienia.
Wobec tego zwikszenie promienia kuli powoduje szybszy wzrost objtoci ni pola powierzchni, co stwarza taki
problem, e pole powierzchni komrek staje si proporcjonalnie mniejsze w stosunku do objtoci. W tej sytuacji
pomaga zmiana ksztatu: na przykad wiele bakterii ma ksztat paeczkowaty, zwikszajcy ich pole powierzchni
w stosunku do objtoci; lecz po zwikszeniu rozmiarw o kilka rzdw wielkoci taka zmiana ksztatu jedynie
w pewnym stopniu agodzi problem.
41 Fakt, e prokarionty nie mog pochania innych komrek na drodze fagocytozy, czasem przytacza si jako powd,
dla ktrego komrka gospodarz musiaa by jakim prymitywnym fagocytem, a nie prokariontem. Z takim
rozumowaniem wi si dwa problemy. Pierwszy polega na tym, e to po prostu nieprawda znamy rzadkie
przykady endosymbiontw bytujcych we wntrzu prokariontw. Drugi za to obserwacja, e endosymbionty czsto
wystpuj u eukariontw, a jednak nie daj zazwyczaj pocztku organellom, takim jak mitochondria. Istotnie, jedynymi
znanymi przykadami s mitochondria i chloroplasty mimo (bez wtpienia) tysicy lub milionw okazji. Powstanie
komrki eukariotycznej byo jednokrotnym zdarzeniem. Jak zauwayem w rozdziale 1, waciwe wyjanienie powinno
tumaczy, dlaczego takie zdarzenie zaszo tylko raz. Musi ono by na tyle przekonujce, eby byo wiarygodne, lecz
nie a tak przekonujce, ebymy si musieli zastanawia, dlaczego nie zdarzyo si to wielokrotnie. Endosymbioza
pomidzy prokariontami to zjawisko rzadkie, lecz nie na tyle rzadkie, eby samo w sobie mogo tumaczy
jednokrotno powstania eukariontw. Jednake ogromne korzyci energetyczne endosymbiozy pomidzy
prokariontami w poczeniu z ogromnymi trudnociami w pogodzeniu ze sob ich cykli yciowych (omwimy to
w nastpnym rozdziale) wyjaniaj cznie jednokrotno tego zdarzenia w toku ewolucji.
42 eby spojrze na te liczby z waciwej perspektywy: komrki zwierzce na og wytwarzaj wkna aktyny
w tempie 115 mikrometrw na minut, lecz niektre otwornice mog osiga szybko 12 mikrometrw na
sekund. Jest to wszake tempo montau aktyny z wytworzonych wstpnie monomerw, a nie jej syntezy de novo.
43 Termin ten objani mi byy minister obrony John Reid, ktry po przeczytaniu mojej ksiki Najwiksze wynalazki
ewolucji zaprosi mnie na herbat do siedziby Izby Lordw. Okazao si, e moje prby wyjanienia trawionemu
nienasycon dz wiedzy gospodarzowi zdecentralizowanego sposobu zarzdzania mitochondriami brzmi absolutnie
logicznie w terminologii wojskowej.
44 W wiecie bakterii istnieje pouczajcy precedens zwizany ze spalaniem ATP, znany pod nazw spuszczania
ATP bd energii. To adekwatny termin: niektre bakterie potrafi roztrwoni do dwch trzecich oglnego budetu
ATP na jaowe przepompowywanie jonw przez bon komrkow i inne, rwnie bezsensowne wyczyny. Po co?
Moliwe, e suy to utrzymywaniu korzystnej rwnowagi ATP i ADP, a tym samym zachowywaniu kontroli nad
potencjaem bonowym i przeciekiem wolnych rodnikw. Take i ten przykad pokazuje, e bakterie dysponuj obfit
rezerw ATP i w adnym razie nie brakuje im energii; problem z iloci energii w przeliczeniu na gen ujawnia si
dopiero w wyniku zwikszenia ich rozmiarw do skali wielkoci eukariontw.
ROZDZIA 6
Pe i pochodzenie mierci
Arystoteles powiedzia, e natura nie znosi prni. Dwa tysiclecia pniej t maksym
powtrzy Newton. Obaj si zastanawiali, co wypenia woln przestrze; Newton
uwaa, e to tajemnicza substancja zwana eterem. W fizyce ta idea zostaa w XX
wieku zdyskredytowana, ale w ekologii horror vacui zachowa ca swoj moc.
Tendencj do wypeniania kadej niszy ekologicznej zgrabnie uchwycono w starej
wyliczance: Duym pchom na plecach siedz mae pchy, co je gryz; maym pchom
na plecach siedz mniejsze pchy i tak w nieskoczono. Kada wyobraalna nisza
jest zajta, a wszystkie gatunki doskonale adaptuj si do zajmowanej przez siebie
przestrzeni. Kada rolina, kade zwierz, kada bakteria stanowi siedlisko, dungl
sposobnoci dla wszelkiego rodzaju genw ruchomych, wirusw i pasoytw, nie
mwic o duych drapienikach. Wszystko jest moliwe.
Tyle tylko, e to nieprawda. To jedynie tak wyglda. Nieskoczony gobelin ycia to
pozr, bo w jego sercu zieje czarna dziura. Nadszed czas, eby zaj si najwikszym
paradoksem w biologii: dlaczego cay ziemski wiat oywiony dzieli si na
pozbawione morfologicznej zoonoci prokarionty oraz eukarionty obdarzone
wyspecjalizowanymi cechami, z ktrych adna nie wystpuje u prokariontw.
Pomidzy tymi dwiema grupami znajduje si luka, pustka, prnia, ktrej natura zaiste
powinna nie znosi. Caa domena eukariontw ma mniej wicej wszystko; caa grupa
prokariontw z morfologicznego punktu widzenia nie ma prawie nic. Nie ma lepszej
ilustracji niesprawiedliwej biblijnej zasady: temu, ktry ma, bdzie dodane45.
W poprzednim rozdziale przekonalimy si, w jaki sposb endosymbioza midzy
dwoma prokariontami rozerwaa nieskoczone bdne koo prostoty. Nieatwo jednej
bakterii wnikn do wntrza innej i przey tam przez niezliczone pokolenia, ale
wiemy te, e to si zdarza, cho bardzo rzadko. Jednak komrka wewntrz innej
komrki to by zaledwie pocztek, chwila w dziejach ycia, w ktrej nastpio
poczcie, ale nic ponad to. Tylko komrka we wntrzu komrki. Musimy jako
wykreli kurs od tamtego momentu a do narodzin prawdziwej zoonoci komrki,
ktra zgromadzia wszelkie cechy dzielce wszystkie eukarionty. Rozpoczynamy
od bakterii pozbawionych niemal wszystkich cech zoonych form ycia, a koczymy na
uksztatowanych w peni eukariontach komrkach z jdrem, a nadto rozbudowanym
wewntrzkomrkowym systemem bon i przedziaw, dynamicznym cytoszkieletem
i zoonymi zachowaniami, takimi jak rozmnaanie pciowe. Komrki eukariotyczne
powikszyy genom i swoje wymiary o cztery lub pi rzdw wielkoci. Ostatni
wsplny przodek eukariontw zgromadzi wszystkie wspomniane cechy; ale w punkcie
wyjcia w komrce we wntrzu innej komrki nie byo jeszcze adnej z nich. Nie
przeyy adne formy porednie, nic, co mogoby nam powiedzie, jak i dlaczego
wyewoluoway ktrekolwiek ze zoonych cech eukariontw.
Czasem si mwi, e endosymbioza, ktra powoaa do ycia eukarionty, nie bya
zdarzeniem rodem z darwinowskiej ewolucji stopniowym cigiem niewielkich
etapw, lecz nagym skokiem w nieznane, aktem stworzenia obiecujcego potwora.
Do pewnego stopnia to prawda. Argumentowaem, e dobr naturalny, oddziaujcy na
niezliczone populacje prokariontw przez nieskoczenie dugi czas, nigdy nie
wytworzy ich zoonych cech w inny sposb ni przez endosymbioz. Takich zdarze
nie da si przedstawi na typowym, rozwidlajcym si drzewie ycia. Endosymbioza
to rozwidlenie ogldane wstecz, w ktrym obie odnogi nie rozgaziaj si, lecz
zrastaj si ze sob. To te jednorazowe zdarzenie, moment w ewolucji, ktra nie
potrafi wytworzy jdra ani adnej z pozostaych klasycznych cech eukariontw. To, co
zrobia, polegao na wprawieniu w ruch cigu zdarze absolutnie darwinowskich
w normalnym sensie tego sowa.
Nie twierdz zatem, e powstanie eukariontw miao charakter niedarwinowski,
tylko to, i jednokrotna endosymbioza midzy prokariontami przeksztacia obraz
doboru naturalnego. Potem wszystko przez cay czas toczyo si po darwinowsku.
Pytanie brzmi: jak pozyskanie endosymbiontw zmienio przebieg doboru naturalnego?
Czy stao si to w przewidywalny sposb, ktry mgby powtrzy si i na innych
planetach, czy moe wyeliminowanie ogranicze energetycznych zerwao tam
krpujc nieograniczon ewolucj? Przedstawi argumenty, e przynajmniej niektre
z uniwersalnych cech eukariontw wykuway si w bliskim zwizku midzy komrk
gospodarzem a jej endosymbiontem i jako takie daj si przewidzie na podstawie
pierwszych zasad. Do tych cech nale: jdro, rozmnaanie pciowe, istnienie dwch
pci, a nawet niemiertelna linia pciowa, ktra spodzia miertelne ciao.
Wyjcie od endosymbiozy natychmiast nakada na porzdek zdarze pewne
ograniczenia: na przykad jdro i systemy bon musiay si pojawi po endosymbiozie.
Nakada te pewne ograniczenia na tempo, w jakim musiaa dziaa ewolucja.
Darwinowska ewolucja i gradualizm atwo si ze sob cz, ale co naprawd znaczy
sowo stopniowy? Po prostu to, e nie ma tu wielkich skokw w nieznane,
a wszystkie zmiany przystosowawcze s niewielkie i dyskretne. Okae si to
nieprawd, jeli wemiemy pod uwag zmiany w samym genomie, ktre mog
przybiera posta rozlegych delecji, duplikacji, transpozycji lub raptownych
przecze w rezultacie niewaciwego uruchomienia lub wyciszenia genw
regulacyjnych. Jednake takie zmiany nie s przystosowawcze; podobnie jak
endosymbioza, one tylko zmieniaj punkt wyjciowy, w ktrym zaczyna dziaa dobr
naturalny. Na przykad sugestia, e jdro w jaki sposb zjawio si ni std, ni zowd,
to mylenie adaptacji z genetycznymi podskokami. Jdro to wspaniale przystosowana do
swoich funkcji struktura, a nie tylko skad DNA. Jest ona zbudowana z elementw
takich jak jderko, gdzie na kolosaln skal trwa wytwarzanie rybosomalnego RNA,
otoczka jdrowa, usiana oszaamiajco piknymi kompleksami biakowych porw
(rycina 26), z ktrych kady zawiera mnstwo biaek zachowanych u wszystkich
eukariontw, oraz elastyczna blaszka jdrowa, gitka biakowa siatka wycieajca
otoczk jdrow i chronica DNA przed napreniem cinajcym.
Rycina 26 Pory jdrowe
Klasyczne zdjcia wykonane przez pioniera mikroskopii elektronowej Dona Fawcetta. Wyranie
wida na nich podwjn bon otaczajc jdro komrki eukariotycznej, a take regularnie
rozmieszczone pory, zaznaczone na zdjciu A strzakami. Ciemniejsze obszary wewntrz jdra
oznaczaj miejsca stosunkowo nieaktywne, w ktrych chromatyna jest skondensowana, a okolice
janiejsze wskazuj na aktywn transkrypcj. Janiejsze przestrzenie w pobliu porw jdrowych
wskazuj czynny transport do wntrza i na zewntrz jdra. Zdjcie B przedstawia szereg
kompleksw porw jdrowych, z ktrych kady skada si z mnstwa biaek poczonych
w maszyneri suc do importu i eksportu. Gwne biaka owych kompleksw porw zachoway si
u wszystkich eukariontw, std wiadomo, e pory jdrowe musiay ju istnie u ostatniego wsplnego
przodka eukariontw (ang. last eukaryotic common ancestor, LECA).
POWSTANIE PCI
Zatem wiksza wariancja jest korzystna dla komrek linii pciowej, ale moe
katastrofalnie wpyn na zdrowie dorosego osobnika. Wadliwe komrki pciowe
zostaj wyeliminowane w toku doboru naturalnego, pozostaj za te lepsze, dziki
ktrym na wiat przyjdzie nastpne pokolenie; a co z wadliwymi komrkami
macierzystymi, dajcymi pocztek nowym tkankom dorosego osobnika? Przewanie
bd z nich powstawa le funkcjonujce tkanki, ktre mog nie podoa zadaniu
podtrzymywania ycia organizmu. Warto biologiczna organizmu jako caoci zaley
od wartoci biologicznej jego najsabszego narzdu. Jeli doznam zawau serca,
funkcjonowanie moich nerek nie bdzie miao znaczenia: zdrowe narzdy umr razem
ze mn. Zatem zwikszanie zrnicowania mitochondriw w organizmie ma swoje
zalety i wady, a korzystny wpyw na lini pciow rwnie dobrze moe zrwnoway
niekorzystny wpyw na cae ciao. Stopie, w jakim si one rwnowa, zaley
od liczby tkanek i czstoci mutacji.
Im wicej tkanek zawiera dorosy organizm, tym wiksze prawdopodobiestwo
zgromadzenia si w komrkach tkanki o kluczowym znaczeniu wszystkich najgorszych
mitochondriw. I odwrotnie, przy jednym typie tkanki to nie stanowi problemu, nie ma
tu bowiem wzajemnej zalenoci adnych narzdw, ktrych niewydolno moe
podkopa funkcje yciowe caego osobnika. Zatem w wypadku prostego organizmu
zbudowanego z jednej tkanki zwikszona wariancja to czynnik jednoznacznie
pozytywny: oddziauje korzystnie na lini pciow i nie ma szczeglnie szkodliwego
wpywu na ciao. Wobec tego wysunlimy hipotez, e pierwsze zwierzta o niskiej
(przypuszczalnie) czstoci mutacji mitochondrialnych i zbudowane z bardzo
nielicznych tkanek raczej dziedziczyy mitochondria od obojga rodzicw i nie miay
wyodrbnionej linii pciowej. Gdy za we wczesnym okresie ewolucji zwierzta stay
si nieco bardziej zoone, zbudowane z wicej ni kilku rnych tkanek, zwikszona
wariancja w obrbie samego ciaa okazywaa si katastrof dla dostosowania
dorosego osobnika, gdy w nieunikniony sposb powodowaa powstawanie tkanek
zdrowych i wadliwych to scenariusz z zawaem serca. eby poprawi dostosowanie
dorosego organizmu, trzeba byo zmniejszy zrnicowanie mitochondriw, wtedy
bowiem powstajce tkanki otrzymyway podobne, w wikszoci zdrowe mitochondria.
Najprostszy sposb zmniejszenia wariancji komrek dojrzaych tkanek polega na
rozpoczciu rozwoju z wiksz liczb mitochondriw w komrce jajowej. Zgodnie
z reguami statystyki zrnicowanie jest mniejsze wtedy, gdy liczna populacja
zaoycielska zostaje rozdzielona midzy licznych odbiorcw, ni wtedy, kiedy
nieliczna populacja ulega wielokrotnej duplikacji i dopiero podziaowi midzy tak
sam liczb odbiorcw. W rezultacie zwikszanie rozmiarw komrki jajowej
i wypenianie jej coraz wiksz liczb mitochondriw dziaa korzystnie. Wedug
naszych oblicze gen kodujcy wiksze komrki jajowe bdzie si rozprzestrzenia
w caej populacji prostych organizmw wielokomrkowych, gdy zmniejsza wariancj
dojrzaych tkanek i eliminuje potencjalnie katastrofalne rnice ich funkcji. Z kolei
mniejsza wariancja nie wpywa korzystnie na gamety, ktre staj si bardziej do siebie
podobne, a tym samym mniej widoczne dla doboru naturalnego. W jaki sposb
mona pogodzi ze sob te dwie sprzeczne tendencje? To proste! Wystarczy, by jedna
z dwch gamet, komrka jajowa, zwikszya swoje rozmiary, podczas gdy druga
powinna si skurczy, stajc si plemnikiem; to rozwizuje obydwa problemy. Dua
komrka jajowa zmniejsza wariancj tkanek i poprawia warto biologiczn dorosego
organizmu, podczas gdy usunicie mitochondriw z plemnika przynosi rezultat
w postaci dziedziczenia tych organelli od jednego rodzica. Stwierdzilimy ju, e taki
model dziedziczenia mitochondriw zwiksza wariancj gamet, a tym samym poprawia
ich dostosowanie. Innymi sowy, organizmy zbudowane z wicej ni jednej tkanki
w ewolucji od najprostszego stadium wyjciowego bd skonne do wyksztacania
anizogamii (istnienia rnicych si od siebie gamet: plemnika i komrki jajowej),
a nastpnie dziedziczenia mitochondriw od jednego rodzica.
Musz podkreli, e cae powysze rozumowanie zawiera zaoenie w postaci
niskiego wskanika mutacji mitochondrialnych. Wiadomo, e tak jest u gbek, korali
i rolin, ale nie u wyszych zwierzt. Co si dzieje, jeli czsto mutacji ronie?
Korzy z opniania produkcji komrek linii pciowej znika. Nasz model pokazuje, e
mutacje gromadz si szybko i pne komrki linii pciowej s ju nimi usiane. Jak to
uj genetyk James Crow: najwiksze mutacyjne zagroenie dla zdrowia populacji
stanowi podni mczyni w podeszym wieku. Na szczcie dziedziczenie
mitochondriw od jednego rodzica oznacza, e mczyni w ogle ich nie przekazuj.
Stwierdzilimy, e ze wzgldu na szybsze tempo mutacji gen indukujcy wczesne
wydzielenie komrek linii pciowej bdzie rozprzestrzenia si w populacji:
wyodrbnienie wczesnych komrek pciowych, zamroenie gamet eskich,
ogranicza gromadzenie si mutacji mitochondrialnych. Dobr naturalny powinien te
faworyzowa takie cechy przystosowawcze, ktre zmniejszaj wskanik mutacji
konkretnie w linii pciowej. W istocie mitochondria komrek eskiej linii pciowej
wydaj si wyczone, ukryte w pierwotnych komrkach jajowych, wydzielonych
we wczesnym stadium rozwoju zarodkowego jajnikw, jak wykaza mj kolega John
Allen. Od dawna przekonywa, e mitochondria w komrkach jajowych to genetyczne
szablony, ktre nieaktywne maj niszy wskanik mutacji. Nasz model
przemawia za susznoci tych idei w odniesieniu do wspczesnych zwierzt
o wyszym tempie ycia, licznych mitochondriach i szybkim pojawianiu si mutacji,
lecz nie do ich wolniej yjcych przodkw ani szerszych grup organizmw, takich jak
roliny, glony i protisty.
Co to wszystko oznacza? To zdumiewajce, lecz powysze fakty sugeruj, e samo
zrnicowanie mitochondriw moe tumaczy wyewoluowanie organizmw
wielokomrkowych, majcych nastpujce cechy: anizogami (istnienie plemnikw
i komrek jajowych), dziedziczenie mitochondriw od jednego rodzica oraz lini
pciow, w ktrej eskie komrki pciowe zostaj wydzielone we wczesnym stadium
rozwoju. Cechy te cznie tworz podstaw wszystkich rnic midzy pci msk
i esk. Innymi sowy, sposb dziedziczenia mitochondriw tumaczy wikszo
rzeczywistych, fizycznych rnic midzy przedstawicielami obu pci. Pewn rol moe
te odgrywa samolubny konflikt pomidzy komrkami, ale niekoniecznie: ewolucj
odrbnoci linii pciowej i linii somatycznej mona wytumaczy bez odwoywania si
do samolubnego konfliktu. Nasz model, co stwierdzam krytycznie, okrela porzdek
zdarze w inny sposb, ni przypuszczaem na pocztku. Wyobraaem sobie, e
dziedziczenie mitochondriw po jednym rodzicu wystpowao ju u naszych przodkw,
w nastpnej kolejnoci wyewoluowaa linia pciowa, a pojawienie si w toku
ewolucji plemnikw i komrek jajowych byo zwizane z dywergencj prawdziwych
pci. Zamiast tego nasz model sugeruje, e w przodek dziedziczy mitochondria
od obojga rodzicw; w nastpnej kolejnoci powstaa anizogamia (plemnik i komrka
jajowa), pniej dziedziczenie od jednego rodzica, a na kocu linia pciowa. Czy ta
poprawiona kolejno jest trafna? Istnieje niewiele informacji na poparcie obu wersji,
ale mamy wyranie sformuowan hipotez, ktr mona sprawdzi, i nie tracimy
nadziei, e zdoamy to zrobi. Najpierw musimy si przyjrze gbkom i koralom. Obie
grupy organizmw maj plemniki i komrki jajowe, lecz nie wystpuje u nich
wydzielona linia pciowa. Czy rozwinaby si, gdybymy w badaniach wybrali
wysz czsto mutacji mitochondrialnych?
Zakoczmy rozdzia kilkoma wnioskami. Dlaczego czsto mutacji
mitochondrialnych miaaby wzrosn? Staoby si to pod wpywem zwikszonego
obrotu komrek i biaek, odzwierciedlajcego aktywno fizyczn. Nasycenie oceanw
tlenem niedugo przed eksplozj kambryjsk sprzyjao ewolucji aktywnych zwierzt
o dwubocznej symetrii ciaa. Ich wiksza aktywno podniosaby czsto mutacji
mitochondrialnych (ktr mona zmierzy w filogenetycznych badaniach
porwnawczych), to za powinno byo wymusi u tych zwierzt wydzielenie
wyspecjalizowanej linii pciowej. Tak powstay niemiertelna linia pciowa
i miertelne ciao mier jako zaplanowany i z gry okrelony punkt kocowy. Linia
pciowa jest niemiertelna w tym sensie, e komrki pciowe maj wiecznotrwa
zdolno podziau. Nigdy si nie starzej ani nie umieraj. Kade pokolenie
we wczesnej fazie rozwoju wydziela lini pciow, wytwarzajc komrki stanowice
zalki nastpnego pokolenia. Poszczeglne gamety mog ulega uszkodzeniom, ale
fakt, e dzieci rodz si modo, oznacza, i same komrki pciowe zachowuj potencja
niemiertelnoci, obserwowany u organizmw takich jak gbki regenerujce si
z maych fragmentw. Kiedy tylko wyspecjalizowana linia pciowa zostaje ukryta,
reszta ciaa moe specjalizowa si do okrelonych zada, nieskrpowana ju potrzeb
zachowywania wrd tkanek niemiertelnych komrek macierzystych. Po raz pierwszy
widzimy tkanki, ktre ju nie mog si regenerowa, takie jak tkanki mzgu. Oto
jednorazowe ciao. Jego tkanki maj ograniczon ywotno, ktra zaley od tego, jak
dugo zajmuje organizmowi reprodukcja. To z kolei zaley od szybkoci osigania
przez organizm dojrzaoci do reprodukcji, od tempa rozwoju i od spodziewanej
dugoci ycia. Po raz pierwszy widzimy kompromis midzy rozmnaaniem pciowym
a mierci, fundament starzenia si. Przyjrzymy si tym zagadnieniom w nastpnym
rozdziale.
W tym rozdziale przeledzilimy wpywy mitochondriw na komrk eukariotyczn
niektre z nich wrcz decydujce. Przypomnijmy sobie gwne pytanie: dlaczego
w toku ewolucji u wszystkich eukariontw pojawia si cay szereg wsplnych cech,
ktre nigdy nie wystpuj u bakterii i archeonw? W poprzednim rozdziale
przekonalimy si, e prokarionty s ograniczone struktur komrki, a konkretnie
koniecznoci sprawowania przez geny kontroli nad oddychaniem komrkowym.
Pozyskanie mitochondriw przeksztacio obraz doboru naturalnego eukariontw,
umoliwiajc im rozrost objtoci komrki i wielkoci genomu o cztery lub pi
rzdw wielkoci. Czynnikiem wyzwalajcym sta si rzadki akt endosymbiozy
pomidzy dwoma prokariontami, niernicy si wiele od dziwacznego wypadku;
spowodowa on konsekwencje tyle powane, ile przewidywalne. Powane, gdy
komrka pozbawiona jdra staje si wysoce podatna na zalew DNA i genetycznych
pasoytw (intronw), ktrych rdem jest wasny endosymbiont. Przewidywalne,
reakcje komrki gospodarza na kadym bowiem etapie ewolucji jdra, rozmnaania
pciowego, dwch pci i linii pciowej daj si poj w kategoriach klasycznej
genetyki ewolucyjnej, cho z niekonwencjonalnego punktu wyjcia. Niektre
przedstawione w tym rozdziale idee mog okaza si bdne, jak moja hipoteza
dotyczca ewolucji dwch pci; ale w tym wypadku okazao si, e gbsze
zrozumienie prowadzi do wnioskw jeszcze bogatszych, ni sobie wyobraaem,
pozwalajc na wyjanienie rnicy midzy lini pciow a lini somatyczn, przyczyny
powstania rozmnaania pciowego i mierci. Ukryta logika, wydobyta na wiato
dzienne dziki rygorystycznemu modelowaniu, od razu staa si pikna
i przewidywalna. Prawdopodobnie w innych miejscach we Wszechwiecie ycie
poda podobn drog wiodc ku zoonoci.
To spojrzenie na histori ycia, opowie obejmujc 4 miliardy lat, umieszcza
mitochondria w centralnym punkcie ewolucji komrki eukariotycznej. Przeprowadzone
w ostatnich latach badania medyczne doprowadziy do raczej podobnego wniosku:
obecnie zdajemy sobie spraw, e mitochondria odgrywaj zasadnicz rol
w sprawowaniu kontroli nad mierci komrki (apoptoz), w rozwoju nowotworw
i chorb zwyrodnieniowych, w podnoci i innych procesach. Jednak moja
argumentacja, e to one naprawd s osi fizjologii, moe zoci naukowcw
prowadzcych badania medyczne, ktrzy zarzucaj, i brakuje mi odpowiednio
wywaonej perspektywy. Wystarczy obejrze pod mikroskopem dowoln ludzk
komrk, eby ujrze cudowny zestaw roboczych elementw, w ktrym mitochondrium
jest tylko jednym, cho wanym trybikiem. Jednak to nie jest spojrzenie z perspektywy
ewolucji. Takie spojrzenie bowiem ukazuje mitochondria jako rwnoprawnych
partnerw przyczyniajcych si do powstania zoonych form ycia. Wszystkie cechy
eukariontw caa fizjologia komrki wyewoluoway w toku zaartej rywalizacji,
jaka si pniej wywizaa midzy oboma partnerami. Trwa ona do dzisiaj.
W kocowej czci ksiki przekonamy si, jak ich wzajemna zaleno tworzy
fundament naszego zdrowia, podnoci i dugowiecznoci.
45 Pismo wite (Mar. 4, 25) w przekadzie Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego, Warszawa 1981
(przyp. tum.).
46 Nie twierdz, e wzrost stenia tlenu pobudzi ewolucj zwierzt (omwilimy to w rozdziale 1), ale umoliwi
aktywniejsze zachowania duych zwierzt. Wyzwolenie si od ogranicze energetycznych sprzyjao radiacji
polifiletycznej wielu rozmaitych grup zwierzt, ale zwierzta powstay w toku ewolucji ju przed eksplozj kambryjsk
i silnym wzrostem stenia tlenu pod koniec prekambru.
48 No dobrze, to nie do koca tak, e nic nie robi. Niektre introny opanoway pewne funkcje, takie jak zdolno do
wizania si z czynnikami transkrypcyjnymi, czasem te same wykazuj aktywno jako RNA, wpywajc na syntez
biaka i na transkrypcj innych genw. Jestemy w trakcie epokowej dysputy nad funkcj niekodujcego DNA. Jego
cz na pewno spenia jakie funkcje, lecz ja opowiadam si po stronie niedowiarkw, ktrzy argumentuj, e
wikszo (ludzkiego) genomu nie jest aktywnie ograniczona sekwencjami, a zatem nie suy do celw okrelanych
przez sekwencj. To na dobr spraw oznacza, e w DNA nie spenia adnej funkcji. Gdybym mia zgadywa, to
rzekbym, e prawdopodobnie 20 procent ludzkiego genomu ma okrelone funkcje, a reszta to w zasadzie mieciowy
DNA. To jednak nie znaczy, e nie przydaje si on do jakich innych celw, takich jak wypenianie wolnej
przestrzeni. Bd co bd natura nie znosi prni.
49 Polskojzyczne rda internetowe podaj nazw pseudogeny mitochondrialne (przyp. tum.).
50 Warianty tego samego genu nosz nazw alleli. Okrelone geny zajmuj w chromosomie t sam pozycj
(locus), ale konkretna sekwencja danego genu moe si rni u poszczeglnych osb. Jeli okrelone warianty
wystpuj w populacji czsto, nazywa si je allelami. Zatem allele to polimorficzne odmiany tego samego genu
zajmujcego ten sam locus. Od mutacji rni si czstoci wystpowania. Nowe mutacje pojawiaj si w populacji
rzadko. Jeli oferuj jak korzy, mog rozprzestrzenia si w populacji dopty, dopki owa zaleta nie zostanie
zrwnowaona przez jak wad. Staj si w ten sposb allelami.
51 Efektywna wielko (liczebno) populacji ma zwizek z gentyczn rnorodnoci w jej obrbie. Z perspektywy
inwazji pasoytw populacj klonw mona rwnie dobrze uwaa za pojedynczego osobnika, gdy kady pasoyt
przystosowany do atakowania osobnika z okrelon kombinacj genw mgby z atwoci zniszczy ca populacj.
W duych populacjach rozmnaajcych si pciowo wystpuje due zrnicowane alleliczne (cho organizmy dziel
oczywicie te same geny). Takie zrnicowanie oznacza, e niektre organizmy prawdopodobnie oka si odporne na
t konkretn inwazj pasoytw. W ten sposb w populacji rozmnaajcej si pciowo efektywna jej liczebno jest
wiksza ni w populacji klonw, mimo e liczba osobnikw bdzie taka sama.
53 Z matematycznego punktu widzenia wszystkie trzy teorie okazay si swoimi wariantami: kada zaley od tempa
pojawiania si mutacji. W prostym modelu mutacyjnym liczba mutantw w oczywisty sposb zaley od tempa
pojawiania si nowych mutacji. W scenariuszu z samolubnymi mitochondriami jest podobnie: pojawia si mutant
replikujcy si nieco szybciej ni typ dziki, co oznacza, e ten nowy rozprzestrzenia si w populacji. W kategoriach
matematycznych jest to rwnoznaczne z szybszym tempem mutacji, czyli pojawieniem si wikszej liczby mutantw
w jednostce czasu. Inaczej jest z modelem koadaptacji. Efektywne tempo mutacji si zmniejsza, poniewa zakadamy,
e geny jdrowe mog si przystosowywa do mitochondrialnych mutantw, co oznacza, i szkodliwo mutacji
wpywajcych na dostosowanie znika, a tym samym wedug naszej definicji nie zaliczamy ich ju do mutantw.
55 Naley zwrci uwag na niefortunne podwjne znaczenie w polszczynie zwrotu komrka macierzysta: po
pierwsze, w sensie oglnym oznacza on komrk ulegajc podziaowi dajcemu w efekcie dwie komrki potomne; po
drugie szczegln kategori niezrnicowanych komrek (ang. stem cells), zachowujcych zdolno
nieograniczonych podziaw i rnicowania si w kierunku odmiennych tkanek (przyp. tum.).
56 Na przykad Leo Buss, zajmujcy si biologi rozwoju, twierdzi, i jest bardziej prawdopodobne, e najazdu na
komrki linii pciowej w samolubnej prbie spodzenia samych siebie dokonaj ruchliwe komrki zwierzce ni komrki
rolinne, praktycznie unieruchomione przez nieporczn cian komrkow. Ale czy dotyczy to take korali i gbek,
zbudowanych z doskonale poruszajcych si komrek zwierzcych? Wtpi. A przecie nie maj one wicej komrek
linii pciowej ni roliny.
CZ IV
PROGNOZY
ROZDZIA 7
Potga i chwaa
O POWSTAWANIU GATUNKW
Jak i gdzie dziaa dobr naturalny? Wiemy, e z pewnoci dziaa. Sekwencje wielu
genw niczym dym wystrzau stanowi porednie wiadectwo historii oddziaywania
doboru naturalnego, wymuszajcego koadaptacj genw mitochondrialnych
i jdrowych: zmiany zachodzce w obu zestawach genw byy ze sob powizane.
Moemy porwnywa tempo zmian mitochondrialnych i jdrowych genw w miar
upywu czasu powiedzmy, w cigu milionw lat dzielcych szympansy od ludzi lub
goryli. Natychmiast si przekonamy, e geny poczone bezporedni interakcj na
przykad kodujce biaka acucha oddechowego zmieniaj si mniej wicej z t
sam szybkoci, podczas gdy inne geny w jdrze generalnie ulegaj zmianom
(ewoluuj) o wiele wolniej. Najwyraniej zmiana genu mitochondrialnego przewanie
wywouje kompensacyjn zmian we wspdziaajcym z nim genie jdrowym i vice
versa. Wiemy zatem, e dobr naturalny zachodzi w jakiej formie; pytanie tylko, jakie
procesy ksztatoway wzajemn adaptacj.
Odpowied kryje si w biofizyce samego acucha oddechowego. Pomylmy, co si
dzieje, kiedy genomy jdrowy i mitochondrialny nie odpowiadaj sobie we waciwy
sposb. Elektrony jak zwykle wnikaj do acucha oddechowego, ale niedopasowane
genomy koduj biaka, ktre te nie za dobrze do siebie pasuj. Niektre
oddziaywania elektryczne (wizania wodorowe) pomidzy aminokwasami zostaj
zerwane, co oznacza, e jeden lub dwa orodki reakcji redoks mog si obecnie
znale o angstrem dalej od siebie ni zwykle. W rezultacie elektrony pyn acuchem
oddechowym w kierunku tlenu w tempie wynoszcym uamek normalnej prdkoci.
Zaczynaj si gromadzi w kilku pierwszych orodkach reakcji redoks, nie mogc si
przemieszcza, gdy orodki lece dalej wzdu acucha s ju zajte. acuch
oddechowy przechodzi w stan wysoce zredukowany, co oznacza, e orodki reakcji
redoks wypeniaj si elektronami (rycina 32). Kilka pierwszych orodkw to centra
elazowo-siarkowe. elazo przeksztaca si w nich z formy Fe3+ w posta Fe2+
(zredukowan), ktra moe reagowa bezporednio z tlenem. Powstaje wtedy ujemnie
naadowany anionorodnik ponadtlenkowy O . Kropka w tym symbolu oznacza
2
pojedynczy niesparowany elektron, czyli cech definiujc wolny rodnik. To
przypomina kij wsadzony w mrowisko.
Rycina 32 Rola mitochondriw w mierci komrkowej
Rysunek A przedstawia normalny przepyw elektronu wzdu acucha oddechowego na tlen (falista
strzaka) oraz zasilanie przez prd elektronw przepompowywania protonw przez bon, a take
strumie protonw przepywajcy przez syntaz ATP (po prawej) i zasilajcy syntez ATP.
Jasnoszary kolor symboli trzech biaek oddechowych w bonie wskazuje, e kompleksy nie osigny
stanu wysoce zredukowanego, gdy elektrony nie gromadz si w nich, tylko s szybko
przekazywane tlenowi. Rysunek B przedstawia czne efekty spowolnienia strumienia elektronw
wskutek niezgodnoci genomw: mitochondrialnego i jdrowego. Spowolniony strumie elektronw
przekada si na nisze zuycie tlenu, ograniczenie pompowania protonw, spadek potencjau
bonowego (z powodu mniejszej liczby przepompowanych protonw) oraz zaamanie si syntezy ATP.
Gromadzenie si elektronw w acuchu oddechowym zaznaczono ciemniejszym odcieniem
kompleksw biakowych. Wysoce zredukowany stan kompleksu I zwiksza jego zdolno reakcji
z tlenem. Powstaj wwczas wolne rodniki (reaktywne formy tlenu), takie jak anionorodnik
ponadtlenkowy (O2 ). C Jeli to si nie zmieni w cigu kilku minut, wolne rodniki zaczn reagowa
z lipidami bonowymi, w tym z kardiolipin, w wyniku czego uwalnia si cytochrom c (maa
czsteczka biaka, na rysunkach A i B luno zwizana z bon, a na rysunku C uwolniona). Utrata
cytochromu c cakowicie uniemoliwia przepyw strumienia elektronw na tlen, co jeszcze bardziej
redukuje kompleksy oddechowe (obecnie narysowane czarnym kolorem), zwiksza wyciek wolnych
rodnikw i powoduje zaamanie si potencjau bonowego oraz syntezy ATP. Powysze czynniki
cznie prowadz do indukowanej mierci komrki, apoptozy.
Istniej rne mechanizmy, zwaszcza enzym dysmutaza ponadtlenkowa, ktre szybko
eliminuj gromadzce si anionorodniki ponadtlenkowe. Liczba takich enzymw jest
jednak starannie kontrolowana. Zbyt dua ich aktywno groziaby unieczynnieniem
lokalnego sygnau o kluczowym znaczeniu, dziaajcego w sposb przypominajcy
troch alarm przeciwpoarowy. Wolne rodniki odgrywaj tu rol dymu: mona
wyeliminowa dym, ale to nie rozwizuje problemu. W tym wypadku kopot polega na
niezbyt dobrym wspdziaaniu obu genomw. Przepyw strumienia elektronw ulega
zakceniu, w wyniku czego wydzielaj si anionorodniki ponadtlenkowe sygna
dymny59. Po przekroczeniu pewnej wartoci progowej wolne rodniki utleniaj
pobliskie lipidy bonowe, zwaszcza kardiolipin, co powoduje uwolnienie
cytochromu c, biaka oddechowego, luno zwizanego z kardiolipin. To uniemoliwia
przepyw elektronw, ktre musz przeskoczy na cytochrom c, eby dosta si do
tlenu. Wystarczy usun cytochrom c i elektrony nie bd mogy dotrze do koca
acucha oddechowego. Bez przepywu elektronw nie ma za mowy o dalszym
przepompowywaniu protonw, co oznacza ryche zaamanie si elektrycznego
potencjau bonowego. Krtko mwic, w przepywie strumienia elektronw w trakcie
oddychania zachodz trzy istotne zmiany: po pierwsze, przenoszenie elektronw
zwalnia, a tym samym spada take tempo syntezy ATP. Po drugie, wysoce zredukowane
centra elazowo-siarkowe reaguj z tlenem, w wyniku czego powstaje adunek
wybuchowy wolnych rodnikw, co powoduje uwolnienie cytochromu c z wiza
mocujcych go do bony. Po trzecie, jeli nic nie kompensuje tych zmian, w kocu
zaamuje si potencja bonowy (rycina 32).
Opisaem wanie ciekawy splot okolicznoci, odkryty w poowie lat
dziewidziesitych XX wieku i powitany wwczas z powszechnym zdumieniem.
Oto czynnik wyzwalajcy zaprogramowan mier komrki, czyli apoptoz. Kiedy
komrka poddaje si apoptozie, umierca sama siebie poprzez starannie
wyreyserowany balet, komrkowy odpowiednik abdziego piewu. To proces daleki
od zwykego rozpadania si na kawaki lub rozkadu podczas apoptozy zostaje
uwolniona armia biakowych wykonawcw egzekucji, enzymw zwanych kaspazami.
Rozcinaj one gigantyczne czsteczki komrki DNA, RNA, wglowodany i biaka
na mae fragmenty. Szcztki zostaj owinite bon i jako mae pakiety, czyli
pcherzyki apoptotyczne, poarte przez ssiednie komrki. W cigu kilku godzin
wszystkie lady jej dawnej egzystencji znikaj, wymazane z historii rwnie skutecznie
jak zatuszowana przez KGB afera w teatrze Bolszoj.
Apoptoza w kontekcie organizmu wielokomrkowego to mechanizm najzupeniej
sensowny. Jest konieczna podczas ksztatowania si tkanek w trakcie rozwoju
zarodkowego oraz jako rodek usuwania i wymiany uszkodzonych komrek.
Kompletnym zaskoczeniem okazaa si za to kluczowa rola mitochondriw, szczeglnie
cytochromu c, wyspecjalizowanego biaka oddechowego. Dlaczego, u licha, utrata
cytochromu c z mitochondriw miaaby dziaa jak sygna do obumarcia komrki?
Od czasu odkrycia tego mechanizmu otaczajca go mga tajemnicy tylko si zagcia.
Okazao si, e taka sama kombinacja zdarze spadek stenia ATP, wyciek wolnych
rodnikw, utrata cytochromu c i zaamanie si potencjau bonowego zachowaa si
u wszystkich eukariontw. Komrki rolin i drody umiercaj si w odpowiedzi na
ten sam sygna. Nikt si tego nie spodziewa. A jednak w fakt wyania si
z pierwszych zasad jako nieuniknione nastpstwo powstania pod wpywem doboru
naturalnego dwch genomw to przewidywalna, uniwersalna cecha zoonych form
ycia.
Powrmy do naszych elektronw podajcych wzdu niewaciwie dopasowanego
acucha oddechowego. Jeli geny mitochondrialne i jdrowe nie wspdziaaj
prawidowo, naturalnym biofizycznym rezultatem tej sytuacji jest apoptoza. To pikny
przykad doskonalenia przez dobr naturalny procesu, ktrego nie da si powstrzyma,
naturalnej skonnoci rozwinitej pod wpywem selekcji i ostatecznie stajcej si
zaawansowanym mechanizmem genetycznym, zachowujcym w swoim sercu
wskazwk wiadczc o jego pochodzeniu. Due, zoone komrki, eby mc w ogle
egzystowa, potrzebuj dwch genomw. Musz one wspdziaa, w przeciwnym
razie oddychanie stanie si niemoliwe. Jeli nie bd prawidowo wspdziaa,
komrka zostanie wyeliminowana przez apoptoz. Mona to obecnie rozpatrywa jako
rodzaj funkcjonalnej selekcji komrek z niewaciwie dobranymi genomami. Raz
jeszcze suszne okazuje si synne spostrzeenie urodzonego w Rosji genetyka
Theodosiusa Dobzhanskyego, e nic w biologii nie ma sensu w oderwaniu
od ewolucji.
Mamy zatem mechanizm eliminacji komrek o niewaciwie dopasowanych
genomach. I odwrotnie, komrki o dobrze wspdziaajcych genomach nie zostan
wyeliminowane przez dobr naturalny. W toku caej ewolucji obserwujemy wanie
taki rezultat: wzajemn adaptacj genomw mitochondrialnego i jdrowego, do tego
stopnia, e zmiany sekwencji genw w jednym genomie s kompensowane zmianami
sekwencji w drugim. Jak zauwayem w poprzednim rozdziale, istnienie dwch pci
zwiksza wariancj komrek eskiej linii pciowej poszczeglne komrki jajowe
zawieraj gwnie klonalne populacje mitochondriw, a rne komrki jajowe
zwikszaj populacj rnych klonw mitochondriw. Niektre z tych klonw mog
przypadkowo dobrze dziaa na tle nowego genomu jdrowego w zapodnionej
komrce jajowej, a inne oka si mniej udane. Te, ktre nie bd funkcjonoway
wystarczajco dobrze, zostan wyeliminowane przez apoptoz; inne, wspdziaajce
udanie, przeyj.
A co je spotka, jeli przeyj? Jeli chodzi o organizmy wielokomrkowe, oglna
odpowied brzmi: rozwj. Poczwszy od zapodnionej komrki jajowej (zygoty),
podziay komrkowe daj pocztek nowemu osobnikowi. Cay proces jest doskonale
kontrolowany. Komrki obumierajce niespodziewanie w wyniku apoptozy naraaj na
szwank cay program rozwoju, co moe skutkowa poronieniem, niepowodzeniem
rozwoju zarodkowego. To niekoniecznie musi by negatywnym zjawiskiem.
Z beznamitnej prespektywy doboru naturalnego o wiele lepiej jest wstrzyma rozwj
wczenie, zanim nowemu osobnikowi zostanie przypisana zbyt dua ilo zasobw, ni
pozwoli mu dojrze. W tym drugim bowiem wypadku potomstwo urodzi si
z niezgodnoci genw jdrowych i mitochondrialnych, co moe spowodowa chorob
mitochondrialn, fatalny stan zdrowia i przedwczesn mier. Z kolei wczesne
przerwanie rozwoju powicenie zarodka, jeli wykazuje on cechy powanej
niezgodnoci genomw: mitochondrialnego i jdrowego w oczywisty sposb
zmniejsza podno. Jeli duy odsetek zarodkw nie rozwija si w peni, w rezultacie
dochodzi do niepodnoci. W tym wypadku bezwzgldnie kluczow rol w doborze
naturalnym odgrywa rachunek kosztw i zyskw, zmian w dostosowaniu w zestawieniu
z podnoci. Najwyraniej wyrafinowane mechanizmy kontrolne musz odrnia
niezgodnoci inicjujce apoptoz od tych, ktre mona tolerowa.
Wszystkie te rozwaania mog wyda si nudnawym teoretyzowaniem. Czy
rzeczywicie maj jakie realne znaczenie? Ale tak, przynajmniej w paru sytuacjach,
ktre jednak mog okaza si czubkiem gry lodowej. Najlepszego przykadu
dostarczy Ron Burton z Instytutu Bada Morskich imienia Scrippsa (Scripps Marine
Research Institute), od przeszo dekady prowadzcy prace nad niezgodnoci
mitochondrialno-jdrow u morskiego widonoga Tigriopus californicus. Widonogi
to mae skorupiaki dugoci 12 milimetrw, wystpujce niemal we wszystkich
rodowiskach wodnych, w tym w midzypywowych zbiornikach wodnych wyspy
Santa Cruz w poudniowej Kalifornii. Burton krzyuje ze sob przedstawicieli dwch
rnych populacji widonogw, ktre przez tysice lat yy w izolacji rozrodczej, cho
ich miejsca bytowania dzieli od siebie zaledwie kilka kilometrw. Nastpnie wraz
ze wsppracownikami kataloguje zjawisko zwane spadkiem witalnoci (ywotnoci)
hybryd, wystpujce podczas kojarzenia si osobnikw z obu populacji. Co ciekawe,
ten efekt jest saby w pierwszym pokoleniu powstaym z prostego krzyowania
przedstawicieli obu populacji; lecz jeli mieszane potomstwo pci eskiej zostanie
nastpnie skojarzone z samcami z pierwotnej populacji ojcw, ich potomstwo staje si
okropnie chorowite, jest w opakanym stanie, e zaczerpn okrelenie z tytuu
jednego z artykuw Burtona. Wprawdzie badacze otrzymali ca gam wynikw, ale
rednie dostosowanie hybryd byo znacznie nisze wydajno syntezy ATP
zmniejszaa si u nich o 40 procent, to za znajdowao odzwierciedlenie w podobnym
spadku przeywalnoci, podnoci i dugoci czasu rozwoju (w tym wypadku czasu do
przeobraenia w posta doros, zalenego od wielkoci ciaa, czyli tempa wzrostu).
Cay problem mona byo przypisa niezgodnoci genw mitochondrialnych
i jdrowych dziki prostemu fortelowi krzywce wstecznej mieszanego potomstwa
pci mskiej z samicami z pierwotnej populacji matek. To przywracao potomstwu
peny, normalny poziom dostosowania. Natomiast odwrotny eksperyment krzywka
mieszanego pokolenia pci eskiej z samcami z pierwotnej populacji ojcw nie
wpywa pozytywnie na warto biologiczn. Potomstwo pozostao chorowite,
w istocie nigdy nie miao si gorzej. Te wyniki daj si do atwo poj.
Mitochondria zawsze pochodz od matki i do prawidowego funkcjonowania
potrzebuj interakcji z genami jdrowymi podobnymi do matczynych. W wyniku
krzywki z samcami z populacji odmiennej pod wzgldem genetycznym mitochondria
matki zostaj skojarzone z genami jdrowymi, ktre niezbyt dobrze z nimi
wspdziaaj. W pierwszym pokoleniu mieszanym problem nie wystpuje zbyt ostro,
gdy 50 procent genw jdrowych wci pochodzi od matki, one za dobrze
wspdziaaj z jej mitochondriami. Jednak w drugim pokoleniu hybryd do
mitochondriw nie pasuje ju 75 procent genw jdrowych, obserwujemy zatem
powane zaamanie si dostosowania. Skrzyowanie hybryd pci mskiej z samicami
z pierwotnej populacji matek oznacza, e 62,5 procent genw w jdrze potomstwa
pochodzi z populacji matczynej i obecnie pasuje do mitochondriw. Zwierzta
powracaj do penego zdrowia. Natomiast odwrotna krzywka przynosi przeciwny
efekt: matczyne mitochondria nie pasuj do okoo 87,5 procent genw jdrowych. Nic
dziwnego, e caa grupa potomstwa bya chorowita.
Spadek witalnoci hybryd. Wikszo z nas dobrze zna pojcie zwikszonej
ywotnoci mieszacw (bujnoci, heterozji). Krzywki niekrewniacze dziaaj
korzystnie, zmniejszaj bowiem prawdopodobiestwo wystpienia
u niespokrewnionych osobnikw identycznych alleli tych samych genw, zatem istnieje
szansa, e kopie odziedziczone od matki i ojca uzupeni si, poprawiajc
dostosowanie potomstwa. A tyle i tylko tyle. Krzywki midzy odrbnymi gatunkami
przewanie daj pocztek potomstwu niezdolnemu do ycia lub niepodnemu. Tak
przejawia si spadek witalnoci hybryd. Bariery ograniczajce rozmnaanie pciowe
pomidzy blisko spokrewnionymi gatunkami s o wiele bardziej przepuszczalne, ni
podaj podrczniki gatunki, ktre w yciu na swobodzie wol si ignorowa
ze wzgldw behawioralnych, czsto z powodzeniem kojarz si w niewoli.
Tradycyjne kryterium definicji gatunku niemono wydania na wiat podnego
potomstwa krzywki midzy przedstawicielami rnych populacji po prostu nie
dotyczy wielu blisko spokrewnionych gatunkw. Niemniej w miar postpujcego
z czasem rnicowania si populacji rzeczywicie rosn reprodukcyjne bariery
pomidzy nimi i ostatecznie z ich krzyowania nie rodzi si podne potomstwo. Takie
bariery musz te zaznacza swoj obecno w krzywkach midzy populacjami
nalecymi do tego samego gatunku, lecz yjcymi dugo w izolacji rozrodczej, jak
widonogi Rona Burtona. W tym wypadku spadek ywotnoci mona przypisa tylko
niezgodnoci genw mitochondrialnych i jdrowych. Czy podobne niezgodnoci mogy
powodowa spadek witalnoci hybryd na wiksz skal, podczas powstawania
gatunkw?
Tak podejrzewam. To oczywicie tylko jeden z wielu mechanizmw, ale donoszono
o innych przykadach mitojdrowego spadku ywotnoci u wielu gatunkw, od much
i os a do pszenicy, drody, a nawet myszy. Fakt powstania tego mechanizmu
z koniecznoci waciwego wspdziaania obu genomw sugeruje, e specjacja bya
u eukariontw zjawiskiem nieuniknionym. Jednake efekty czasami bywaj mocniej
wyraone ni w innych wypadkach. Przyczyna najwyraniej ma zwizek z tempem
zmian zachodzcych w genach mitochondrialnych. U widonogw ewoluuj one do 50
razy szybciej ni geny w jdrze, ale u muszek owocowych z rodzaju Drosophila
ewoluuj znacznie wolniej, zaledwie dwa razy szybciej ni geny jdrowe. Zatem
mitojdrowy spadek witalnoci wywouje powaniejsze efekty u widonogw ni
u muszek owocowych. Szybsze tempo zmian przekada si na wiksz liczb rnic
w sekwencji genw w danym okresie, a tym samym na wiksze prawdopodobiestwo
niezgodnoci genomw w krzywkach midzy rnymi populacjami.
Nie wiadomo dokadnie, z jakiej przyczyny u zwierzt geny mitochondrialne
ewoluuj o wiele szybciej od jdrowych. Doug Wallace, pionier genetyki
mitochondrialnej i rdo inspiracji dla wiata naukowego, twierdzi, e mitochondria
stoj na pierwszej linii zmian adaptacyjnych. Szybkie zmiany genw mitochondrialnych
umoliwiaj zwierztom przystosowywanie si w lot do zmieniajcej si diety
i klimatu, stanowi zatem pierwsze etapy poprzedzajce powolniejsze morfologiczne
zmiany adaptacyjne. Podoba mi si ten pomys, cho na razie niewiele przekonujcych
dowodw przemawia za jego trafnoci lub przeciwko niej. Jeli natomiast Wallace
ma racj, to adaptacja poprawi si pod wpywem cigego pojawiania si nowych
wariantw sekwencji genw mitochondrialnych, na ktre bdzie mg oddziaywa
dobr naturalny. Owe zmiany, uatwiajce jako pierwsze przystosowanie si do
nowych rodowisk, nale te do wczesnych zwiastunw specjacji. To wspgra
z osobliw, star regu biologiczn, ktr jako pierwszy wyoy niezrwnany J.B.S.
Haldane, jeden z ojcw zaoycieli biologii ewolucyjnej. Nowa interpretacja tej reguy
sugeruje, e wzajemna adaptacja mitojdrowa rzeczywicie moe odgrywa wan
rol w powstawaniu gatunkw, a take w ksztatowaniu stanu naszego zdrowia.
PRG MIERCI
Nazwaem omawian przez nas kwesti hipotetycznym progiem mierci i oto jest.
Czy rzeczywicie istnieje? A jeli tak, to czy jest naprawd wany? Pomylmy tylko
o sobie. W istocie 40 procent ci koczy si tak zwanym wczesnym poronieniem
utajonym. Sowo wczesne w tym kontekcie oznacza bardzo wczesne stadium ciy
w jej pierwszych tygodniach, zazwyczaj przed ujawnieniem si pocztkowych
objaww. Kobieta nigdy si nawet nie dowie, e bya w ciy. Okrelenie utajone
oznacza niewidoczne nierozpoznane klinicznie. Na og nie znamy przyczyny.
Takich poronie nie powoduj zaburzenia, ktre zazwyczaj podejrzewamy
nierozdzielenie si chromosomw, skutkujce trisomi, i temu podobne. Czy problem
mgby mie podoe bioenergetyczne? Trudno dowie, e byo tak lub inaczej, cho
w tym wspaniaym, nowym wiecie szybkich metod sekwencjonowania genomw
kiedy pewnie uda si to ustali. Emocjonalne cierpienia, jakich przysparza
niepodno, usankcjonoway pewne do niezdrowe badania nad czynnikami
sprzyjajcymi wzrostowi zarodka. Szokujco toporne rodki dorane w postaci
wstrzykiwania ATP do wntrza sabncego zarodka mog przeduy jego okres
przeycia. Czynniki bioenergetyczne wyranie maj znaczenie. Tak samo wspomniane
poronienia prawdopodobnie stanowi najlepsze wyjcie. Przypuszczalnie zarodki byy
obarczone niezgodnoci mitojdrow, ktra zainicjowaa ich apoptoz. Najlepiej jest
nie osdza ewolucji wedug moralnych kryteriw. Mog tylko powiedzie, e nie
zapomn tych lat, kiedy sam dzieliem podobne cierpienia (na szczcie ten okres ju
dobieg koca), zatem jak wikszo ludzi chc pozna ich przyczyn.
Podejrzewam, e wiele wczesnych poronie utajonych rzeczywicie odzwierciedla
niezgodno mitojdrow.
Jest jeszcze jeden powd, eby sdzi, e prg mierci to wana kwestia. Istnieje
pewien ostateczny, poredni koszt wysokiego progu mierci szybsze tempo starzenia
si i wiksza podatno na choroby zwizane z wiekiem. To stwierdzenie w pewnych
krgach doprowadza ludzi do szau. Wysoki prg oznacza du tolerancj na wyciek
wolnych rodnikw, zanim dojdzie do zainicjowania apoptozy. To za znaczy, e
u gatunkw o niskiej wydolnoci aerobowej, takich jak szczury, przeciek wolnych
rodnikw powinien by wikszy. I odwrotnie, u gatunkw o wysokiej wydolnoci
aerobowej, takich jak gobie powinien by mniejszy. Gatunki do porwna
wybieram starannie. Maj one prawie rwn mas ciaa i podstawow przemian
materii. Na tej wycznie podstawie wikszo biologw przewidywaaby, e oba
gatunki powinny mie podobn dugo ycia. Tymczasem z wymienitych bada, jakie
przeprowadzi w Madrycie Gustavo Barja, wynika, e u gobi wyciek wolnych
rodnikw z mitochondriw jest mniejszy ni u szczurw65. Wolnorodnikowa teoria
starzenia si przyczyny tego procesu upatruje wanie w ich wycieku: im jest on
szybszy, tym szybciej si starzejemy. Teoria przez ca dekad przeywaa ze czasy,
ale w tym wypadku pozwala sformuowa jednoznaczn prognoz gobie powinny
y o wiele duej od szczurw. I rzeczywicie. Szczur yje trzy lub cztery lata, a gob
prawie trzydzieci. Zatem gob z ca pewnoci nie jest latajcym szczurem. Czy
wic wolnorodnikowa teoria starzenia si jest suszna? Jeli wemiemy pod uwag jej
pierwotn form, to odpowied bdzie atwa: nie. Mimo to nadal uwaam, e jej
subtelniejsze ujcie jest prawdziwe.
58 Budowa katedry w Cefal rozpocza si w 1131 roku, czyli 40 lat po zakoczeniu normaskiego podboju Sycylii
w 1091 roku (kampania trwaa ponad 30 lat, a rozpocza si w 1061 roku, przed synniejszym podbojem Anglii).
Katedr wybudowano w podzice za ocalenie krla Rogera II z katastrofy morskiej u wybrzey wyspy. Cudowne
witynie i paace normaskiej Sycylii cz cechy klasycznej architektury normandzkiej z bizantyjskimi mozaikami
i arabskimi kopuami. Obraz Pantokratora w Cefal wykonali rzemielnicy bizantyjscy; zdaniem niektrych
przewysza on piknem synnego Pantokratora w wityni Hagia Sophia w wczesnym Konstantynopolu. Tak czy
inaczej, warto odwiedzi to miejsce.
59 Rzeczywistym rdem wikszoci przecieku wolnych rodnikw jest kompleks I. Odstp pomidzy orodkami
reakcji redoks kompleksu I sugeruje, e to celowo istniejcy mechanizm. Przypomnijmy zasad dziaania tunelowania
kwantowego: elektrony przeskakuj z jednego orodka na drugi, a prawdopodobiestwo tego zdarzenia zaley
od odlegoci midzy nimi, ich wypenienia oraz od przycigania tlenu (jego potencjau redukcyjnego). W obrbie
kompleksu I na pocztku drogi strumienia elektronw znajduje si odgazienie. Wikszo orodkw na gwnej
drodze ley w odlegoci okoo 11 od siebie, zatem elektrony zwykle szybko przeskakuj z jednego na nastpny.
Alternatywna droga stanowi lepy zauek elektrony mog na ni wej, lecz nieatwo im j opuci. W miejscu
odgazienia elektrony staj przed wyborem: do nastpnego orodka reakcji redoks na gwnej drodze maj okoo
8 , a na drodze alternatywnej 12 (rycina 8). W normalnych okolicznociach pyn gwn drog, ale jeli ta
droga zostanie zablokowana elektronami osignie stan wysoce zredukowany zaczn si gromadzi
w alternatywnym orodku. Alternatywny orodek ley na uboczu i atwo reaguje z tlenem, tworzc anionorodniki
ponadtlenkowe. Wyniki pomiarw wykazuj, e w klaster FeS to gwne rdo przecieku wolnych rodnikw
z acucha oddechowego. Uwaam to za mechanizm sprzyjajcy przeciekowi wolnych rodnikw jako sygnalizacji
dymnej, jeli przepyw strumienia elektronw jest za wolny w stosunku do wymogw.
62 Cybrydy znajduj szerokie zastosowanie w eksperymentach na hodowlach komrek, gdy umoliwiaj dokadne
pomiary funkcji komrek, zwaszcza oddychania komrkowego. Niewaciwe dopasowanie genw mitochondrialnych
i jdrowych, nalecych do rnych gatunkw, zmniejsza tempo oddychania i, jak ju stwierdzilimy, zwiksza przeciek
wolnych rodnikw. Wielko deficytu funkcji zaley od dystansu genetycznego. Cybrydy stworzone z mito-
chondrialnego DNA szympansw i ludzkich genw jdrowych (owszem, przeprowadzano takie dowiadczenia, lecz
tylko w hodowlach komrek) wykazuj zmniejszenie tempa syntezy ATP mniej wicej o poow w stosunku do
normalnych komrek. Mieszace cytoplazmatyczne myszy i szczurw w ogle s pozbawione funkcjonujcego
oddychania komrkowego.
63 To przypuszczenie moe si wyda odrobin dziwaczne: czy jdra naprawd maj wyszy poziom przemiany
materii ni inne tkanki, takie jak serce, mzg czy minie lotne? Niekoniecznie. Problem wie si ze zdolnoci
speniania wymogw. Moe by tak, e szczytowe wymogi narzucane jdrom rzeczywicie s wiksze albo e liczba
mitochondriw majcych spenia owe wymogi jest zmniejszona, wymogi w przeliczeniu na jedno mitochondrium s
wic wysze. To prosta, moliwa do sprawdzenia hipoteza, ktrej jednak o ile mi wiadomo dotychczas nie
sprawdzono.
65 Gustavo Barja stwierdzi, e wskanik przecieku wolnych rodnikw, wyraony w postaci odsetka pochonitego
tlenu, osiga u ptakw, takich jak gobie i papuki faliste, wartoci do dziesiciu razy mniejsze ni u szczurw i myszy.
Rzeczywiste wartoci rni si w poszczeglnych tkankach. Barja stwierdzi rwnie, e bony lipidowe u ptakw
wykazuj wiksz oporno na uszkodzenie oksydacyjne ni u nielatajcych ssakw, a ta oporno znajduje
odzwierciedlenie w mniejszych oksydacyjnych uszkodzeniach DNA i biaek. Oglnie rzecz biorc, wyniki prac, ktre
przeprowadzi Barja, trudno interpretowa w inny sposb.
66 Nazywam to reaktywn biogenez poszczeglne mitochondria reaguj na przekazywany przez wolne rodniki
lokalny sygna, e wydajno oddechowa jest za niska w stosunku do wymaga. acuch oddechowy przechodzi
w stan wysoce zredukowany (zostaje zablokowany elektronami). Elektrony mog z niego ucieka i reagowa
bezporednio z tlenem, wytwarzajc rodniki ponadtlenkowe. Rodniki reaguj z mitochondrialnymi biakami, sterujcymi
replikacj i kopiowaniem genw mitochondrialnych, zwanymi czynnikami transkrypcyjnymi. Niektre czynniki
transkrypcyjne s wraliwe na reakcje redoks, co oznacza, e zawieraj aminokwasy (takie jak cysteina), ktre
mog traci lub pozyskiwa elektrony, czyli ulega utlenianiu bd redukcji. Dobry przykad stanowi mitochondrialny
enzym topoizomeraza I, sprawujcy kontrol nad dostpem biaek do mitochondrialnego DNA. Utlenienie krytycznej
czsteczki cysteiny w tym biaku nasila mitochondrialn biogenez. Zatem lokalny sygna przekazywany przez wolne
rodniki (ktre nigdy nie opuszczaj mitochondriw) zwiksza wydajno mitochondriw, podwyszajc wytwarzanie
ATP w stosunku do wymogw. Taka lokalna sygnalizacja w odpowiedzi na nage zmiany zapotrzebowania moe
tumaczy powd, dla ktrego mitochondria zachoway niewielkie genomy (zob. rozdzia 5).
67 To zakrawa na sprzeczno, bo due gatunki zwykle maj niszy poziom przemiany materii w przeliczeniu na gram
masy ciaa, a przecie pisaem co wrcz przeciwnego e ssaki pci mskiej s wiksze i maj wyszy poziom
przemiany materii. W obrbie gatunkw rnice masy ciaa poszczeglnych osobnikw s bahe w porwnaniu
z rnicami o wiele rzdw wielkoci pomidzy gatunkami; w tej skali poziom przemiany materii dorosych
przedstawicieli tego samego gatunku jest praktycznie taki sam (cho u modych jest on wyszy ni u dorosych).
Rnice tempa metabolizmu u obu pci, o ktrych pisaem wczeniej, wi si z rnymi wartociami bezwzgldnymi
tempa wzrostu w konkretnych stadiach rozwoju. Jeli Ursula Mittwoch ma suszno, te rnice s tak subtelne, e
mog tumaczy rozbienoci rozwojowe midzy praw i lew stron ciaa (zob. przypis na s. 320).
68 A nawet gorzej. Najlepszy sposb usunicia le funkcjonujcych mitochondriw polega na zmuszaniu organizmu do
ich uywania, a tym samym zwikszenia ich obrotu. Na przykad dieta wysokotuszczowa przewanie wymusza
uywanie mitochondriw, podczas gdy dieta bogata w wglowodany dostarcza nam wicej energii dziki fermentacji
bez tak intensywnego obciania mitochondriw. Natomiast w razie choroby mitochondrialnej (a wadliwe
mitochondria powstaj z wiekiem u nas wszystkich) takie przejcie moe by zbyt obciajce. Niektrzy pacjenci
z chorob mitochondrialn, ktrzy przeszli na diet ketogenn, zapadli w piczk, gdy ich uszkodzone mitochondria
nie mogy bez pomocy fermentacji dostarczy iloci energii potrzebnej do normalnego ycia.
69 Pewne szczegy wzajemnej zalenoci wydolnoci aerobowej i ewolucji endotermii omwiem w ksikach:
Power, Sex, Suicide (Sia, pe, samobjstwo) oraz Najwiksze wynalazki ewolucji. Mog je tylko bezwstydnie
poleci czytelnikom zainteresowanym pogbieniem wiedzy o tych zagadnieniach.
EPILOG
70 Endosymbionty Parakaryon myojinensis znajduj si we wntrzu tworw, ktre autorzy opisuj jako fagosomy
(wewntrzkomrkowe wakuole) mimo obecnoci nienaruszonej ciany komrkowej. Badacze konkluduj, e komrka
gospodarz musiaa niegdy by fagocytem, lecz pniej zatracia t zdolno. Tak nie musiao by. Spjrzmy ponownie
na rycin 25. Bytujce wewntrz komrek bakterie s otoczone bardzo podobnymi wakuolami, ale w tym wypadku
komrka gospodarz wyranie naley do sinic, zatem nie jest fagocytem. Dan Wujek przypisuje obecno tych wakuoli
wok endosymbiontw ich kurczeniu si w trakcie sporzdzania preparatu do mikroskopii elektronowej,
przypuszczabym wic, e fagosomy Parakaryon myojinensis to take artefakty powstae wskutek kurczenia si
struktur i nie maj one nic wsplnego z fagocytoz. Jeli tak, to nie ma powodw, eby sdzi, i przodek komrki
gospodarza by fagocytem o bardziej zoonej budowie.
71 Dane z kosmicznego teleskopu Kepler sugeruj, e 1 na 5 gwiazd podobnych do Soca w naszej Galaktyce ma
w swoim otoczeniu jak planet ziemiopodobn w strefie nadajcej si do zasiedlenia, co daje warto rzutowan
liczby odpowiednich planet w Drodze Mlecznej, wynoszc ogem 40 miliardw.
Sownik
Niniejsza ksika wyznacza kres dugiej, osobistej podry oraz pocztek nowej.
W pierwsz wyruszyem podczas pracy nad wczeniejsz ksik Power, Sex, Suicide:
Mitochondria and the Meaning of Life (Sia, pe, samobjstwo: mitochondria i sens
ycia), wydan w 2005 roku nakadem wydawnictwa Oxford University Press. Byo to
wtedy, gdy po raz pierwszy zaczem zmaga si z kwestiami, ktre poruszam tutaj,
dotyczcymi powstania zoonych form ycia. Silny wpyw wywara na mnie niezwyka
praca Billa Martina o powstaniu komrki eukariotycznej, a take jego rwnie radykalna
publikacja opracowana wsplnie z pionierem geochemii Mikiem Russellem na temat
powstania ycia i bardzo wczesnej dywergencji archeonw i bakterii. Wszystkie
zagadnienia poruszane w tamtej (i niniejszej) ksice tkwi w korzeniami w kontekcie
wyoonym przez owych dwch gigantw biologii ewolucyjnej. Jednak niektre
z rozwijanych tu idei s oryginalnym dzieem. Pisanie ksiek daje sposobno do
przemyle, pisanie za dla oglnego odbiorcy sprawia mi niezrwnan przyjemno:
musz rozumowa jasno i stara si wyraa myl w taki sposb, ebym przede
wszystkim sam mg j poj. To stawia mnie w obliczu spraw, ktrych nie rozumiem,
a niektre z nich okazuj si fascynujce ze wzgldu na fakt, e odzwierciedlaj
powszechn niewiedz. Tak wic w ksice Power, Sex, Suicide musiaem
przedstawi kilka oryginalnych idei, ktre od tamtego czasu nie opuszczay mnie ani na
chwil.
Prezentowaem swoje idee na konferencjach i uczelniach caego wiata
i przywykaem do radzenia sobie z przenikliw krytyk. Udoskonalaem je wraz z ca
swoj koncepcj dotyczc roli energii w ewolucji, a kilka wypielgnowanych
przemyle musiaem odrzuci jako bdne. Jednak bez wzgldu na to, jak wartociowa
moe by dana idea, prawdziw nauk staje si ona dopiero wtedy, gdy zostaje ujta
w ramy rygorystycznej hipotezy i poddana testom. To za wydawao si mrzonk a do
2008 roku, kiedy University College w Londynie (UCL) ogosi ufundowanie nowej
nagrody dla ambitnych mylicieli zgbiajcych przeomowe idee. Pomys
ufundowanej przez rektora nagrody za miae przedsiwzicia naukowe podsun
profesor Don Braben, wulkan energii, od dawna walczcy o wolno naukow.
Nauka, argumentuje Braben, jest z gruntu nieprzewidywalna i nie mona jej wtacza
w rygory uporzdkowania bez wzgldu na to, jak bardzo spoeczestwo chciaoby
wyznacza priorytety w korzystaniu z funduszy z kieszeni podatnikw. Autentycznie
przeomowe idee prawie zawsze wychodz z krgw, z ktrych ich si najmniej
spodziewano; jedynie za to mona rczy. Takie idee wywouj przeom nie tylko
w nauce, lecz take w szerzej pojtym yciu gospodarczym, ktrego motorem s
odkrycia naukowe. Wobec tego w najlepszym interesie spoeczestwa ley
finansowanie naukowcw jedynie na podstawie wartoci ich idei, jakkolwiek
nieuchwytne mog si one wydawa, a nie prby docelowego przydzielania funduszy
wedug dostrzeganych korzyci dla ludzkoci. Ten drugi sposb bowiem rzadko si
sprawdza, gdy radykalne, nowe spostrzeenia zwykle pochodz spoza danej dziedziny;
przyroda nie respektuje ludzkich granic72.
Na szczcie kwalifikowaem si do zoenia wniosku o objcie mnie programem
UCL. Miaem ksik pen idei rozpaczliwie potrzebujcych sprawdzenia i Don
Braben szczliwie da si w kocu przekona. Wprawdzie impuls do ufundowania
nagrody wyszed od Dona, ktremu jestem ogromnie wdziczny, lecz tyle samo
zawdziczam wielkodusznoci i naukowemu wizjonerstwu profesora Davida Pricea,
prorektora UCL do spraw nauki, a take rektorowi profesorowi Malcolmowi Grantowi
za wsparcie zarwno samego programu, jak i mnie osobicie. Jestem take niezmiernie
wdziczny profesorowi Steveowi Jonesowi za wsparcie i powitanie mnie
w podlegym mu wwczas wydziale genetyki, ewolucji i rodowiska naturalnej
siedzibie bada, ktre zamierzaem podj.
To byo sze lat temu. Od tamtego czasu atakuj tyle zagadnie z tylu punktw
widzenia, ile tylko zdoam. Zwizany ze wspomnian nagrod naukow program
finansowania trwa trzy lata, dostatecznie dugo, ebym zdoa wyznaczy sobie
kierunek prac i mia szans zdoby fundusze z innych rde na kontynuowanie bada.
Jestem za to bardzo wdziczny fundacji Leverhulme Trust, ktra przez ostatnie trzy lata
finansowaa moje prace nad powstaniem ycia. Niewiele instytucji chce wspiera
autentycznie nowe podejcie do bada eksperymentalnych wraz ze wszystkimi
problemami, jakie pociga za sob projekt naukowy w powijakach. Na szczcie nasz
niewielki laboratoryjny reaktor do eksperymentw zwizanych z powstaniem ycia
zaczyna obecnie przynosi ekscytujce wyniki, co bez wsparcia fundacji nie byoby
moliwe. Niniejsza ksika zawiera esencj pierwszych treci wynikajcych z owych
bada, stanowi pocztek nowej podry.
Oczywicie nie pracowaem sam. Przerzucaem si wieloma pomysami z Billem
Martinem, profesorem ewolucji molekularnej na uniwersytecie w Dsseldorfie, ktry
nigdy nie szczdzi mi czasu, energii i pomysw, ale te nigdy si nie waha przed
rozniesieniem na strzpy bdnego lub obarczonego niewiedz rozumowania.
Prawdziwym przywilejem byo napisanie wsplnie z Billem kilku artykuw;
chciabym myle, e stanowi one wartociowy wkad w nasz dziedzin nauki. Na
pewno niewiele yciowych dowiadcze moe si rwna intensywnoci
i przyjemnoci z pisaniem artykuu wraz z Billem. Nauczyem si od Billa czego
wanego nie wolno zamieca problemu moliwociami, ktre mona sobie
wyobrazi, lecz nieobecnymi w rzeczywistym wiecie; zawsze naley si skupia na
tym, co naprawd si dzieje w znanym nam yciu, a nastpnie zadawa sobie pytania
o przyczyny.
Tak samo wdziczny jestem profesorowi genetyki z UCL Andrew Pomiankowskiemu,
znanemu szerzej jako POM. POM jest genetykiem ewolucyjnym, mocno zakorzenionym
w intelektualnych tradycjach tej dziedziny nauki. Wsppracowa z legendarnymi
postaciami, takimi jak John Maynard Smith i Bill Hamilton. POM czy ich
rygorystyczne podejcie z doskonaym wyczuciem co do nierozwizanych problemw
w biologii. Skoro zdoaem go przekona, e powstanie zoonych komrek naley do
takich wanie problemw, wprowadzi mnie w abstrakcyjny, lecz potny wiat
genetyki populacyjnej. Zgbianie zagadnienia powstania zoonych form ycia z tak
kontrastowych punktw widzenia zapewnio mi stromy ksztat krzywej uczenia si oraz
ogromn przyjemno.
Kolejnym moim dobrym przyjacielem z UCL, obdarzonym bezgraniczn
pomysowoci, entuzjazmem i biegoci we wprowadzaniu projektw naukowych
w czyn, jest profesor Finn Werner. Finn wnosi do tych samych zagadnie kolejny
jaskrawo kontrastowy kontekst biologii strukturalnej, a konkretnie dotyczcy struktury
molekularnej enzymu polimerazy RNA, jednej z najstarszych i najwspanialszych
maszyn molekularnych, ktra sama w sobie zapewnia wgld we wczesn faz ewolucji
ycia. Kada rozmowa i obiad z Finnem dziaaj na mnie oywczo, wracam z nich
gotw do podejmowania nowych wyzwa.
Miaem take zaszczyt wsppracy z szeregiem uczestnikw studiw doktoranckich
i podoktoranckich, ktrym w duej mierze zawdziczam postp prac. Nale do dwch
grup: jedni wykonywali zaiste czarn robot chemiczn przy reaktorze, drudzy wytali
swoje umiejtnoci matematyczne przy wyjanianiu ewolucji cech eukariotycznych.
Szczeglnie dzikuj doktorowi Barryemu Herschyemu, Alexandrze Whicher
i Eloiemu Camprubemu za biego przy przeprowadzaniu trudnych reakcji
chemicznych w laboratorium i za wspln wizj, a take doktorowi Lewisowi
Dartnellowi, ktry na pocztku bada pomg skonstruowa prototypowy reaktor
i uruchomi cay eksperyment. Wdziczny rwnie jestem za udzia w tym
przedsiwziciu Julianowi Evansowi i Johnowi Wardowi, odpowiednio: profesorom
chemii materiaowej i mikrobiologii, ktrzy z chci zaofiarowali mi czas,
umiejtnoci i zasoby laboratoryjne, pomagajc w zaprojektowaniu reaktora
i nadzorowaniu studentw. W trakcie tej przygody stali si dla mnie prawdziwymi
towarzyszami broni.
Czonkowie drugiej grupy doktorantw i suchaczy studiw podoktoranckich,
pracujcy przy modelowaniu matematycznym, zgosili si spord uczestnikw
niezrwnanego programu szkolenia doktorantw na UCL, finansowanego do niedawna
przez Engineering and Physical Sciences Research Council (Rad Badawcz do spraw
Techniki i Nauk Fizycznych). Program ten jest okrelany zmylnym skrtem CoMPLEX,
za ktrym kryje si nieprawdopodobna nazwa Centre for Mathematics and Physics in
the Life Sciences and Experimental Biology (Orodek Matematyki i Fizyki w Naukach
o yciu oraz Biologii Dowiadczalnej). Do suchaczy kursu CoMPLEX,
wsppracujcych z POM i ze mn, nale: doktor Zena Hadjivasiliou, Victor Sojo,
Arunas Radzvilavicius, Jez Owen, a ostatnio take doktorowie Bram Kuijper i Laurel
Fogarty. Wszyscy rozpoczli od do mglistych pomysw i przeistoczyli je
w rygorystyczne modele matematyczne, ktre w uderzajcy sposb uwiadamiay nas,
w jaki sposb naprawd dziaa biologia. Bya to ekscytujca podr i w jej trakcie
daem spokj przewidywaniom, dokd nas zaprowadzi. Prac t rozpoczlimy
z inspirujcym udziaem profesora Roba Seymoura, ktry zna si na biologii lepiej ni
wikszo biologw, cho by wspaniaym matematykiem. Jednak w 2012 roku
spotkaa nas tragedia Rob zmar na raka w wieku 67 lat. Uwielbiao go cae
pokolenie studentw.
Wprawdzie podstaw tej ksiki s prace, ktre opublikowaem w cigu ostatnich
szeciu lat we wsppracy z licznym gronem wspomnianych naukowcw (ogem
okoo 25 artykuw; zob. bibliografia), lecz odzwierciedla ona znacznie duszy okres
przemyle i dyskusji podczas konferencji i seminariw, w e-mailach i w pubach, ktre
ksztatoway moje pogldy. Szczeglnie musz podzikowa profesorowi Mikeowi
Russellowi, ktrego rewolucyjne idee w kwestii powstania ycia inspiroway mode
pokolenie i ktrego nieustpliwo w obliczu nieszczcia bya dla nas wszystkich
wzorem. Dzikuj rwnie profesorowi Johnowi Allenowi, rozjaniajcemu nam drog
swoimi hipotezami w dziedzinie biochemii ewolucyjnej. John by take zdeklarowanym
obroc akademickiej wolnoci, za co zapaci ostatnio wysok cen. Dzikuj
profesorowi Frankowi Haroldowi, ktry wyoy syntez wiedzy na temat
bioenergetyki, budowy komrki i ewolucji w kilku cudownych ksikach i ktry swoim
wolnym od uprzedze sceptycyzmem stale skania mnie do dalszych wysikw. Na
moj wdziczno zasuy profesor Doug Wallace, ktrego koncepcja zakadajca, e
energetyka mitochondriw stanowi gwny motor starzenia si i powstawania chorb,
jest wizjonerska i inspirujca, a take profesor Gustavo Barja, ktry potrafi tak
przenikliwie patrze poprzez gszcz nieporozumie w kwestii wolnych rodnikw
i starzenia si, e o opini wtych kwestiach zawsze najpierw zwracam si do niego.
Musz rwnie szczeglnie podzikowa doktorowi Grahamowi Goddardowi, ktry
wiele lat temu swoj zacht i szczeroci skierowa moje ycie na nowe tory.
Oczywicie wymienieni przyjaciele i koledzy to tylko czubek gry lodowej. Nie
mog tu szczegowo podzikowa wszystkim tym, ktrzy ksztatowali mj tok
mylenia, ale jestem im niesychanie wdziczny. Wymieni ich w losowej kolejnoci:
Christophe Dessimoz, Peter Rich, Amandine Marechal, sir Salvador Moncada, Mary
Collins, Buzz Baum, Ursula Mittwoch, Michael Duchen, Gyrgy Szabadkai, Graham
Shields, Dominic Papineau, Jo Santini, Jrg Bhler, Dan Jaffares, Peter Coveney, Matt
Powner, Ian Scott, Anjali Goswami, Astrid Wingler, Mark Thomas, Razan Jawdat oraz
Sioban Sen Gupta, wszyscy z UCL; sir John Walker, Mike Murphy i Guy Brown
(Cambridge); Erich Gnaiger (Innsbruck); Filipa Sousa, Tal Dagan i Fritz Boege
(Dsseldorf); Paul Falkowski (Uniwersytet Rutgersa); Eugene Koonin (Nrodowe
Instytuty Zdrowia, NIH); Dianne Newman i John Doyle (California Institute of
Technology, Caltech); James McInerney (Maynooth); Ford Doolittle i John Archibald
(Uniwersytet Dalhousie); Wolfgang Nitschke (Marsylia); Martin Embley (Newcastle);
Mark van der Giezen i Tom Richards (Exeter); Neil Blackstone (Uniwersytet Northern
Illinois); Ron Burton (Instytut Badawczy imienia Scrippsa); Rolf Thauer (Marburg);
Dieter Braun (Monachium); Tonio Enrquez (Madryt); Terry Kee (Leeds); Masashi
Tanaka (Tokio); Masashi Yamaguchi (Chiba); Geoff Hill (Auburn); Ken Nealson i Jan
Amend (Unwersytet Poudniowej Kalifornii); Tom McCollom (Uniwersytet Kolorado);
Chris Leaver i Lee Sweetlove (Oksford); Markus Schwarzlnder (Bonn); John Ellis
(Warwick); Dan Mishmar (Uniwersytet Ben-Guriona); Matthew Cobb i Brian Cox
(Manchester); Roberto i Roberta Motterlini (Pary) oraz Steve Iscoe (Uniwersytet
Queens, Kingston). Dzikuj wam wszystkim.
Jestem take bardzo wdziczny garstce przyjaci i krewnych, ktrzy czytali niektre
czci (lub cao) ksiki i opatrywali je komentarzami. Szczeglnie dzikuj mojemu
ojcu Thomasowi Laneowi, ktry powici czas wygospodarowany kosztem pracy nad
wasnymi ksikami historycznymi, eby przeczyta znaczn cz mojej i przyda
finezji stylowi caego tekstu; Jonowi Turneyowi, ktry rwnie hojnie obdarzy mnie
swoim czasem i komentarzami, zwaszcza na temat siy perswazji, w trakcie pracy nad
wasnymi pisarskimi przedsiwziciami; Markusowi Schwarzlnderowi, swoim
entuzjazmem podnoszcemu mnie na duchu w trudnych okresach; a take Mikeowi
Carterowi, ktry jako jedyny z moich przyjaci przeczyta i zrecenzowa z citym
dowcipem wszystkie rozdziay kadej napisanej przeze mnie ksiki, niekiedy nawet
przekonujc mnie do zmiany taktyki. Musz te podzikowa Ianowi Acklandowi-
Snowowi, Adamowi Rutherfordowi i Kevinowi Fongowi cho aden z nich nie
przeczyta (jeszcze) tej ksiki za wsplne obiady i mie rozmowy w pubach. Dobrze
wiedz, jakie to wane dla pozostania przy zdrowych zmysach.
Nie musz dodawa, e ksika odniosa ogromn korzy dziki biegoci mojej
agentki oraz wydawcw. Jestem bardzo wdziczny Caroline Dawnay z agencji
literackiej United Agents za wiar w to przedsiwzicie od samego pocztku; Andrew
Franklinowi z wydawnictwa Profile Books za redakcyjne komentarze trafiajce
w sedno, dziki ktrym ksika okazaa si jeszcze wikszym sukcesem; Brendanowi
Curryemu z wydawnictwa W.W. Norton, wnikliwie wskazujcemu mi ustpy, ktrym
brakowao klarownoci; Eddiemu Mizziemu, ktrego wraliwy sposb adiustacji tekstu
odzwierciedla jego bystry osd i eklektyczn wiedz. Jego interwencje oszczdziy mi
wicej rumiecw wstydu, ni chciabym przyzna. Na podzikowania zasuyy te
Penny Daniel, Sarah Hull i Valentina Zanca, a take cay zesp Profile Books za
doprowadzenie ksiki do druku oraz dalsze starania.
Wreszcie zwracam si do mojej rodziny. Moja ona, doktor Ana Hidalgo, wraz
ze mn ya i oddychaa t ksik, kady rozdzia przeczytaa co najmniej dwukrotnie
i zawsze rozjaniaa mi drog. Ufam jej osdom i wiedzy bardziej ni wasnym, a to,
co w moich ksikach jest wartociowe, wyewoluowao pod presj jej doboru
naturalnego. Nie mgbym wymyli lepszego sposobu na ycie ni prba zrozumienia
ycia, ale ju wiem, e rdem mojego znaczenia i szczcia jest Ana, nasi cudowni
synowie Eneko i Hugo oraz dalsi krewni w Hiszpanii, Anglii i we Woszech.
Napisaem t ksik w najszczliwszym okresie ycia.
72 Jeli chcielibycie dowiedzie si o tym wicej, Braben uj swoje argumenty w kilku frapujcych ksikach;
najnowsza nosi tytu Promoting the Planck Club: How Defiant Youth, Irreverent Researchers and Liberated
Universities Can Foster Prosperity Indefinitely (Wiley, 2014).
Bibliografia
SUPERGRUPY EUKARIONTW
Baldauf S.L., Roger A.J., Wenk-Siefert I., Doolittle W.F., A kingdom-level phylogeny
of eukaryotes based on combined protein data, Science 2000, nr 290, s. 972
977.
Hampl V., Huga L., Leigh J.W., Dacks J.B., Lang B.F., Simpson A.G.B., Roger A.J.,
Phylogenomic analyses support the monophyly of Excavata and resolve
relationships among eukaryotic supergroups, Proceedings National Academy
Sciences USA 2009, nr 106, s. 38593864.
Keeling P.J., Burger G., Durnford D.G., Lang B.F., Lee R.W., Pearlman R.E., Roger
A.J., Grey M.W., The Tree of eukaryotes, Trends in Ecology and Evolution 2005,
nr 20, s. 670676.
POWSTANIE KATALIZY
Cody G., Transition metal sulfides and the origins of metabolism, Annual Review
Earth and Planetary Sciences 2004, nr 32, s. 569599.
Russell M.J., Allen J.F., Milner-White E.J., Inorganic complexes enabled the onset of
life and oxygenic photosynthesis, w: Allen J.F., Gantt E., Golbeck J.H., Osmond B.,
Energy from the Sun: 14th International Congress on Photosynthesis, Springer,
Heidelberg 2008.
Russell M.J., Martin W., The rocky roots of the acetyl-CoA pathway, Trends in
Biochemical Sciences 2004, nr 29, s. 358363.
REAKCJE DEHYDRATACJI ZACHODZCE W WODZIE
Benner SA, Kim H.-J., Carrigan M.A., Asphalt, water, and the prebiotic synthesis of
ribose, ribonucleosides, and RNA, Accounts of Chemical Research 2012, nr 45, s.
20252034.
de Zwart I.I., Meade S.J., Pratt A.J., Biomimetic phosphoryl transfer catalysed by
iron(II)-mineral precipitates, Geochimica et Cosmochimica Acta 2004, nr 68, s.
40934098.
Pratt A.J., Prebiological evolution and the metabolic origins of life, Artificial Life
2011, nr 17, s. 203217.
POWSTANIE PROTOKOMREK
Budin I., Bruckner R.J., Szostak J.W., Formation of protocell-like vesicles in
a thermal diffusion column, Journal of the American Chemical Society 2009,
nr 131, s. 96289629.
Errington J., L-form bacteria, cell walls and the origins of life, Open Biology 2013,
nr 3, s. 120143.
Hanczyc M., Fujikawa S., Szostak J., Experimental models of primitive cellular
compartments: encapsulation, growth, and division, Science 2003, nr 302, s.
618622.
Mauer S.E., Monndard P.A., Primitive membrane formation, characteristics and
roles in the emergent properties of a protocell, Entropy 2011, nr 13, s. 466484.
Szathmry E., Santos M., Fernando C., Evolutionary potential and requirements for
minimal protocells, Topics in Current Chemistry 2005, nr 259, s. 167211.
POWSTANIE REPLIKACJI
Cairns-Smith G., Seven Clues to the Origin of Life, Cambridge University Press,
Cambridge 1990.
Costanzo G., Pino S., Ciciriello F., Di Mauro E., Generation of long RNA chains in
water, Journal of Biological Chemistry 2006, nr 284, s. 3320633216.
Koonin E.V., Martin W., On the origin of genomes and cells within inorganic
compartments, Trends in Genetics 2005, nr 21, s. 647654.
Mast C.B., Schink S., Gerland U., Braun D., Escalation of polymerization in a thermal
gradient, Proceedings of the National Academy of Sciences USA 2013, nr 110, s.
80308035.
Mills D.R., Peterson R.L., Spiegelman S., An extracellular Darwinian experiment
with a self-duplicating nucleic acid molecule, Proceedings National Academy
Sciences USA 1967, nr 58, s. 217224.
ODKRYCIE GBINOWYCH KOMINW HYDROTERMALNYCH
Baross J.A., Hoffman S.E., Submarine hydrothermal vents and associated gradient
environments as sites for the origin and evolution of life, Origins Life Evolution
of the Biosphere 1985, nr 15, s. 327345.
Kelley D.S., Karson J.A., Blackman D.K. et al., An off-axis hydrothermal vent field
near the Mid-Atlantic Ridge at 30 degrees N, Nature 2001, nr 412, s. 145149.
Kelley D.S., Karson J.A., Frh-Green G.L. et al., A serpentinite-hosted submarine
ecosystem: the Lost City Hydrothermal Field, Science 2005, nr 307, s. 1428
1434.
TERMOFOREZA
Baaske P., Weinert F.M., Duhr S. et al., Extreme accumulation of nucleotides in
simulated hydrothermal pore systems, Proceedings National Academy Sciences
USA 2007, nr 104, s. 93469351.
Mast C.B., Schink S., Gerland U., Braun D., Escalation of polymerization in a thermal
gradient, Proceedings National Academy Sciences USA 2013, nr 110, s. 8030
8035.
SZLAK ACETYLOCOA
Fuchs G., Alternative pathways of carbon dioxide fixation: Insights into the early
evolution of life?, Annual Review Microbiology 2011, nr 65, s. 631658.
Ljungdahl L.G., A life with acetogens, thermophiles, and cellulolytic anaerobes,
Annual Review Microbiology 2006, nr 63, s. 125.
Maden B.E.H., No soup for starters? Autotrophy and the origins of metabolism,
Trends in Biochemical Sciences 1995, nr 20, s. 337341.
Ragsdale S.W., Pierce E., Acetogenesis and the Wood-Ljungdahl pathway of CO2
fixation, Biochimica Biophysica Acta 2008, nr 1784, s. 18731898.
BIFURKACJA ELEKTRONW
Buckel W., Thauer R.K., Energy conservation via electron bifurcating ferredoxin
reduction and proton/Na(+) translocating ferredoxin oxidation, Biochimica
Biophysica Acta 2013, nr 1827, s. 94113.
Kaster A.-K., Moll J., Parey K., Thauer R.K., Coupling of ferredoxin and
heterodisulfide reduction via electron bifurcation in hydrogenotrophic
methanogenic Archaea, Proceedings National Academy Sciences USA 2011,
nr 108, s. 29812986.
Thauer R.K., A novel mechanism of energetic coupling in anaerobes, Environmental
Microbiology Reports 2011, nr 3, s. 2425.
WIELKO GENOMW
Cavalier-Smith T., Economy, speed and size matter: evolutionary forces driving
nuclear genome miniaturization and expansion, Annals of Botany 2005, nr 95, s.
147175.
Cavalier-Smith T., Skeletal DNA and the evolution of genome size, Annual Review
of Biophysics and Bioengineering 1982, nr 11, s. 273301.
Gregory T.R., Synergy between sequence and size in large-scale genomics, Nature
Reviews in Genetics 2005, nr 6, s. 699708.
Lynch M., The Origins of Genome Architecture, Sinauer Associates, Sunderland MA
2007.
BAKTERIE GIGANTY
Angert E.R., DNA replication and genomic architecture of very large bacteria,
Annual Review Microbiology 2012, nr 66, s. 197212.
Mendell J.E., Clements K.D., Choat J.H., Angert E.R., Extreme polyploidy in a large
bacterium, Proceedings National Academy Sciences USA 2008, nr 105, s. 6730
6734.
Schulz H.N., Jrgensen B.B., Big bacteria, Annual Review Microbiology 2001,
nr 55, s. 105137.
Schulz H.N., The genus Thiomargarita, Prokaryotes 2006, nr 6, s. 11561163.
ENDOSYMBIONTY U BAKTERII
von Dohlen C.D., Kohler S., Alsop S.T., McManus W.R., Mealybug beta-
proteobacterial symbionts contain gamma-proteobacterial symbionts, Nature
2001, nr 412, s. 433436.
Wujek D.E., Intracellular bacteria in the blue-green-alga Pleurocapsa minor,
Transactions American Microscopical Society 1979, nr 98, s. 143145.
TEMPO EWOLUCJI
Conway-Morris S., The Cambrian explosion: Slow-fuse or megatonnage?,
Proceedings National Academy Sciences USA 2000, nr 97, s. 44264429.
Gould S.J., Eldredge N., Punctuated equilibria: the tempo and mode of evolution
reconsidered, Paleobiology 1977, nr 3, s. 115151.
Nilsson D.-E., Pelger S., A pessimistic estimate of the time required for an eye to
evolve, Proceedings Royal Society B 1994, nr 256, s. 5358.
POCHODZENIE INTRONW
Cavalier-Smith T., Intron phylogeny: A new hypothesis, Trends in Genetics 1991,
nr 7, s. 145148.
Doolittle W.F., Genes in pieces: were they ever together?, Nature 1978, nr 272, s.
581582.
Koonin E.V., The origin of introns and their role in eukaryogenesis: a compromise
solution to the introns-early versus introns-late debate?, Biology Direct 2006,
nr 1, s. 22.
Lambowitz A.M., Zimmerly S., Group II introns: mobile ribozymes that invade DNA,
Cold Spring Harbor Perspectives in Biology 2011, nr 3, a003616.
NUMTS
Hazkani-Covo E., Zeller R.M., Martin W., Molecular poltergeists: mitochondrial
DNA copies (numts) in sequenced nuclear genomes, PLoS Genetics 2010, nr 6,
e1000834.
Lane N., Plastids, genomes and the probability of gene transfer, Genome Biology
and Evolution 2011, nr 3, s. 372374.
SIA PRESJI SELEKCYJNEJ PRZECIWKO INTRONOM
Lane N., Energetics and genetics across the prokaryote-eukaryote divide, Biology
Direct 2011, nr 6, s. 35.
Lynch M., Richardson A.O., The evolution of spliceosomal introns, Current Opinion
in Genetics and Development 2002, nr 12, s. 701710.
DWIE PCI
Fisher R.A., The Genetical Theory of Natural Selection, Clarendon Press, Oksford
1930.
Hoekstra R.F., On the asymmetry of sex evolution of mating types in isogamous
populations, Journal of Theoretical Biology 1982, nr 98, s. 427451.
Hurst L.D., Hamilton W.D., Cytoplasmic fusion and the nature of sexes, Proceedings
of the Royal Society B 1992, nr 247, s. 189194.
Hutson V., Law R., Four steps to two sexes, Proceedings Royal Society B 1993,
nr 253, s. 4351.
Parker G.A., Smith V.G.F., Baker R.R., The origin and evolution of gamete
dimorphism and the male-female phenomenon, Journal of Theoretical Biology
1972, nr 36, s. 529553.
REGUA HALDANEA
Coyne J.A., Orr H.A., Speciation, Sinauer Associates, Sunderland MA 2004.
Haldane J.B.S., Sex ratio and unisexual sterility in hybrid animals, Journal of
Genetics 1922, nr 12, s. 101109.
Johnson N.A., Haldanes rule: the heterogametic sex, Nature Education 2008, nr 1,
s. 58.