Professional Documents
Culture Documents
Fredro: Cao obrazu bya tak samo szarobrudna, a jedna tylko rzecz
uderzaa w tym starym, wypowiaym malowidle, to usta czerwone, tak wiee,
e si w nich poysk ognia odbija...
Potocki: Im bardziej dzie chyli si ku schykowi, tym wicej szaty, malowane
ciemnymi barwami, zleway si w jedno z mrocznym tem obrazw, ogie tylko
komina jaskrawo odznacza twarze.
Mariusz Wesoowski
Przypisy:
(2) Fredro, op. cit., str. 195-197; Jan Potocki, Rkopis znaleziony w
Saragossie, przekad Edmunda Chojeckiego, 1847,
http://biblioteka.kijowski.pl/potocki%20jan/r%EAkopis%20znaleziony%20w%2
0saragossie.pdf,str. 687-689.
(4) Aleksander Fredro, op. cit., str. 147. We wstpie do Trzy po trzy Adam
Grzymaa-Siedlecki cytuje bdnie tytu tego utworu jako Strach nastraszony.
(5) Jaka okropno mnie chwycia jaki mrz przej martwym wydaem
si sam sobie. A wtem... co si ruszyo wszystko i nic... Nic, bo tam prcz
umarego nikogo nie byo wszystko, bo nigdzie jednego staego punktu oko
moje znale nie mogo. Nawet ciany nagie przebiegao co, co ni cie, ni
wiato.
***
Francisco de Zurbarn, wity Franciszek z Asyu, okoo 1640
W kampanii 1813 roku, w wigili bitwy pod Hanau, byem posany z rozkazem
do generaa Bertrand'a, ktry dowodzi ariregard armii. Spotkaem po
drodze rne oddziay naszego wojska, dotarem prawie do nieprzyjacielskich
tyralierw, a generaa Bertrand'a nie znalazem. Nic mi zatem nie
pozostawao, jak wraca drog, ktr przybyem.
Noc bya, jak to mwi, oko wykuj, zimno coraz wicej przejmowao, do tego
jeszcze klacz moja zacza na przedni nog utyka. Przekonaem, si, e p
podkowy zgubia, trudno wic byo pospiesza, choby dla rozgrzania si
tylko. widerski, ktry jecha na przodzie, zawoa nagle, e przed nami
rozstajna jest droga, i spyta mnie si, ktr jecha?... Stanlimy i radzimy...
a wtem na prawo niedaleko byso wiateko raz i drugi i... znowu ciemno...
Nie byo co duej myle ruszylimy w prawo moe obz, moe wie,
moe kowal si znajdzie, a na wszelki wypadek ogie zastaniemy
niezawodnie.
Zaledwie kilkaset krokw przebywszy prost drog midzy dwoma rowami,
wjechalimy w ulic wysokich drzew, potem mostek zadudni pod kopytami
koni nareszcie widerski, zawsze w przedniej stray jadcy, wykrzykn:
Ho! ho! C tam? spytaem. Jaki dom wida odrzek. W samej
rzeczy dom czarny z du bram koczy, czyli zamyka dalsz drog.
Zaczlimy do puka, woa, krzycze co siy adnej nie odebralimy
odpowiedzi.
Nie bardzo onierz w takim razie cierpliwy; nie byo te i czego si duej
waha wzito si do wysadzenia bramy. Puciy w okamgnieniu zamki i
zawiasy i poowa drzwi pada w budynek z ogromnym trzaskiem i haasem.
Oczywicie budynek by opuszczony, bo na takie wezwania tylko umarli mogli
nie da znaku ycia. Wprowadzilimy konie, miarkujc po odgosie, do
brukowanej i sklepionej sieni, ale cig wiatru tak by tam silny, emy musieli
szuka dalszego schronienia. Na lewo namacane drzwi otworzyy si atwo,
artylerzysta zrobi ognia, i zapali kawa kanonierskiej wiecy.
Przy caym tym napiciu nerww sen mnie tak morzy, pochyla, tak mi nogi
wprost podcina, e usi w kocu na stopniu musiaem, i zasnem po raz
czwarty, sam nie wiem, kiedy Jak dugo spaem, trudno powiedzie, wiem
tylko, e kiedym si podnis na okciu, zbudzony po raz czwarty gonym
zatrzaniciem drzwi portretu na cianie nie byo... Odetchnem swobodniej
i, podcignwszy na siebie czarne sukno, zwrciem si twarz do komina,
ale jakie ogarno mnie przeraenie, gdy ujrzaem nagle bia posta
zaledwie o kilka krokw ode mnie, tyem do mnie siedzc przed ogniem!...